Ja miałem Mactronica LH-5 i po dwóch dniach jazdy urwał mi się zaczęp. Wtedy kosztował on ok. 60zł z przesyłką. Obecnie mam najtandetniejszą lamke diodową na rynku, ktróa daje więcej światła niż Mactronic a ponadto jest tak toporna,że ciężko ją ułamać. Jedynym jej mankamentem jest, że ma pokaźne gabaryty, które szpecą kierownice. Aurat ten aspekt olewam, więc naprawde jestem z niej zadowolony. Musze nadmienić,że kosztowała mnie ona 11 złotych.
Moim zdaniem dwie lampki oświetlą więcej niż jedna świecąca intesywnie. Dwie lamki 2x więcej gorszego światła, a jedna lamka świeci punktem, a po bokach już nic nie widać.Najlepiej byłoby to spraktykować na rowerze i już.