Skocz do zawartości

[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 14


durnykot

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Mi za to dodało 50 procent... Musiałem skasować wynik w endomondo i dodać ręcznie :/

 

Wysyłane z mojego GT-I9100 za pomocą Tapatalk 2

Napisano

Ja ostatnio prawie nie jeżdżę, samopoczucie mi nie pozwala. Z tego żalu wczoraj poszłam do sklepu rowerowego i kupiłam sobie zestaw skuwacz + łyżki na drugi rower (bo nie chce mi się przekładać z jednego na drugi przy każdej zmianie).

A poza tym zarejestrowałam się na Veturilo, może na mieszczuchu będzie mi wygodniej. Moje oba rowery mają zbyt pochyloną pozycję żeby jeździć na nich w ciąży.

Ale nie mogłam na Veturilo zapłacić kartą, odrzucało mi transakcję więc zapłaciłam przelewem i jak na razie 2 dni i cisza na temat aktywacji konta (wrrr).

Napisano

40 km- srednia 21 :) endomondo pokazuje 37.5-zawsze 2.5 km rożnicy miedzy licznikiem a gps... Oj mocno wiało, w jedna strone ciężko było z prędkością 20km/h, w drógą pędzilem ponad 30 km/h ;)

Napisano

Standard do i z pracy a teraz mały wypad po mieście z synem... w tym wizyta na dawnym miasteczku rowerowym... no ale górka jeszcze jest ;) Ogólnie trochę skoczków, aż trzeba było młodemu przyczepić koszyk, bo puścił jeden pasek... chyba nieco ponad 6 km ;)

Napisano

Dziś 38km - bardzo silny wiatr, uciekałem przed deszczem i się udało. :D

 

Wyciągnąłem swój stary rower (Scott Peak Adventure z 1993r.) z szopy na wsi, dopompowałem koła, wytarłem z syfu i... po 10-ciu latach leżenia w zapomnieniu JEŹDZI ! :w00t: Docelowo zrobię go na tip-top dla syna ale zajarałem się niesamowicie bo poza przeglądem sterów i suportu oraz wymianą dętek / opon + linek i pancerzy nic więcej w nim gmerać nie trzeba. :teehee:

Napisano

Dziś zabłądziłem i z planowanych 40 zrobiło się ponad 70km, nie pytajcie jak, miałem wydrukowaną mapkę i czułem się jak debil jeżdżąc wiejskimi drogami, których na wydruku nie było. Na szczęście jak jeżdżę gdziekolwiek, ludzie są zawsze życzliwi i chętni do pomocy.

Napisano

Co prawda ze wczoraj ale myślę że warte podzielnia się. Podczas powrotu do domu zrobiłem sobie postój i usiadłem na jakimś ściętym drzewie. Spodenki musiały się o coś zahaczyć i porwały się podczas wstawania :D , dzięki czemu jechałem jakieś ponad 30km z 15cm dziurą na tyłku , miałem szczęście że jechałem o takiej porze że nie było zbyt dużo ludzi. :D

Napisano

Przed maratonem GP Wlkp w Suchym Lesie wyczyściłem, nasmarowałem i podregulowałem rower. Teraz gotowy czeka na wyjazd.

Napisano

Zmieniłem w rowerze mojej ukochanej opony ze sparciałych miejskich na Kendy 26x2.125. Zdjąłem za wąskie błotniki. Rower nabrał charakteru.

Napisano

Dziś 38km - bardzo silny wiatr, uciekałem przed deszczem i się udało. :D

 

Wyciągnąłem swój stary rower (Scott Peak Adventure z 1993r.) z szopy na wsi, dopompowałem koła, wytarłem z syfu i... po 10-ciu latach leżenia w zapomnieniu JEŹDZI ! :w00t: Docelowo zrobię go na tip-top dla syna ale zajarałem się niesamowicie bo poza przeglądem sterów i suportu oraz wymianą dętek / opon + linek i pancerzy nic więcej w nim gmerać nie trzeba. :teehee:

 

Mój Peak z 1991 jezdzi do dziś bez jakichkolwiek grubszych napraw ale zmienił obywatelstwo na austriackie.

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...