Skocz do zawartości
  • 0

co zrobić?


Gość Mała

Pytanie

witam, mam problem, mój mąż w tym roku dostał mówiąc "hopla na rower" tzn interesują go tylko rowery i jazda na rowerze, kupił sobie wypasiony rower i ... Nie mówię, że jestem przeciwna, jestem za niech sobie jeździ. ale co weekend i nie tylko męczy mnie na rowerze. ale to jest taka jazda, ze ja zostaję w tyle, bo on uważa tylko 20 km/h lub więcej oraz dystans 30 km i wyżej , a ja nie nadążam za nim. teraz jest tak ze na samą myśl o rowerze robi mi się niedobrze. dla mnie taka jazda jest ciężka i wyczerpująca. przy okazji wyzywa mnie od grubasów (mam niedoczynność tarczycy) choć taka aż gruba nie jestem, a także od leni itp. ciągle tylko słyszę że muszę schudnąć i ruszać się, a mnie po takiej jeździe bolą kolana i kostki. kiedyś lubiłam jeździć na rowerze teraz już nie. Jak mam mu wytłumaczyć że mnie męczy w ten sposób, ze nie mam z takiej jazdy radości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 odpowiedzi na to pytanie

Rekomendowane odpowiedzi

Zagrozić rozwodem. Nie no żartuje, chodź to było by jakieś rozwiązanie. Najlepiej zabrać Pani męża z sobą do lekarza i niech mu wytłumaczy na czym pani choroba polega i ze tak musi być. Jeździć swoje, a mężowi najlepiej znaleźć jakiegoś kompana któremu taki styl jazdy by pasował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żyjesz na szczęście w kraju, w którym kobiety same decydują o sobie. Należy korzystać z tej wolności. Niczego nie powinnaś tłumaczyć mężowi. Dyskusja na temat zapewne doprowadzi do sprzeczki...

To bardzo dobrze, że mąż "ma hopla na rower". Są dużo gorsze przypadłości. Nie można mu w tym hobby przeszkadzać, ale jednocześnie nie wolno pozwolić, aby on decydował co robią inni. Gdy następnym razem wybierzecie się na rowery, jedź swoim tempem. Tak jak chcesz i tam gdzie chcesz. On jest dorosły, sam do domu trafi. Ty też.

Jazda na rowerze może być naprawdę przyjemna. Proszę z tego korzystać, ale po swojemu. Moja małżonka, też na początku narzekała na mnie, przy wspólnych wycieczkach (że za szybko jadę). Rozwiązanie przyszło samo. Dzieci nauczyły się jeździć na swoich roweruch i teraz muszę dostosować swoje tempo do ich tempa :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...