Skocz do zawartości

[Wypadek] Pobicie przez kierowcę


Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Dzisiaj ok. godziny 15:30 jechałem moim nowym Krossem drogą główną w miejscowości Maków Podhalański. W pewnym momencie usłyszałem, że ktoś trąbi - jechałem prawidłowo, 20-30cm od białej linii, ale omijałem czasami głębokie studzienki wyjeżdżając trochę dalej. Zobaczyłem, że trąbi jadący za mną samochód dostawczy marki Deawoo/Lublin. Nie wiedziałem o co mu chodzi, bo droga była szeroka, a poza tym z przeciwka nic nie jechało (on potem upierał się, że z przeciwka jechał tir i przeze mnie prawie w niego wjechał), więc jechałem dalej. Po może odcinku 500m dostawczak mnie wyprzedził, ale zatrzymał się jakieś 800m przede mną. Kierowca wyszedł z samochodu i wyszedł na drogę, zasłaniając mi przejazd. Chciałem go ominąć, ale uniemożliwił mi to poprzez siłę. Zatrzymałem rower, odłożyłem na pobocze i zapytałem o co chodzi, a on uderzył mnie (dosyć mocno) w twarz, od razu polała się krew. Potem zaczął mówić, że chce odszkodowanie za stres. Nie zdążyłem nic powiedzieć, wsiadł do samochodu i odjechał.

Kolega, który jechał za mną zapisał jego tablice - w razie czego.

Nie zgłosiłem tego na policje, ani nie mówiłem rodzicom (mam 15 lat), bo boję się że więcej nie puszczą mnie na rower no i nie chcę ich denerwować, a zwłaszcza mamy, ponieważ jest w ciąży. 

Nie wiem teraz co zrobić - na twarzy niby nic nie widać, ale mam dwóch świadków na to że ten facet mnie uderzył. Pierwszą osobą jest kolega, a drugą Pani mieszkająca przy drodze, która widziała to i przybiegła mi pomóc - zapamiętałem gdzie mieszka.

 

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź co dalej mam robić, czy jest sens zgłaszać to gdzieś?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Mod Team

Zgłoszenie policji jest równoznaczne z powiadomieniem rodziców a piszesz:

 

 

nie chcę ich denerwować, a zwłaszcza mamy, ponieważ jest w ciąży.

Ale warto się zastanowić czy nie warto jednak jeżeli niczym nie zawiniliście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź co dalej mam robić, czy jest sens zgłaszać to gdzieś?

 

Moim zdaniem powinieneś to zgłosić. I to jak najszybciej. Jak słyszę o takim bandyctwie to krew się we mnie gotuje. Facet powinien dostać nauczkę a to możesz zrobić jedynie kierując sprawę na policję. To co zrobił to czynna napaść, więc kłopoty murowane. A jeśli tego nie zrobisz to następnym razem może kogoś uderzyć tak, że złamie mu nos lub jeszcze bardziej uszkodzi. Nie pozwól na to. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja bym to zgłosił, nawet jeżeli zrobiłbyś coś co było by z Twojej winy, jeżeli nawet byś spowodował wypadek to nikt nie ma prawa Cie uderzyć...!!! jeżeli masz swiadkow to tym bardzije. Ty pewnie żadnej kasy nie dostaniesz, ale ktoś dostanie "po dupie"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedz po prostu tacie co zaszło i jutro na spokojnie podejdźcie na policje. To nie jest normale, żeby lać kogoś za nic i zwiewać. Albo był naprany/nawalony jakimiś oscypkami :D albo coś mu odbiło. Leć na policje od tego są i niech płaci odszkodowania etc. Nie patyczkuj się!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Pozdrawiam i proszę o odpowiedź co dalej mam robić, czy jest sens zgłaszać to gdzieś?


Oczywiście, że jest sens. Powinieneś zgłosić sprawę na policję. Nie ma znaczenia jak jechałeś, gość nie ma prawa Cię uderzyć. To jest czynna napaść. Jeśli masz dwóch świadków - w tym niespokrewnioną z Tobą przypadkową kobietę to jesteś w komfortowej sytuacji. Nie powinniśmy takich spraw olewać, bo to jest nieme przyzwolenie dla agresji. Rozumiem, że nie chcesz denerwować rodziców, ale niczym nie zawiniłeś i moim zdaniem w 100% poprą Cię. Dodatkowo zgłoszenia powinieneś dokonać jak najszybciej, żeby sprawa była świeża. Dobrze byłoby zgłosić się do lekarza który zrobi obdukcję i stwierdzi że zostałeś faktycznie uderzony, choć możesz tego nie odczuwać i nie widzieć śladów. Policja po tablicach rejestracyjnych rozpozna właściciela auta. Jeśli jest nim agresor to voila, jeśli nie to właściciel będzie musiał wskazać komu samochodu użyczył. Nie ma się co bać kontaktu z policją. W takich sprawach, które są proste i banalne działają sprawnie, bo dobrze im to podbija statystyki. Oczywiście z Twojej strony będzie to wymagało stawienia się na komendzie i złożenia zeznań, najprawdopodobniej w towarzystwie jednego z rodziców i być może później ponownie w sądzie (ale niekoniecznie). Taka niedogodność chyba jest warta tego, żeby gość dostał na co zasługuje?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko mój tata pracuje 7-21, a czasem nawet później. Nie ma czasu na chodzenie po komisariatach, a potem po sądach...

Muszę to przemyśleć.

A poza tym, oni już pewnie nie pozwolą mi jeździć na rowerze, a to moja pasja... hobby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co byś na tej drodze mu nie zrobił, to gościu za uderzenie nieletniego spokojnie może dostać zawiasy. Co się może dla niego wiązać nawet z utratą pracy lub zakazem pracy na stanowiskach pracy gdzie jest wymagana niekaralność. Może w skrócie zostać nawet bezrobotnym za bycie typowym burakiem.

Chyba warto jednak zgłosić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytasz nas o zdanie, ale z góry mówisz, że nie zgłosisz bo rodzice zabronią Ci jeździć na rowerze... To co mamy Ci innego powiedzieć? 

 

Ja bym porozmawiał na spokojnie z rodzicami. Jak w szkole w nos dostaniesz to też zabronią Ci do szkoły chodzić?

 

Takie zachowania trzeba tępić właśnie po to, żebyś mógł swoim rowerem bezpieczniej się poruszać po drogach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale jaka wersję? Nawet jak mu zajechałeś drogę, przerysowałeś samochód itp, to nie miał prawa cie uderzyć!

 

I nie możesz przegrać sprawy bo za uderzenie czy pobicie prokurator zakłada sprawę z urzędu, ty jej nie zakładasz, ani za nic nie płacisz, chyba że weźmiesz sobie sam adwokata dodatkowo.

Co najwyżej gościu może być niewinny i tyle. TY ZA NIC NIE ZAPŁACISZ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Tylko mój tata pracuje 7-21, a czasem nawet później.

Spokojnie, policja jest dla ludzi, uwierz. Pomimo złej opinii tej formacji, większość osób tam pracujących faktycznie chce pomagać. Wyjaśnisz jak wygląda sprawa i na pewno dobiorą tok postępowania tak, aby było to dla Ciebie i rodziny jak najmniej uciążliwe.

 

Muszę to przemyśleć.

Im dłużej, tym gorzej.

 

A poza tym, oni już pewnie nie pozwolą mi jeździć na rowerze, a to moja pasja... hobby.

Myślę, ze przesadzasz i martwisz się na zapas. Zabronią Ci jeździć na rowerze bo spotkałeś idiotę, który Cię uderzył? Tak samo mógłbyś spotkać idiotę idąc piechotą po chodniku. Takie rzeczy się zdarzają i nie da się przed nimi zabezpieczyć, bo trzeba by nie wychodzić z domu. Naprawdę - porozmawiaj z rodzicami. Byłoby źle, gdyby temu człowiekowi to uszło na sucho.

 

A... z tym facetem jechało jeszcze 2 innych gości.Więc on też ma świadków na swoją wersję...

Nie będą mogli zaprzeczyć temu, że zostałeś uderzony, a to będzie przedmiotem sprawy.

 

A co jak przegram sprawę? Koszta sądowe?

Nie będziesz ponosił opłat, bo to będzie sprawa karna, a nie cywilna. I jedyne opłaty będzie ponosił oskarżony.
http://www.infor.pl/prawo/pomoc-prawna/cennik/294494,2,Oplaty-sadowe-w-sprawach-karnych.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mimo to, ze jesteś nieletni, to zostałeś napadnięty przez bandytę drogowego. Jeśli zdarzyło się to raz i nie zgłosisz to tylko upewnisz bandziora, że słusznie postąpił i następnym razem jak będzie znów tędy jechał i Cię zobaczy to tym razem nie wyjdzie z auta tylko użyje go do zepchnięcia Cię z drogi a to już skończy się fatalnie.

 

Kolego, bardzo Cię proszę, nie lekceważ tego bo z bandytyzmem na drodze trzeba walczyć, zgłoś to nawet jak minęło kilka dni, masz świadków, masz numery, wystarczy podać jeszcze datę i gościa namierzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałam wczoraj niemal identyczną sytuację. Droga szeroka i pusta, nieco z górki więc się rozpedziłam. Po ominięciu mega dziury (nie zmieniając szczególnie trajektorii jazdy), w którą wjechanie pewnie skończyło by się w najlepszym wypadku połamaniem kończyn, słyszę za sobą klakson. Gość mnie wyprzedził, a że potrafię być dość porywcza, pokazałam mu mój najładniejszy palec. Facet się zatrzymał, zaszedł mi drogę i cały czerwony, jakby miał zejść na zawał drze się, że na rowerze to się jedzie prosto poboczem a nie dziury omija. Po czym stwierdził, że ten palec to mi zaraz w d* wsadzi...

 

Cóż, jako że jestem kobietą drobnej postury, nie wchodziłam z panem w dyskusje. Ale gdyby trafił na faceta mogłoby się to skończyć różnie.

Jak widzisz ludzie są różni. Jeden kulturalnie zwolni i zachowa odstep, a dla innego już sama Twoja obecność na drodze będzie przeszkodą. Będzie go kłuło w oczy, że istnieją ludzie, którym się chce ruszyć, mają pasje. Tacy powinni nauczyć się, że rowerzysta jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu. A jeśli to przemilczysz, facet bedzie wiedział, że jest bezkarny. Kto wie, może nastepnym razem wepchnie kogoś do rowu? Zabije? Mało jest takich przypadków? Pomyśl co Ty byś zrobił, gdyby to przytrafiło się Twojemu dziecku.

Działaj, bo prawo jest po Twojej stronie. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...