Skocz do zawartości

[rower] trudności przy zjazdach 29erem


otrzewna

Rekomendowane odpowiedzi

Z tą "blokada w głowie" coś jest na rzeczy.

Też coś takiego miałem jeżdżąc z amortyzatorem. Na sztywnym widelcu blokada mi puściła, bo wiem, że w żaden niekontrolowany sposób przód się nie ugnie i nie przelecę ponad kierownicą, jeśli tylko bedę mocno ją trzymał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde z tą blokadą (w głowie) to faktycznie jest lipa.

Mam koło siebie taką fajną górkę z której zawsze zjeżdżałem jak tylko się dało, przodem, tyłem, bokiem, bez oka, z rozpędu, na składaku, itp.

W zeszły sezonie po jakichś 7-8 latach przerwy kupiłem "górala" i od razu na górkę, no i kanał, najfajniejszy zjazd, a ja stoję jak wryty na krawędzi i ani rusz. I nie jest to kwestia dużego nachylenia czy długości, a już na pewno trudności do ścieżka równiutka w dół, a gdzie indziej takie zjazdy i większe objeżdżam bez problemu. Tylko na tym jednym się zacinam, a gleby tam nigdy nie miałem żeby był jakiś uraz.

 Serducho się rwie do przodu a nogi jak te racice wbijają się w glebę i cofają do tyłu, palce zaciskają klamki i ni chu, hu. A przecież latałem tam jak holender. Podchodziłem do tego zjazdu ze cztery razy i odpuściłem, mam nadzieję że w tym roku pęknie.

I to samo ze zjazdem po schodach - coś się zblokowało - starość chyba idzie za szybko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...