Skocz do zawartości

zate

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    42
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez zate

  1. Pany, dobra wiadomość! Jest do znalezienia rama Giant TCR Advanced SL na szczękach. Spróbuję przeliczyć koszta i mieć tę opcję również do wyboru. @Tyfon79 pomyliłeś wątki. Nie szukam roweru MTB. Nikt nie mówił, że w rowerach MTB tarcze nie mają sensu. W MTB pewnie właśnie bym tarcz szukał.
  2. Jest obiektywna różnica między nami. Ty już wydajesz te pieniądze, więc - co jest naturalne - racjonalizujesz swój wybór. Ja mam ten komfort, że wchodzę w to, wiedząc, że ktoś mnie jednak będzie golił. Jak wolisz, dopiero moich uprzedzeń nabiorę - nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Te wszystkie rzeczy, o których mówisz: pojemność cieplna, hamowanie pulsacyjne, blokowanie kół, wyczucie hamulców - to po prostu wcześniej nie istniało. Wystarczy złapać rawkę, po nieco bardziej intensywnym hamowaniu plus odrobina wyobraźni, by zrozumieć wyzwania przed hamulcami tarczowymi. I też ciekawa sprawa. Dla niemal każdego rowerzysty kwadrat w stosunku do zintegrowanej osi w korbie jest gorszy. Mimo to wielu rowerzystów ma problem, by tę samą obserwację przenieść na hamulce tarczowe, które są dokręcone, vs szczękowe, gdzie hamowanie odbywa się już bezpośrednio - chyba można w tym kontekście powiedzieć, że - na rotorze. Plus przenoszenie hamowania z małego okręgu na duży. Jeżeli przyszły z tym wszystkim zalety, to w kontekście roweru szosowego są one trudne do zauważenia dla użytkownika. Są natomiast obiektywne do zauważenia dla sprzedawcy i państwa (plus 23% vat od wyższej ceny jest lepsze niż ten sam vat od ceny niższej). Hamulce szczękowe zawsze będą tańsze i przy zakupie i w eksploatacji.
  3. Zorientuj się, gdzie będziesz mógł podjechać do serwisu gwarancyjnego. Romet dość dobrze jest rozłożony po całej Polsce. Mi nie robiono problemów, jak kupiłem rower przez internety w jednym miejscu i wskazano jeden z salonów prorowery. Jeżeli będziesz miał pewność, co do gwarancyjnej obsługi serwisowej, to wybór tańszego nie jest straszny. Choć przy Twoich kilogramach na pewno odczujesz zaletę przełożeń 3x9 w stosunku do 2x8 - z tego powodu bym jednak wydał nieco więcej. P.S. Intuicja mi mówi, że dałem się nabrać na post marketingowy.
  4. Okazało się, że przejechawszy jakieś 1100km we wrześniu i październiku na - znów najtańszych - promaksach, starłem klocki na tylnym kole. Chyba jednak aż tak płasko nie jeżdżę, choć to nie są wysokie góry. Na beznadziejną pogodę biorę jednak krosa. I nie, nie ma znaczenia, jak się ktoś nazywa. Jeżeli ktoś inny niż Reginald* powie, że białe jest białe, to nie znaczy, że wyzwania związane z utrzymaniem hamulców tarczowych się zmienią. Powtarzam się, traktuję je jak zło konieczne i w jakiś sposób się pogodziłem, że w moim przyszłym rowerze one będą. W chwili obecnej już wiem, że: - muszę się liczyć z wymianą tarcz i okładzin, - odpowietrzanie jest jednak realne. Nie wiem jeszcze, czy są jakieś krytyczne różnice pomiędzy grupami osprzętu, czy też rozwiązaniami, które różni producenci mogą stosować, i można łączyć np klamkomanetki Shimano z innymi producentemi hamulców. * Nie śledzę światka internetowego. Serio, nie mam pojęcia kim jest Reginald Scot. Nie moja wina, że akurat w tym materiale ma rację.
  5. Nie wiem, co ma do rzeczy, że ktoś się nazywa tak czy inaczej, ale jeżeli: Roczny i niemały koszt utrzymania staje się i realny, i do tego porównywalny z przecenionym Huraganem 2 - czyli ceną nowego roweru z najniższej półki, to tylko ten jeden argument wystarcza, żeby się lepiej zorientować, jakie konsekwencje mnie spotkają potem, gdy zostawię pieniążki w sklepie. 🙂
  6. Dla jasności. Rok temu pod koniec sezonu - okazało się, że konsekwentnie kolejny rok z rzędu zamęczam mojego taniego krosa bardziej niż przewiduje fabryka, więc postanowiłem po latach wrócić do szosy. Mając budżet 8-15k i oglądając współczesne rowery zacząłem mieć sporo wątpliwości. Są rzeczy, które bardzo mi się podobają i te drugie. Akurat do rzeczy, które potwornie mi się nie podobają zaliczają się hamulce tarczowe. Skończyło się w tamtej chwili decyzją i kupnem przecenionego Huragana 2 oraz przełożenie decyzji o kupieniu właściwej szosy o rok, bym miał czas się lepiej zorientować. Wszystko, co sądzę na temat hamulców tarczowych zebrał uprzejmy pan w tym materiale: https://www.youtube.com/watch?v=99BS5ju8IiI Ponieważ produkcja rozwiązań na włóknach węglowych stała się jakościowo lepsza i jednocześnie tańsza, więc przystępniejsza dla kowalskiego, to podniesiono koszty obecnych rowerów w inny sposób. Współczesne ramy Colnago i Time, które nie porzuciły hamulców szczękowych, to nie mój poziom. W chwili obecnej uznaję hamulce tarczowe za zło konieczne i dlatego podpytuję o Wasze doświadczenie i za podzielenie się nim bardzo uprzejmie dziękuję.
  7. Kumam, mam trzymać się tych rozmiarów, które będą w szosie od nowości. Co do utylizacji, to u mnie w mieście się już ucieszyli, bo prócz osobnych pojemników na tekstylia syntetyczne, naturalne oraz sznurówki (również osobne), utylizatorów oleju będzie można dostawić kolejny na klocki i okładziny hamulcowe. Opony można wyrzucać raz w roku za okazaniem dowodu i jeszcze kilku kwitów potwierdzających bieżące opłaty. Niemniej wracając do hydraulicznych hamulców, kilka osób zgłaszało, że "nie ma problemów". Tymczasem na aukcjach internetowych widzę, że zestawy do odpowietrzania hamulców są dość chętnie kupowane. Czyli mam się nastawiać na odpowietrzanie takich hamulców, czy też nie? Jeśli tak, jak często i od czego to zależy? Firma, grupa osprzętu, rodzaj przewodów?
  8. Jeżeli chodzi o wymianę tarcz, to czy kupuje się je pod grupy osprzętu, konkretne typy, producentów - one są w jakiś sposób ustandaryzowane? Po ofertach widzę, że są rozmiary 12, 14 i 16 cm z sześcioma otworami montażowymi. Co do wymiany klocków, czy raczej okładzin, czy jakąś uwagę, czy też dodatkowe kroki trzeba zachować ze względu na ich toksyczność?
  9. Taki scenariusz. Kończę sezon. Przejechałem od marca do końca października ok. 4800km - po 600 na każdy miesiąc. I pytanie: jaki jest koszt serwisowania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosie i przygotowania ich do kolejnego sezonu? Z góry dziękuję za podzielenie się doświadczeniem. pozdro, zt
  10. Bieda rozwiązanie: w Google Maps można podnieść żółtego chłopka - jest w prawym dolnym rogu. Drogi, na które się da go upuścić, są wtedy podświetlone. Jak nie są podświetlone, tzn. że samochód z kamerą nie był w stanie tamtędy przejechać.
  11. Jeżeli Vento 2.0 i Huragan 2 się liczą, to tak, na takich jechałem. Mam odcinek na jednej z tras ok. 10km zupełnie niezalesiony pod wzniesieniem, na którym zawsze mogę liczyć na prostopadły wiatr. Akurat wczoraj wiało znacznie mocniej niż zazwyczaj i w porywach wiatru po prostu waliło z boku. Przejechałem ten odcinek na zwykłym najtańszym krosie z alu widelcem, kwadratem i z 4k przebiegu. Owszem, było ciężko i solidnie się napracowałem, by mi się rower nie złożył, ale mimo wszystko było to wyraźnie łatwiejsze niż przy "normalnym" wietrze na tych dwóch szosach w bardziej przyjaznej wioseno-letniej aurze. Na tych dwóch szosach przy lekkich zjazdach na kierownicy też muszę kierownicę mocniej trzymać - nie jest to dramat, ale to nie jest sztywna kierownica. I nie, nie ważę 120kg. To weźmy taką teoretyczną sytuację. Wybieram sobie - przykładowo - pomiędzy bardziej wyścigowym Polygon Helios A7 i bardziej endurance'owym Polygon Strattos S7D. Skąd mam wiedzieć, czym się kierować, żeby uniknąć powyżej opisanego efektu? P.S. Najbliższą nową szosę kupię ok. sierpnia. W tym momencie katuję to, co mam i zbieram wszystko, co mnie irytuje, zastanawia i też to, co mi się podoba przed podjęciem decyzji. Rzeczywiście. Po przejechaniu 1k koła miałem zauważanlnie rozcentrowane i serwisant też twierdził, że są miękkie.
  12. Nie oczekuję, że koniecznie cały rower będzie na włóknach. Może być rama alu plus "włókniany" widelec. Ewentualnie pytanie czy jest jakieś inne kryterium niż cena, którym można się kierować.
  13. WItajcie! Od jakiej ceny zaczynają się szosy ze sztywnym widelcem i w ogóle z w miarę sztywną ramą w dzisiejszych czasach? Dotykałem tanie szosówki od rometa, krossa, czy ridleya, a mam w głowie porównanie z ramami chromowo-molibdenowym i takim widelcem - trochę na takich kiedyś śmigałem. Wtedy dyskusja o sztywności szosy po prostu nie istniała. Efekt jest taki, że mam wrażenie, że cokolwiek dzisiejszego dotknę powiedzmy do 5k, to wydaje mi się miękkie i niestabilne. Przy prędkościach do trzydziestu na godzinę, czy tam przy słabym wietrze, to nie będzie miało znaczenia. Natomiast od czterdziestu na godzinę, czy nawet na niewielkich zjazdach, gdzie da się rozpędzić, to już będzie miało znaczenie. Zauważyłem marketingowo dzisiaj modne słowo "taperowany", ale nie mam pojęcia co to znaczy. Czy widelce może być bardziej lub mniej "taperowany"?
  14. Ponieważ temat zszedł na hamulce tarczowe vs szczękowe.... ...to takie pytanie, czy poza Sensą i Rometem ktoś jeszcze w 2025 roku robi ramy szosowe (z widelcem) pod szczęki?
  15. Czy znacie jakiś komputer rowerowy, który pozwala zgrać z niego bezpośrednio dane (ślad gps wraz z prędkością, rytmem, itp.) bez konieczności synchronizowania ze zdalną aplikacją? Coś w stylu: podłączam komputer przez BT czy kabel USB, zrzucam dane, obrabiam w takim programie, jaki mi pasuje. pozdro, zt
  16. Przejrzałem rower przed sezonem i zdemontowałem klocki hamulcowe. One po prostu były starte. Od nowości dwa miesiące śmigania, jakieś 1100km nakręciłem i po prostu są starte. Na przednim kole są w wyraźnie lepszym stanie i tak je póki co zostawiam. Na dzień dzisiejszy na tył ostatecznie zdecydowałem się założyć wcześniej wymienione SwissStop BXP. Zobaczymy jak się będą sprawować. Przy następnej wymianie, czy z przodu, czy z tyłu, pewnie całe szczęki wymienię na Clarisa - są ładniejsze od Promaksów.
  17. W mojej skromnej kolarzówce mam z tyłu i przodu Promaksy RC-481. Na przednim kole hamowanie jest nawet niezłe - przy nieco szybszej jeździe na płaskim, czy z górki. Na tylnym jest gorzej - po prostu się ślizga. Nie ma znaczenia, czy szczelina pomiędzy klockiem a rawką jest mała czy jeszcze mniejsza. Działa jako tako, gdy jadę bardzo wolno. Wydaje mi się, że linka jest dość przyzwoicie naciągnięta - od kierownicy przez rurę w ramie nie wydaje mi się, by jakieś załamania były. Niemniej efekt jest taki, jakbym dociskał gumę, kiedy rower już powinien mi hamować. Czy mam obwiniać linkę? Może rzeczywiście naciąg jest niedostateczny. Czy też obwiniać coś innego? Dla testów mogę wymienić klocki pomiędzy przednimi a tylnymi hamulcami. Rower jest tani, więc raczej nie chcę świrować z kosztami. Na co sens jest wydać pieniądze? - mogę zamienić parę szczęk na jakieś Clarisy, czy Sory, - mogę zmienić klocki na np. SwissStop BXP? Czy ktoś może się podzielić swoim doświadczeniem? I coś podpowiedzieć? Z góry dziękuję. zr
×
×
  • Dodaj nową pozycję...