Skocz do zawartości

[napęd] coś mu doskwiera - nikt nie wie co


c20ne

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Witam

Od razu informuję, że post jest dość obszerny ale chcę dokładnie i ze szczegółami opisać całą dolegliwość.

Mam meridę sub 20 ma trzeci sezon, rower służy mi do jazdy po ulicy a przy weekendzie mały wypad w las i bezdroża - nie jest to żadna jazda wyczynowa. ok 3 miesięcy po zakupie zaczęło coś stukać w napędzie (efekt jak by było gdzieś za mało kulek). Oddałem na serwis (autoryzowany meridy) coś poczyścili, coś nasmarowali i niby było OK ale nie było. Wróciłem z reklamacją więc znów szukali przyczyny i naciągnęli mnie na koszta - nie chcąc mieć z tym serwisem nic do czynienia odebrałem rower i powiedziałem do widzenia więcej nie przyjadę. Przemęczyłem się sezon i na kolejny oddałem do innego cieszącego się dobrą opinią serwisu tam okazało się, że tylna kaseta jest już zużyta oraz łańcuch. Zostały wymienione a dolegliwość pozostała. Znów reklamacje i 2 tygodnie wali i nadal nic. Postanowiłem zabrać się za serwis sam bo utopiłem w serwisach ok 400złoty i żaden nic sensownego nie zrobił.

W tym sezonie sukcesywnie zacząłem wymieniać podzespoły. Każdy mądry i każdy inaczej doradzał a wiec wymieniłem prawie wszystko przez takie doradzanie.

wymienione zostały pedały na takie w których są łożyska maszynowe

łańcuch (przebieg 300km) nie pamiętam oznaczeń ale koszt ok 45zł - nie był najtańszy

kaseta (przebieg ok 500km) hg40

suport z łożyskami maszynowymi (suport na kwadrat) un26

Dziś chciałem wymienić bębenek bo wczoraj go rozebrałem i okazało się że jest dość mocno wytarty a dodatkowo brakuje dwóch kulek. Nigdzie nie było bębenka do piasty rm30 od ręki a nowa piasta = przeplecenie koła i nowe szprychy więc kupiłem całą uzbrojoną obręcz z piastą rm70 i nowym bębenkiem – było szybciej a cena podobna.

 

Oczywiście nic nie pomogło, nie zostały jedynie wymienione korby oraz tylna przerzutka (rowerem nie zrobiłem 1000km i te dwa nie wymienione podzespoły wyglądają jak nowe - nie widać oznak zużycia).

Usterkę najbardziej czuć na przerzutkach niskich biegów np 2 z przodu 4 z tyłu - wszystko chrobocze jak by się coś mieliło. Jak jadę na wyższych biegach np 2 z przodu 7 z tyłu to chrobotanie jest mniejsze ale wyczuwalne w nogach jak coś gdzieś przeskakuje.

 

Wszystko było porządnie czyszczone i smarowane. Dziś rower został rozebrany na części pierwsze wszystko dokładnie umyte na nowo nasmarowane i nadal efekt jest taki sam. wszystkie podzespoły shimano. Wiem, że rower nie jest z najwyższe półki a kupowane podzespoły też nie należą do najlepszych ale do normalnego poruszania się wydaje mi się, że powinny wystarczyć.

 

 

Czy ma ktoś jakiś pomysł bo mi skończyły się już pomysły

Proszę o pomoc

 

 

Pozdrawiam

Napisano

Wydaję mi się, że wymienianie wszystkiego po kolei to nie jest jakiś super pomysł, szczególnie z tym kołem. A co do "chrobotania" to tylna przerzutka może dawać takie objawy jeśli łańcuch nie do końca "płynnie" przetacza się przez wózek. Ale kupowanie od razu nowej bez pewności to wpędzanie się w koszta. Gdybyś mógł na chwilę ją wymienić na inną to pokazałoby co się stanie... Ewentualnie pozostaje Ci jeździć i polubić:P Wadliwa część ulegnie zniszczeniu pierwsza i będzie jasne.

Napisano

No to jest problem.Jakiś tydzień temu sam miałem podobne problemy z trzaskami ale strasznymi ,niemiłosiernie coś metalicznie trzaskało.Po miesiącu walki znalazłem przyczynę,łożysko w bębenku było padnięte.Po wyciągniecie wcale głośno nie hałasowało ,ale widocznie dźwięk wzmacniał się przez ramę i docierał do pedałów . Ewidentnie było czuć trzaski ,że wychodziły z pedałów a jak się okazało było to w innym miejscu .Wiem jakie to wkurzające :( .Ale do rzeczy co może trzeszczeć w rowerze wzięte z własnego doświadczenia :

-niedokręcone śruby korby

-brudna sztyca -można nałożyć mało ilość smaru

-mostek to samo co wyżej

-suport -piasek ,brud ,mało samaru na miskach suportu i na ośce (tam gdzie się nakłada ramiona korby)

-łożyska/kulki -w kołach ,w bębenku przerzutki

-siodełko

-zacisk koła -zwłaszcza tylne potrafią trzeszczeć-pod samozamykacz dać troszkę smaru albo oleju (np finishline)

-pedały

To są rzeczy które w czasie trzasków w pierwszej kolejności sprawdzam.U Ciebie pewne część z tej listy została automatycznie wyeliminowana bo zostały wymienione na nowe .Co było niepotrzebne no ale trudno .Więcej pomysłów nie mam.Jeśli nadal by trzaskało ,najprościej było by jak napisał SERAPH pożyczyć od kogoś np taka przerzutkę i zobaczyć jak się zachowuje rower na pożyczonej części .Szkoda kupować .Jeździć z trzaskami się nie da przynajmniej ja nie potrafię wkurza to

 

Napisano

Wydaję mi się, że wymienianie wszystkiego po kolei to nie jest jakiś super pomysł, szczególnie z tym kołem.

 

Pojechałem do serwisu i powiedzieli, że podzespoły nie były najlepsze bo to niska klasa roweru a wiec już się zużyły dlatego zostały wymienione. Dalej postanowiłem sam wymieniać elementy bo w serwisie nie widziałem żadnego efektu poza wydaną kasą, ale to nie tak, że kupiłem wszystko na raz i wymieniłem przy jednej naprawie. Graty były kupowane co piątek a w weekend były wymieniane a więc jak by usterka ustąpiła to wiedział bym co i nie kupował bym następnych podzespołów.

Co do całego koła to akcja była taka, że skończyły mi się pomysły i pojechałem do następnego serwisu tylko na oględziny i wycenę naprawy, Serwisant się przejechał następnie przy mnie chwycił kasetę w skrajnych punktach za największy tryb i widać było luz. Dlatego rozebrałem bębenek i okazało się, że niektóre kulki były kanciaste, w kilku były ubytki nawet na 1/3 kulki. Przy wymyciu i ponownym składaniu okazało się, że w jednej bieżni w bębenku brakuje jednej kulki (na pewno nie zgubiłem bo wszystko było robione na kuwetą) a same bieżnie były dość mocno wytarte aż widać było rowek. Wszystko porządnie nasmarowałem i złożyłem ale nic to nie dało poza tym, że koło dużo lżej się kręciło. Dlatego chciałem wymienić sam bębenek do piasty RM30 ale w kilku okolicznych sklepach nie było bębenka a na allegro tylko jedna sztuka i to na dodatek sprzedający jest na urlopie. Oferowali mi inne piasty z bębenkiem ale przepleść trzeba było koło i kupić szprychy

sumując koszta

piasta z bębenkiem - 85zł

36 szprych - 36zł

usługa przeplecenia - 60zł

zmiana podzespołów ze starego koła - 50zł

całość daje nam sumę 231zł

a za całą obręcz kellysa dwukomorowa + piasta RM70, całość zaplecione dałem 139zł

 

co do samej przerzutki z tyłu to też taka myśl mi przyszła do głowy bo teoretycznie tylko ona została. Co prawda została rozebrana, tryby wymyte razem z talerzykami i tulejkami. Wszystko nasmarowane i kręci się jak nówka sztuka. Nie wydaje mi się, żeby przerzutka dawała efekt tak wyczuwalnego zgrzytania. To nie jest jakieś tam szuranie czy zaczepianie łańcucha tylko to jest taki efekt jak by ktoś w młynku mielił pieprz. Jak lekko wcisnę hamulec tak, że rower się toczy ale ciężko jest pedałować to efekt się nasila a jadę może 1-2 km/h a więc łańcuch po trybach i przerzutce przemieszcza się bardzo powoli.

Napisano

A jak wcale nie pedałujesz to nie zgrzyta dobrze rozumiem? To właśnie efekt mielenia pieprzu dawał u mnie zbyt mocno skręcony suport (z tym że ja mam składany a nie wkład na maszynach).

Najlepiej widać że to to zdejmując łańcuch i przejechać się bez niego obciążając suport. Tym bardziej, że efekt nasila się kiedy mocno wciskasz pedały.

Napisano

tak zgadza się, jak nie pedałuję to jest wszystko dobrze. nie wydaje mi się, żeby nowy suport był uszkodzony

jako ciekawostkę powiem, że moja żona ma identyczną meridę też sub 20 i usterka jest identyczna

jak jadę równo gładką ulicą nie przyspieszając ani zwalniając to mam wrażenie, że zgrzytanie jest równomierne i zawsze w tym samym momencie kręcenia korbami

Napisano

Po wyczyszczeniu i nasmarowaniu dźwięki dobiegały od razu czy po jakimś czasie?

I z jakich okolic korby czy tylnej przerzutki?

Napisano

W wózku tylnej przerzutki jest poprzeczka dystansowa, która w przypadku uderzenia, ma za zadanie nie dopuścić do zbliżenia się ścianek do siebie i zakleszczenia łańcucha. Jeśli go rozpinałeś (Ty, albo serwisman), sprawdź, czy nie idzie nad tą poprzeczką i nie ociera o nią. Czasem można nie zauważyć i źle go poprowadzić.

Na zdjęciu, łańcuch jest dobrze założony, ale dla zobrazowania, narysowałem jak by się układał w sytuacji, którą opisałem wyżej. Niebieski prostokąt to wspomniany element dystansowy.

 

acuch.jpg

Napisano

Po wyczyszczeniu i nasmarowaniu dźwięki dobiegały od razu czy po jakimś czasie?

I z jakich okolic korby czy tylnej przerzutki?

 

pisałem już o wszystkim ale napiszę jeszcze raz.

kupiłem rower i po ok 3 miesiącach użytkowania zaczęło coś pukać, stukać i chrobotać. było wszystko czyszczone i prze zemnie i w serwisach nic to nie pomogło. przed i po czyszczeniu było tak samo. ostatnio wymieniłem 3/4 napędu czyli: suport, pedały, łańcuch, kasetę, piastę, bębenek i nic to nie pomogło a więc na 100% to nie wina czyszczenia.

 

Wazaa przerzutka odpada - łańcuch jest zamontowany poprawnie. a jeśli nawet coś było by z przerzutką to raczej był by to inny odgłos. u mnie jest tak jak by gdzieś coś w środku się miażdżyło podczas pedałowania i jest to odczuwalne na pedałach. cały mechanizm napędowy pracuje cicho i bezszelestnie bo czyszczeniu i smarowaniu oraz wymianie gratów na nowe.

 

mam wrażenie jak by to było gdzieś w środku suportu ale nówka sztuka maszynowa raczej powinna działać poprawnie. dodatkowo u żony na takim samym rowerze jest dokładnie ta sama dolegliwość tylko, że u niej nic nie było wymieniane, raz na dwa lata czyszczone i raz smarowane.

Napisano

A moim zdaniem to wina... ramy. Zapytam bardziej doświadczonych: czy jest teoretycznie możliwość że suport w ramie jest minimalnie za duży, na tyle minimalnie że nie można tego zobaczyć, ale na tyle za duży że wkład po prostu lata w suporcie i wydaje przy tym dźwięki. Bo skoro nie jest to wina żadnej ruchomej części napędu to zakładam że jakaś nieruchoma część najzwyczajniej w świecie jest poluzowana. Tym bardziej że problem występuje w dwóch identycznych rowerach, podejżewam nawet że z tej samej serii produkcyjnej, mam tu na myśli ramę. Jedynym sposobem żeby się przekonać czy to wina za dużego suportu jest niestety przełożenie całego napędu na inną ramę, choć zdaję sobię sprawę że brzmi to dość absurdalnie i jest problematyczne.

 

Pozdrawiam

  • Mod Team
Napisano

Sytuacja jest interesująca. Mozna dodać na początku ze jak byś te 400zł wrzucone w rece serwisantów dołożył do roweru unikną być prawdopodobnie rozczarowań ...

 

No ale z twojego opisu wynika ze rower został złożony na ekstremalnie niskiej jakości komponentach. Chociażby w łożysku bębenka mogły by sie pojawić wżery i popękać kulki ale nie po 1000km czy mniej.

 

Co może chrobotać i trzeszczeć? w zasadzie to wszystko :P ale skoro wymienione zostało koło, napęd, jedynym sensownym winowajcą wydaje sie być suport. Suporty maja to do siebie ze po zdjęciu łańcucha a nawet wyjęciu z ramy działają pięknie ale pod obciążeniem jęczą jak dusze w piekle ...

Napisano

Paklus to był dość spontaniczny zakup bo z żoną się nudziliśmy a więc kupiliśmy rowery takie średnie do przemieszczania się od czasu do czasu. z biegiem czasu spodobało mi się i teraz wiem, że takiego roweru bym nie kupił.

 

dziś pożyczę od kolegi korby - co prawda używane i to dość mocno ale na nich nie było żadnych oznak chrobotania. sprawdzę bo jak dla mnie to cały czas dolegliwość leży w przedniej części napędu. jak nie pomoże to pożyczę cały nowy suport z korbami ale na gwiazdkę a nie kwadrat i znów zrobię test. jak to nie pomoże to oddam do serwisu i przy oddawaniu spiszę umowę naprawy żeby nie płacić za podzespoły które nic nie zmienią a zostaną wymienione bo komuś coś się będzie wydawało, że to może być to................

 

EDIT:

3 godziny później..............

 

właśnie jestem po wymianie korb i nic to nie pomogło. dodatkowo wymontowałem suport i sprawdziłem czy na wewnętrznym gwincie w ramie nie ma farby która mogła by wpływać na złe wkręcenie miski - niestety gwint czysty i nie pomalowany. wszystko jeszcze raz skręciłem i problem jest jak był.

 

jutro ostatnie podejście - nowy łańcuch

Napisano

Vardal pożyczyłem suport z korbami shimano alivio ale też na kwadrat i nic nie pomogło.

 

Panowie i Panie problem rozwiązany. zjawisko bardzo dziwne i nigdy bym o tym nie pomyślał. problemem był łańcuch. Miał przejechane ok 270km po asfalcie i ok 30 km w terenie a więc nie brałem pod uwagę, że mógł się rozpaść. Podjechałem do swojego okolicznego serwisu i chciałem, żeby rozkuli mi łańcuch i założyli spinkę. Chciałem mieć możliwość szybkiego demontażu w celu porządnego umycia. Jak odbierałem rower okazało się, że łańcuch był jakiś dziwny tz. miał ok 10 ogniw zupełnie innych. Ogniwa nie były równomiernie rozmieszczone na łańcuchu tylko np. co 3 ogniwa co 10, co 5. Na dodatek podczas pomiaru okazało się, że bolce są różnych rozmiarów. Żeby było śmieszniej ten łańcuch dostałem (zapłaciłem) przy przeglądzie w innym serwisie (który cieszy się dużym uznaniem w okolicy).

 

I teraz nasuwa się pytanie co się stało i dla czego taki łatany łańcuch trafił do mnie do roweru? Czy był robiony na specjalne zamówienie dla kogoś i trafił przypadkiem do mnie bo został pomylony czy może serwisantowi pozostawały kawałki nowych łańcuchów jak wymieniał ludziom i skracał i żeby przyciąć parę złoty połączył te kawałki tym co miał i takiego zlepa mi wcisnęli.

 

Nie wiem i raczej nie dojdę do tego a nie będę jechał i poruszał temat bo nie mam żadnego paragonu a więc z gołymi rękami nie będę próbował negocjować. Ważne, że jazda rowerem znów sprawia radość a irytująca dolegliwość zniknęła.

 

Pozdrawiam i dziękuję za wszelkiego rodzaju pomoc

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...