Skocz do zawartości

[relacja] Zabrze -> Hel


raffaello88

Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

Cześć,

 

z racji tego, że zbliżają się wakacje i spora część z Was szuka pomysłu na aktywne spędzenie wolnego czasu, wrzucam relację z mojego ostatniego wypadu nad morze prosto ze Śląska. Liczę na to, że opis kogoś zmotywuje i zachęci do podobnej wyprawy, bo naprawdę wrażenia i wspomnienia są bezcenne. (z racji tego, że jestem nowym użytkownikiem, uznajcie to za formę "wpisowego" )

 

RELACJA: http://pokazywarka.pl/cel-hel1/

 

 

beta.jpg

 

 

Pozdrawiam, Rafał :)

Napisano

Pełny szacunek... nie wiem jak daliście radę...

Mnie na o niebo mniejszym przebiegu zadek bolał od siodła..

Ale .... korci coś takiego....wspaniała sprawa! Gratula!

Napisano

świetnie opisane gratuluję , mam kilka pytań dotyczących praktycznej części wyprawy. na zdięciu widzę ze macie 4 kartusze gazu .. na ile wam to starczyło ? i jak spisuje się ta kuchenka gazowa , mam taka samą.

*spaliście gdzieś na dziko ? w lesie czy albo polana ? nie było żadnych problemów ?

* jakieś nie miłe sytuacje w stosunkach miedzy ludzkich z tubylcami ?

*

Napisano

świetnie opisane gratuluję , mam kilka pytań dotyczących praktycznej części wyprawy. na zdięciu widzę ze macie 4 kartusze gazu .. na ile wam to starczyło ? i jak spisuje się ta kuchenka gazowa , mam taka samą.

*spaliście gdzieś na dziko ? w lesie czy albo polana ? nie było żadnych problemów ?

* jakieś nie miłe sytuacje w stosunkach miedzy ludzkich z tubylcami ?

*

 

 

Kartusze 4 luzem + jeden zainstalowany już w kuchence, wypełniony gazem w około 70 %, bo korzystaliśmy w niego na wcześniejszej wyprawie do Nysy. Zjechaliśmy te 70% do zera i w ostatnim bodajże dniu włożyliśmy nowy. Czyli w zasadzie wykorzystaliśmy tylko jeden z nich w całości, a gotowaliśmy sporo (codziennie kawa, herbata, obiady, kolacje). Kuchenka najtańsza z najtańszych na allegro, ale polecam każdemu sakwiarzowi. Nie ma co się w niej zepsuć i jest zdecydowanie praktyczniejsza od (drogich!) głowic na kartusze do kupienia w sklepach sportowych. Minusem są jednak gabaryty. Ale warto poświęcić trochę miejsca i mieć pewne, ciepłe jedzenie.

 

Kwestie noclegów dokładnie opisane w relacji. Głównie zamknięte pola namiotowe, ale także nocleg w przyczepie kempingowej i w Centrum Turystyki w Łowiczu na grubych i wygodnych materacach.

 

Brak najmniejszych sprzeczek z tubylcami. Sporo natomiast sytuacji zabawnych i ciekawych. Ludzie w 50% otwarci i życzliwi, drugie 50% obojętność. Polacy jednak nie są tacy źli, jak sami o sobie mówimy (albo po prostu mieliśmy szczęście)

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...