Dużo, długich postów pojawiło się przez święta . Jako zwolennik wosków podsumuje:
1. Smar fabryczny na łańcuchu służy do zabezpieczenia podczas transportu i przechowywania a nie do jeżdżenia. A zawarte w nim rozpuszczalniki będą powodowały szybsze odpadanie wosku
2. Dlatego przed pierwszą aplikacją trzeba dokładnie go wyczyścić, właściwie wyjałowić ze wszystkiego i to jest pracochłonne. Ale każda kolejna aplikacja jest prosta
3. Bezpośrednio po aplikacji trzeba odczekać aż woda lub emulgator odparuje - czasami 3 godzimy, bezpiecznie na całą noc zostawić
4. 1000 km na jednym łańcuchu nawet na elektryku, wymiana kasety lub najmniejszych koronek co kilka tysięcy km - hmm... kto bogatemu zabroni. Ja wolę kupić 2 woski na sezon - stały i w płynie. Na razie 5200 km na jednym, średniej jakości łańcuchu i dalej jeżdżę, kaseta ok. 15.000 na jednym łańcuchu, 45.000 na jednej kasecie - ciężko sobie to wyobrazić, za 10 lat dopiero będę miał takie dane
4. Wosk aplikujemy w zależności od warunków w których jeździmy i sposobu aplikacji co 100, a czasami co 400-500 km.
5. Z moich obserwacji podczas wykonywania komercyjnych serwisów rowerowych - jak ktoś sam kupi wosk w internecie i sobie zaaplikuje to mu nie działa. Jak zapłaci w serwisie 100 zł za pierwsze czyszczenie napędu (kasety, kółka i łańcuch) + 50-100 zł za butelkę na cały sezon to mu działa.