Skocz do zawartości

HSM

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    601
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez HSM

  1. @PLANETA kup raz a dobrze... Na przykład Surly Moloko lub jakiegoś tańszego dalekowschodniego klona - za jednym zamachem zyskasz kierownicę o różnych chwytach (także coś a'la rogi wewnętrzne) oraz dodatkową poprzeczkę pod nadmiar akcesoriów. albo Jones Loop H-bar (ale też raczej jakąś kopię, albo kierownicę inspirowaną tym Jonesem, bo oryginał też tani nie jest):
  2. @bart50 nie jestem żadnym specjalistą, więc to, co piszę, bierz za przypuszczenia, a nie pewnik, ale wydaje mi się, że jeżeli rower ma wyposażenie "nie smart", to w żaden sposób tego nie zmienisz. Żadna podmiana kontrolera, instalowanie purionów 200 itp. nic nie da. Elementy Bosch eBike System 2 są całkowicie niekompatybilne ze smart system i na odwrót. Nawet baterie musisz mieć pod właściwy system. Nie sądzę więc, żeby Bosch w ogóle oferował taką ścieżkę aktualizacji, że wystarczy podmienić sterownik/wyświetlacz i oprogramowanie i już masz smart... Jak teraz sobie szukam informacji o tych systemach, to nigdzie nie wyskoczyła mi nawet wzmianka o takiej możliwości. Jeżeli tam w tym rowerze są komponenty "nie smart" to, możesz, co najwyżej przejść z Intuvii na wyświetlacze Kiox (bez oznaczeń liczbowych) czy Nyon (tylko ten nowszy). Zyskasz chociażby elektroniczną blokadę silnika no i to połączenie bt, choć nie sprawdzałem, do czego się przydaje bez smart systemu... Ogólnie zwykły System 2 jest tańszy niż smart system. Zarówno dla producentów rowerów jak i w kontekście komponentów dostępnych dla zwykłych użytkowników. Jak porównasz podobne komponenty, to okaże się, że te "nie smart" są tańsze - na przykład baterie 625 Wh zwykłe (to najwyższa pojemność baterii w System 2) są tak ze 100 EUR tańsze niż podobne baterie 625 Wh pod smart system (choć w smart systemie masz już dostępne większe pojemności - nawet 800 Wh). Jeżeli chcesz kupić rower ze zwykłym System 2, to raczej ze świadomością tych różnic (musisz dokładnie wybadać, co tracisz i czy to warte) oraz raczej niemożliwością zmiany.).
  3. Odpowiedzi od AI traktuj raczej z przymrużeniem oka, bo nigdy nie wiesz, czy jest zgodna z prawdą, a jak masz taką odpowiedź sam sprawdzić, to w sumie nakład pracy jest wystarczającym żeby się tej AI w ogóle nie pytać. Bosch na swojej stronie podaje, że w ramach systemu mogą działać rozmaite kontrolery/wyświetlacze - od system controller, mini, led remote, przez puriona 200 i 400, intuvię 100, aż po kioxy 300 i 500. Zresztą tu https://www.bosch-ebike.com/en/service/productcombinations możesz sprawdzić, jakie kombinacje są ze sobą kompatybilne. Intuvia 100 chyba we wszystkich wydaniach ma bluetooth - bo to za jego pomocą łączy się z kontrolerem. Być może masz na myśli zwykłą Intuvię (bez oznaczeń liczbowych), bo ona jest na kabelek. Tylko wówczas nie ma chyba mowy o smart systemie, tylko zwykłym eBike system 2. Nie wiem jak dodanie zwykłego wyświetlacza w rodzaju Intuvii, ale na pewno podmiana kontrolera (np. led na puriona 200 / 400) jest możliwa, tylko wymaga użycia oprogramowania serwisowego (sparowanie z systemem i wpis do elektronicznej książki serwisowej), więc nawet jak samemu kupisz coś takiego na podmianę, to żeby działało, będziesz musiał udać się do serwisu. A co do cofania licznika... pewnie są programu do robienia cudów (nie od Boscha, albo spiracone i zhakowane oprogramowanie boschowskie), bo współcześnie łamie się wszystkie zabezpieczenia... To jest jasne. Od Twoich zdolności zależy, czy do nich dotrzesz i ich użyjesz. Natomiast jeśli obawiasz się, że ktoś z wykorzystaniem takiego oprogramowania cofnie licznik w oferowanym Ci rowerze, żeby wyglądał na mniej zużyty, to pewnie jest jakieś niezerowe prawdopodobieństwo takiej sytuacji. Jak masz obawy, skontaktuj się z jakimś autoryzowanym (i kumatym) serwisem z oprogramowaniem Boscha (gdzie rutynowo diagnozuje się i naprawia te systemy), to może Ci odpowiedzą, czy taka ingerencja jest do wykrycia podczas wizyty w serwisie (może w elektronicznej książce serwisowej są zapisywane przebiegi odczytywane z systemu podczas napraw i każdorazowej diagnostyki - nie wiem)...
  4. Większość podsiodłówek ma pewien rodzaj szlufki, przez którą można przełożyć mocowanie (ang. clip mount) lampki - jak na poniższym przykłądzie Zobacz , czy do Knoga jest podobny uchwyt i czy by pasował do wybranej podsiodłówki... Inna sprawa, ze w takim układzie trudniej zapewnić takie ustawienie lampki, by dalej strumień światła był w miarę równoległy do drogi, a czasem (jak podziałówka ma dziwne kształty, albo po zamocowaniu do siodełka jej tył jest znacznie pochylony) to się w ogóle nie udaje. Możesz też przenieść światło na widełki tylnego trójkąta. Z odpowiednim uchwytem takie mocowanie (seat stay rear light mount) to może być zarówno estetyczne jak i efektywne rozwiązanie
  5. Ta impreza za każdym razem budzi moje mieszane uczucia, bo z jednej strony jest duże nadęcie i pompa (czy w tym roku dalej używają "podtytułu": narodowy test rowerowy?),a to ani targi (na targach nie prowadzi się sprzedaży detalicznej, a prezentuje ofertę, poszukuje dostawców i odbiorców na swoje produkty - czyli jednym słowem nawiązuje kontakty w branży), ani kiermasz (ba na kiermaszu, to się po prostu prowadzi handel detaliczny, a tu - rozumiem - coś tam można było kupić, ale nie wszędzie...). Więc w takim razie co...? Wystawa promocyjna? przegląd lokalnego rynku...? Odnoszę wrażenie, że tak naprawdę to tylko sposób na biznes dla organizatora (opłaty dla "wystawców" nawet za kilka metrów kwadratowych, gdzieś w korytarzu są podobno zacne, a i z biletów wpadnie ładna sumka), wszystkich krewnych i znajomych królika (Król Rowerów pewnie jak co roku za odpowiednią opłatą podejmie się działań marketingowo-promocyjnych, czyli wypuści z dwa filmiki na YT z niezwykle dynamicznym przeglądem "targów", grono ludzi "z branży", a bardziej rowerowego światka będzie miało okazję do spotkania i niezobowiązującej wymiany równie niezobowiązujących uwag (skoro i tak wszystko jest już opłacone przez kogoś innego)... A że nie ma wielkich - producentów rowerów czy osprzętu bezpośrednio, a tylko ich polscy dystrybutorzy czy wręcz wybrani przedstawiciele handlowi... I nawet jak ktoś zaprezentuje stoisko z konkretną marką, to będzie to jego prywatna i całkiem lokalna inicjatywa... Cóz, a po co spece, treki, gianty czy te canyony pod rękę z shimano i sramem mieliby się pchać na Narodowy? To przecież nie jest impreza w stylu Eurobike'a, więc jak nawet ktoś tu się pojawi, to szybko skuma, co jest grane i za rok już nie zagląda. Taki już los polskiego rynku (zresztą nie tylko rowerowego) - na targi z prawdziwego zdarzenia -taka imprezę branżową jesteśmy za mali. Natomiast w obecnej formule wystawy reklamowo-promocyjnej polskich firm dla szarego klienta, to - moim skromnym zadaniem - mogliby sobie darować te bilety...
  6. @kakara Nie rowerzysta nie może jechać 80, no chyba, że gdzieś na drodze poza obszarem zabudowanym... Obowiązują go dokładnie te same ograniczenia, co inne pojazdy. W zeszłym roku koleżanka miała niemiłe spotkanie z jednym kierowcą, który w ewidentny olał zasady i skasował ją na przejeździe (w ewidentny, bo była sytuacja z art 27 ust 1a) i też się tłumaczył słowami "bo pani zasuwała z niewyobrażalną prędkością". Policjanci szybko go zgasili, jak zapytali, czy uważa, że przekroczyła na swojej holenderce 50 km/godz., bo jak nie, to nie widzą zagadnienia... Jak zaczynasz teoretyzować z tymi 80 km/godz., to widzę, że masz już gotową tezę i dopisujesz tylko pasujące argumentu. I tak, nie widzę różnicy między rowerem a samochodem, bo w świetle przepisów w większości przypadków te pojazdy są traktowane tak samo. To, że dla kierowców nie jest to oczywiste, to jest problem tych kierowców, ich ignorancji i arogancji jednocześnie. Dziwnym trafem to "niezauważanie" rowerzystów dotyczy wyłącznie rowerzystów, a już np. wielkich ciężarówek nie... Bo rowerzystę można rozjechać bez dramatycznych szkód, a taki tir to skasuje całe autko... Sorry..., ale jak ktoś ma problem, żeby dostrzec innego uczestnika ruchu, to albo ma niewyrobione odpowiednie nawyki w ruchu drogowym (i wówczas powinien po prostu nadrobić te braki), albo ma czysto medyczne problemy ze wzrokiem, koncentracją (i wówczas w ogóle powinien zrezygnować z kierowania), albo ma po prostu wywalone na innych... Wiesz ile razy byłem w sytuacji, kiedy wymuszono na mnie pierwszeństwo, choć byłem doskonale widoczny i kierowca mnie widział (patrzyliśmy sobie wręcz w oczy), a mimo to zrobił to, co zrobił...? Bo byłem tylko rowerzystą, którego można olać. Jeżdżę większość czasu w dużym mieście. W wielu miejscach - mimo że mam formalne pierwszeństwo - zachowuję szczególną ostrożność (ale nie jako taki pusty frazes z PoRD, ale jako realne działanie), będąc gotowym na przykład na hamowanie awaryjne. Tam, gdzie nie widzę, albo mam ograniczone pole widzenia, a wiem, ze "zza winka" może ktoś nagle wyskoczyć - a wyskoczyć może zawsze - potrafię znacząco zwolnić. Więc bez jaj, kierowcy też to mogą robić, ale jakoś w ich przypadku nie widzisz potrzeby stosowania tej zasady. Ciekawe dlaczego jesteś tak wyrozumiały tylko wobec jednej grupy uczestników ruchu... Zadałeś w tym wątku pytanie. Uzyskałeś odpowiedź. Nie widzę potrzeby dalszego rozwijania rozważań "filozoficznych", wiec z mojej strony grzeczne EOT.
  7. Cena baterii przekracza połowę wartości roweru po przecenie.... Można znaleźć taniej, ale w sumie to niewiele zmienia... Dodatkowo gdzieś tam nawinęła mi się informacja, że instalacja baterii wymaga zaprogramowania systemu z wykorzystaniem oprogramowania serwisowego, więc wizyta w autoryzowanym warsztacie, to dodatkowy koszt. W innych systemach w sumie wcale nie jest lepiej . No ale taki los właściciela elektryka 😉
  8. @spidelli słabo szukasz 🙂, przecież baterię do tego systemu sprzedaje nawet samo CR https://www.centrumrowerowe.pl/bateria-zintegrowana-mahle-x35-plus-b1-f-e-bike-pd38019/?srsltid=AfmBOopsHSLQ-LJvXh5fCCdbyr362JNNdmD1CRELffdOiEvJZX5MYAV2 A na stronie Mahle to raczej nic nie kupisz, bo w detalu nie robią... Po prostu trzeba kupować u dystrybutorów i sklepów współpracujących. O dostępność bym się nie bał, bo to nie jest firma krzak, gdzieś z Aliexpress. Zresztą na stronach Boscha też nie ma żadnego sklepu z częściami.
  9. @szajbna Znajdź mi proszę te przepisy, zgodnie z którymi mogę wjechać na przejazd i mam zawsze pierwszeństwo. Nie jak już na tym przejeździe jestem, ale tak na chwilkę wcześniej... Dojeżdżam do jezdni, widzę nadjeżdżający samochód, nie ma żadnych innych znaków tylko ten o przejeździe dla rowerów, więc sobie wjeżdżam...
  10. @kakara masz bardzo "samochodowo" spaczone spojrzenie na rzeczywistość 🙂 na Żwirki i Wigury obowiązuje ograniczenie do 50 km/godz., więc to ciekawe, że jak myślisz o tym rowerzyście, to używasz sformułowania cyklista może i z 40/h zapieprzać i nijak go wypatrzyć. A co z samochodem, który będzie jechał Żwirki i Wigury te 40 km/godz.? Też pomyślisz, że zapieprzał...? Też uważasz, że powinien przed skrzyżowaniem z Asnyka zwolnić? Bo widzisz, Twoje postrzeganie sytuacji zaczyna rozjeżdżać się tylko dlatego, że masz dwóch różnych uczestników ruchu, mimo że obowiązują ich dokładnie te same zasady. To na kierowcach dojeżdżających z Asnyka ciąży obowiązek zwolnienia i zachowania szczególnej ostrożności - oni doskonale wiedzą, że mają przed sobą skrzyżowanie z drogą o pierwszeństwie przejazdu. A co do zasada "ograniczonego zaufania" oznacza dokładnie coś odwrotnego, niż napisałeś. Nie wierzysz? Zobacz art. 4 PoRD, bo tam jest literalnie opisana. Natomiast co do tego skrzyżowania - to nie jest tak, jak piszesz Tak naprawdę nie ma dla niego znaczenia czy ktoś przejdzie czy przejedzie, jest poinformowany o jednym i drugim . Znak D-6b jest jasny - piesi mają pierwszeństwo zarówno na przejściu jak i w momencie wchodzenia na przejście, ale już rowerzysta na przejeździe tego pierwszeństwa w momencie wjeżdżania nie ma, więc znaczenie ma. Kierowca jadący Asnyka może stosować się ściśle do przepisów - dojeżdżając do skrzyżowania, zwolnic, zachować szczególną ostrożność przed przejściem i na przejściu (a jak tam nikogo nie ma), dojechać do znaku A-7 i jeśli nie ma pojazdów na Żwirki i Wigury, skręcić w nią. Jeżeli w momencie tego manewru nadjedzie drogą dla rowerów rowerzysta, to przy takim położeniu znaku A-7, w razie kolizji istnieje duże prawdopodobieństwo, że to on a nie kierowca będzie uznany winnym. Gdyby znak A-7 był gdzie indziej (przed przejazdem), to sytuacja wyglądałaby inaczej, ale nie jest i nic na to nie poradzisz.
  11. @kakara Przyjrzałem się jeszcze raz Twoim zdjęciom i znalazłem sobie to skrzyżowanie na GSV. Myślę, że sytuację dodatkowo komplikuje na nim fakt, że - moim zdaniem - nielogicznie, a może nawet nieprawidłowo postawiono tam znak A-7 ustąp pierwszeństwa. Na Twoich zdjęciach, od razu go nie zauważyłem, bo przesłania go słup latarni. Dlaczego może budzić kontrowersje? Bo gdyby był umieszczony razem ze znakiem D-6b na Asnyka, albo właśnie na tym słupie latarni, wówczas nie byłoby wątpliwości, że ustąpienie pierwszeństwa dotyczy całego skrzyżowania - łącznie z przejazdem dla rowerów. A tak, kiedy stoi na słupku już za przejazdem, a zaraz przed jezdnią ulicy Żwirki i Wigury, kierowcy mogą domniemywać, że rowerzyści (mimo że poruszają się ddr poprowadzoną wzdłuż drogi z pierwszeństwem, tego pierwszeństwa na skrzyżowaniu nie mają. To jest moim zdaniem ewidentny babol zarządcy drogi i powinien być poprawiony. Ale niestety zgodnie z art.5 ust. 1 respektowanie znaków obowiązuje bez względu, czy są one postawione prawidłowo, czy nie, to będzie tam dochodziło do sytuacji jak Twoja.
  12. @kakara 1. Nie nie musisz zsiadać z roweru i go przeprowadzać, bo tam jest przejazd rowerowy - kierowca widzi jak byk znak D-6b, więc Twoi interlokutorzy byli chyba ślepi, a prawo jazdy znaleźli w czipsach. 2. Natomiast co do pierwszeństwa nie jest już tak różowo, bo niestety sam przejazd rowerowy, któremu nie towarzyszą dodatkowe okoliczności i znaki drogowe (np. ustąp pierwszeństwa dla kierowców wyjeżdżających z tej ulicy Asnyka, albo koniec strefy zamieszkania, albo koniec strefy ruchu) jest bytem mocno dyskusyjny,. To znaczy przepisy (art. 27 ust. 1) dają pierwszeństwo rowerzyście wyłącznie znajdującemu się już na przejeździe, a nie takiemu, który dojeżdża, zamierza na ten przejazd wjechać. Istnieje spore zacietrzewienie co do "rozszerzającej interpretacji" tej zasady. Niektórzy aktywiści rowerowi formułują wnioski, że to w zasadzie, że kierowca powinien ustąpić pierwszeństwa każdemu rowerzyście, który do tego przejazdu już dojechał i na niego wjechał. Z kolei "autkowcy" zazwyczaj w takiej sytuacji usztywniają się wedle zasady "takiego wała" i będą jak ci dwaj nie tylko wyśmiewać Twoje oczekiwania, ze zostaniesz przepuszczony, ale często zaczynają coś bredzić o przeprowadzaniu roweru. Policja podchodzi do tego pragmatycznie i często patrzy jedynie, jakie są uszkodzenia pojazdów. Jak samochód wjedzie w rowerzystę i ma wgnioty na masce, to znaczy, że rowerzysta był już na przejeździe i kierowca nie uszanował jego pierwszeństwa, a jak wgnioty są na drzwiach, gdzieś z boku, to znaczy, że rowerzysta, domagając się pierwszeństwa, przywalił w samochód wjeżdżając na przejazd i to on jest winien 🙂. Generalnie zachowaj w takiej sytuacji dużo ostrożności i raczej zakładaj, że nikt Ci nie ustąpi... Sytuacja oczywiście zmienia się, gdy kierowcy mają postawione dodatkowe znaki, które wymuszają na nich ustąpienie pierwszeństwa (znak A-7 postawiony przed tym przejazdem, tak samo B-20 albo D-41, D-4, D-53. Pierwszeństwo rowerzysta ma także, jeżeli samochód skręca z tej ulicy, wzdłuż której jechałeś w ulice Asnyka (art 27 ust. 1a). @nctrns trochę zbyt zwięźle, by kolega zrozumiał, jak sytuacja wygląda 🙂
  13. @marcesco ta superleggera to nawet nie jest jakiś wystrój wnętrza, ale normalna pozycja cennikowa ze ich sklepu internetowego - przecena z katalogowych 3 tys. na niemal 2 tys. euraczy. Tylko, ze mieli w ofercie wiele rozmiarów, poza jednym mnie interesującym 🙂 Teraz ostała się już tylko pięćdziesiątka Inna sprawa, że jak zwykle Merlin Cycles miał zdecydowanie lepszą promocję i latem te ramy wyprzedawał za coś 1,4 tys. ale funciaków. Niestety - jak wiemy - Merlin przestał wysyłać na kontynent, czym sprawił mi dużą, dużą przykrość 😞
  14. Bracia Czesi też mają fantazję... Kiedyś znalazłem takie cudo: Tylko ta cena 4650 EUR...
  15. Ty sobie @spidelli heheszków nie urządzaj, bo mini velo to potężna gałąź branży w Azji. A takiego Velo Orange Neutrino z bezprzewodową elektroniką- w tym sztycą axs - albo z rohloffem, albo takiego zwykłego to bym sam chętnie przytulił A o jakimś Moultonie, to w ogóle nie wspominam, bo to się rozumie samo przez się...!
  16. @marekdam1 Gratulacje!, Dobrze, że ktoś na forum ma teraz w swoich rękach realnego i namacalnego X1. Będzie kogo pytać o wrażenia z użytkowania... A tak przy okazji w jednej recenzji autor zwrócił uwagę na tę zaślepkę zamka, ale inaczej niż Ty, nie pochwalił tego rozwiązania. Sam pomysł przesłonięcia zamka mu się podoba, ale nie w tej formie, zarzucając jej: źródło https://thebestbikelock.com/best-u-lock/litelok-x1-review/ Zobaczysz w użytkowaniu, jakie będzie Twoje zdanie za jakiś czas...
  17. @NerfMe nie wiem, czy zauważyłeś, ale pytania autora wątku dotyczą raczej zapięcia w okolicach 0,5 kg, najlepiej na szyfr - więc dosyć odległego od tych zabezpieczeń, które trzeba 3-4 minuty ciąć fleksem... (co zresztą i tak jest nieco przerysowane na tych jutubowych wygłupach z Cade Media, bo 99% zabezpieczeń tnie się w warunkach "laboratoryjnych" czy po prostu sprzyjających w mniej niż minutę i to w dwóch miejscach, żeby zneutralizować dwustronnie blokowaną szeklę, a w realu pewnie zajmuje to nie więcej niż dwie minuty i jest wiele przykładów, że nie potrzebujesz do tego ani spokoju, ani braku przechodniów, ani ustronnego miejsca). A główny dylemat to jest, czy taki najmniejszy składany Abus Bordo 6055 będzie w czymś lepszy od rozmaitych linek z zamkiem szyfrowym. Czy jak go się walnie solidniejszym młotkiem, to się nie rozleci np. przy zaczepie... Ja wiem, że już lepiej byłoby kupić coś w okolicach 1,5 kg, ale też rozumiem autora, dlaczego chciałby zostać raczej przy czymś 3 razy lżejszym. Mimo że okoliczności użycia tego zabezpieczenia wręcz sugerują coś cięższego.
  18. Wszystkie zabezpieczenia z tego poziomu cenowo-wagowego będą g... warte (tak właśnie na chwileczkę, żeby ktoś po prostu roweru nie odprowadził, jak na niego nie patrzymy). Myślę, że ani linka z Abusa, ani to składane Bordo w wersji 0,5 kg niewiele pomoże... Zresztą to - jak sam widzisz - nie musi być nawet atak szlifierką i nikt nie będzie testował odporności drutów w lince, czy blaszek w zapięciu składanym. Na tym poziomie można przywalić młotkiem w sam zamek z dużym prawdopodobieństwem, że się podda... Przytoczone przez Ciebie @grissley zastosowania - pod sklepem, bo dzieciaki poszły się włóczyć po centrum, a nawet pod tą szkołą (i co z tego, że na terenie, jak każdy może podejść i jest w sumie spokojniej "na robocie" niż na ulicy) są wybitnie niewspółgrające z tymi zapięciami. To są wręcz sytuacje stworzone dla zapięć cięższych, poważniejszych, droższych... Niestety! Oczywiście możesz pójść w tego Bordo 6055, ale nie rób sobie wielkich nadziei, a i dziecko może się rozczarować, jak nie będzie miało jasnego przekazu, że niestety to zapięcie to raczej taki psychologiczny plasterek i w razie czego, nie pomoże. Niestety nie mogę znaleźć nigdzie żadnego wideo, gdzie ktoś podjąłby się próby rozwalenia tego 6055 zwykłym młotkiem, a też nie namawiam Cię, żebyś kupił i sam spróbował to rozwalić (tak by wiedzieć, co to daje...), bo to jednak są prawie 2 stówy.
  19. Ponieważ wypowiadałem się w wątku o zapięciach "top", to mogę tylko powtórzyć to, co tam napisałem, ale musisz @grissley rozważyć, po co Ci w ogóle to zapięcie. Jeżeli rozważasz zapięcia 0,5-0,6 kg, to w sumie żadne nie będzie dobre, albo wszystkie będą równie dobre/złe (w zależności, z której strony spojrzysz). Nie masz co patrzeć na jakieś skale "odporności" wymyślane przez producentów, bo one są nic nie warte. Możesz sobie co najwyżej ułożyć własną skalę, która będzie szło mniej-więcej według kryteriów: 1. zabezpieczenie cięższe będzie prawdopodobnie lepsze o lżejszego (ale musisz uwzględnić różnice konstrukcyjne, bo w takim u-locku większość masy idzie w to, co nas interesuje - czyli stalową szeklę, a w jakimś składanym zapięciu typu Abus Bordo to musi się "podzielić" z mechanizmem składania, osłoną ogniw itp., 2. najsłabsze zawsze będą linki, po nich zapięcia składane, a najlepsze u-locki. Łańcuchów nie mieszam do tego, bo to zupełnie inny świat, niekoniecznie lepszy od najlepszych u-locków, a jednak mocno niepraktyczny w zastosowaniu. Jak już rozważasz to coś o wadze 0,5-0,6 kg to takie zabezpieczenie może działać wyłącznie psychologiczno-prewencyjnie i nadaje się tylko do specyficznych zastosowań - krótkie, a w zasadzie bardzo krótkie momenty pozostawienia roweru bez nadzoru - ot po prostu impulsywne wejście do sklepu, bo akurat przejeżdżałeś i postanowiłeś wejść na dosłownie 3 min. i coś tam sobie kupić. Tylko w takich zastosowania takie zabezpieczenie nie jest wcale specjalnie lepsze od takiego o wadze 0,3-0,4 kg. Oczywiście możesz wybierać najlepsze z nich - i tu bym optował jednak za jakimś u-lockiem w tym zakresie wagowym (jako posiadającym "najwięcej zabezpieczenia w zabezpieczeniu" 🙂). ale moim zdaniem nie ma to specjalnie sensu... Jak zostawiasz rower przed sklepem, punktem usługowym, gdziekolwiek... na te 0,5-1 godz., to jednak bym rozważył normalnego u-locka (1-2 kg, a najlepiej bliżej tego cięższego końca), ale też bez popadania w samozadowolenie, że to coś da w razie wtopy... Tylko tutaj wkraczamy na bardzo ciekawe terytorium, bo możesz kupić jakiegoś Abusa Granita X-Plus 540 czy Kryptonite'a Evolution Standard - wszystko o wadze ok. 1,5-1,6 kg w cenach 300-400 zł lub Liteloka X1 1,7 kg za 750 zł, który jest tak z kilka razy odporniejszy na przecięcie, niże te pierwsze... Nie ufaj specjalnie w porównania zapięć składanych z normalnymi u-lockami, bo to nie może być w żaden sposób porównywalne. Nawet przy podobnej masie. Tu niestety nie ma drogi na skróty. W mojej prywatnej ocenie, wszystko, co nie jest kawałkiem żelastwa bez niepotrzebnych połączeń i słabszych punktów, nadaje się wyłącznie do krótkiego wejścia do sklepu/lokalu na te 3-5 min. i to wszystko, albo do zapięcia roweru, gdzie teoretycznie masz go "na widoku", ale nie patrzysz bez przerwy. Pamiętaj, że zapięcia składane nawet od Abusa mają niesławną historię otwierania w dosłownie sekundy (chyba ten błąd konstrukcyjny poprawili), więc nie traktowałbym ich jako czegoś wybitnie lepszego od linki. Zresztą tego typu zapięć nie trzeba atakować, przecinając i walcząc z ogniwami, a właśnie atakując te piny łączące - najsłabszą część zapięcia - i to nie żadną szlifierką, ale prostymi, małymi i bezgłośnymi narzędziami https://www.youtube.com/watch?v=GViGSb7eZIU
  20. Użycie radaru z telefonem nie jest opcją "pierwszego wyboru" dla Garmina jako producenta komputerków rowerowych - jak najbardziej fizycznych urządzeń, ale da się. Tylko to nie działa, jak myślisz. Nie ma chyba jakiejś specjalnej aplikacji-nakładki od Garmina, którą instalujesz na telefonie i ona działa w trakcie korzystania z telefonu z innymi aplikacjami... Tak to nie. Jest wprawdzie apka https://play.google.com/store/apps/details?id=com.garmin.android.apps.variamobile ale ona nawet z wyglądu wydaje się niezwykle prymitywna, więc nie wyobrażam sobie, by ktoś jeździł wgapiając się w ten wielki ekran z ikonkami nadjeżdżających samochodów. Po prostu aplikacja, którą masz włączoną w trakcie jazdy, której używasz np. do nawigacji, rejestrowania śladu itp. musi mieć obsługę radaru. Jako przykładowe Internet podpowiada: https://ridewithgps.com/news/4707-garmin-varia-ride-with-gps-compatibility https://play.google.com/store/apps/details?id=com.sevenbold.cadence czy darmowa apka od cannondale'a https://www.cannondale.com/en/app
  21. @Eathan wydaje się, że tak. Zgodnie z komunikatami synchronizacja z dowolnym urządzeniem (Garmin, Wahoo...) wymaga abonamentu premium. Natomiast pobranie zapisanej trasy w gpx (żeby ją ręcznie wgrać na swoje urządzenie) nie wymaga premium. Tylko ja tego, nie sprawdzę, bo wszystkie konta, które przed wprowadzeniem zmiany miały dostęp do wykupionych map (region, kilka regionów lub cały świat) zachowują możliwość synchronizacji bez przechodzenia na abonament.
  22. Stylistyka trochę nie w moim guście, więc nigdy Sidi się nie interesowałem, ale sprawdziłem i tak, robił (modele z SP w nazwie), ale już nie robi 🙂... Więc jak widać zainteresowanie producentów butów alternatywnymi systemami montażu bloków jest ogromne 🙂To samo z DMT - w Internetach wspominają o butach z 4 dziurkami, ale chyba wszystkie powypadały z bieżącej oferty. Zresztą te Gaerne - też niedostępne, bo producent nie ma już w ofercie tego modelu i niczego, co by tego speedplaya w nazwie miało... Jak na produkt na rynku od dobrych 15 lat (w tym od 2021 r. pod skrzydłami Wahoo) rozpropagowanie pomysłu na swój 4-otworowy system montażu bloków zamiast standardowego 3-otworowego idzie im wyjątkowo opornie 🙂 A co do tych PW8 - nie wiem, czy zwróciliście uwagę - trochę ta oferta kuriozalnie wygląda i nie chodzi mi nawet o to, że to obecnie jest jeden model pedałów i jeden model butów (bo to zrozumiałe przy ostrożnym debiucie), ale o fakt, że można albo kupić zestaw buty+pedały+bloki, albo pedały+bloki. Nie możesz kupić drugiej pary samych butów. Nie możesz też kupić samych bloków...
  23. @Cico ale w tym Rondo to hasło asymetryczności widełek - chainstays - to się sprowadza wyłącznie do ich różnego kształtu i obniżenia rurki po stronie napędowej - dropped chainstay. To nie ma nic wspólnego z pomysłem Cannondale'a Ai Offset, gdzie widełki a co za tym haki mocowania piasty są przesunięte o 6 mm w stronę napędową, więc dla zachowania kół w jednej płaszczyźnie (bo rower to jedno- a nie dwuślad) tylne koło musi być zaplecione tak, by odwrócić to 6 mm przesunięcie. W Ruucie stosuje całkowicie zwykłe koła.
  24. @ernorator Śnieżnik nie Śnieżka 🙂
×
×
  • Dodaj nową pozycję...