Z przykrością stwierdzam, że kupiłam rower Lovelec Triago Man,który wymagał naprawy po 300 km, odwiezienia go do Cieszyna itd, ponieważ nikt w okolicy nie naprawia rowerów lovelec. Uznaliśmy że cóż, zdarza się. Wrócił po naprawie. Po kilku tygodniach rower odmówił pracy na wycieczce daleko od domu, na prostej drodze. Po telefonicznych ustaleniach z firmą w Cieszynie mąż- pechowy właściciel roweru- zawozi rower do sklepu, który sprzedaje rowery lovelec w Jaworznie, żeby kurier zabrał go do naprawy do producenta. Po kilkunastu dniach brak jakiejkolwiek informacji, kiedy kurier rower odwiezie. Pani, która odbiera telefon kontaktowy w Cieszynie, na pytanie, KIEDY rower wróci, przyznaje, że nie wie, gdzie rower jest. Ze strachem myślę, że znajomych namawiałam na rowery tej samej firmy. Zamiast frajdy mamy kupę stresu. Co mamy dalej robić? Przestrzegam przed kupnem w tej firmie. 2 razy w ciągu kilkunastu tygodni rower wymaga naprawy, firma traci zainteresowanie kiedy już rower sprzeda.