Skocz do zawartości

[Wycieczka] wypad w góry


Kato

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

planuje z kolegami wyprawe, a raczej wycieczke rowerową: dojazd w góry (ok. 140 km), 4 lub 5 dni pobytu na miejscu (nocleg w jakiejś taniej kwaterze) i powrót do domu. Planowaliśmy zabrać bardzo mało bagażu: tylko troche ciuchów i narzedzia do naprawy rowerów. Nie mamy sakw i chcieliśmy spakować się w małe plecaki. Proszę o radę bardziej doświadczonych bikerów:

Czy powinniśmy zabrać jeszcze jakiś niezbędny bagaż?

Czy damy rade jechać z plecakami czy lepiej wykombinowac coś innego?

Będe wdzięczny za wszelkie dodatkowe rady.

Z góry dziękuje za odpowiedz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem na sam dojazd w góry (140km) lepsze byłyby sakwy, na miejscu zostawiacie graty na kwaterach i można śmigać po górach z samym plecakiem. Jeżeli jednak opcja sakw odpada, możecie spróbować spakowac się w jakieś wygodne pojemne plecaki, tyle że dźwiganie na takim dystansie sporego cięzaru może być uciążliwe.

Jeśli chodzi o plecak z pełnym przekonaniem mogę polecić plecak JPA Monster, w zeszłym roku moja dziewczyna przejechała prawie pół wybrzeża z dość mocno wyładowanym tym modelem i używało się go bardzo komfortowo. Poza tym naprawdę można w nim sporo zmieścić, jest dobrze wykonany i cena jest jak najbardziej zachęcająca (59pln). Jeśli nie ten model, to mozesz też rzucić okiem na model Mamut, wygląda również ciekawie.

 

PS. Na wyprawę radziłbym zabrać dodatkowo jakieś duże płaty folii, w przypadku deszczu który na takiej dłuższej trasie może was zastać warto odizolować bagaż od wody żeby nie zamoczyć ciuchów na zmianę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że dacie radę. Ze znajomym pojchaliśmy w ten sposób na tydzień w góry i było dobrze ;]. Co prawda dojazd tylko 100km, ale rzeczy podobnie. Na miejscu większość rzeczy została na szafkach i potem już w góry z lżejszym plecakiem :).

Co do tego co zabrać... to warto mieć swój kubek, taki półlitrowy aluminiowy. Nie jest ciężki, na czas doajzdu można do niego choćby drugą koszulkę rowerową wcisnąć, a bardzo się przydaje na gorące kubki i różne inne... no chyba że noclegi + 100% wyżywienia wykupujecie ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Długa trasa z plecakiem nie należy do komfortowych, ale jak to mówią człowiek wszystko wytrzyma. Pod koniec majowego długiego weekendu wracałem z Komańczy - granica Beskidu Niskiego i Bieszczad - do Tarnowa - trasa liczyła równe 140[km], na barkach wiozłem plecak + namiot, był to koniec liczącej 400 km trasy, którą pokonałem ze swoimi przyjaciółmi Kasią i Robertem.

Przebyta w ciągu 4 dni droga miała długości około 400 km, pokonaliśmy ją wioząc ekwipunek cały czas na plecach (tylko pierwszy dzień był w miarę ciężki, ale kiedy barki przywykły do obciążenia był w porządku).

 

Z niezbędnego wyposażenia polecam porządną pelerynę przeciwdeszczową, najlepiej gumową, którą możesz okryć siebie i bagaż gdyż jazda w mokrym ubraniu i z plecakiem ważącym o kilka kilo więcej nie należy do przyjemnych.

 

Co do jedzenia to nie polecam zabierać ze sobą (poza niezbędnym minimum), obecnie sklepy na trasach, lub blisko nich są czynne nawet w niedziele i święta.

 

Zabierz jak najmniej ubrań, najlepiej koszulka kolarska + spodenki, a do plecaka cos ciepłego na zimniejsze dni im mniej tym lepiej - wiadomo.

 

Jeżeli macie zamiar wynajmować kwatery to najpierw skontaktujcie się z ludźmi, u których macie zamiar spać, na niektórych trasach jest problem ze znalezieniem noclegu w ostatniej chwili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...