Skocz do zawartości

R4Vr

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez R4Vr

  1. Może komuś się to przyda z podobnymi przypadłościami, co zmieniłem i podziałało, oprócz tego że miałem dużo magnezu w jedzeniu, zacząłem 2x dziennie rano i wieczorem brać tabletki z magnezem w sumie z samych tabletek miałem prawie 1000mg magnezu, 2x400mg i i witaminy od olimpa które mają w sobie 190mg , rolowanie mięśni nóg po każdej długiej jeździe i po treningu nóg na siłowni, dodatkowo do mojego treningu nóg dorzuciłem jedno ćwiczenie które wzmacnia właśnie ten mięsień przyśrodkowy który jest zaznaczony na grafice i od którego zaczynały się skurcze, i dzięki tym zmianom pozbyłem się skurczy.
  2. Jak robiłem po 30km to tylko woda, bo głodny nie byłem, ale jak teraz stukam po 80, to dużo wody, staram się nie odwodnić, tzn zmuszam sie do picia, a nie piję dopiero jak mam sucho, na takie 80km wypiłem 3L wody trasa trwała 3h 27min, w trakcie jazdy posilam się gł kanapkami, czasami jakiś banan, baton proteinowy, jakiś mus owocowy, cukier to tylko który już się znajduje w takich musach czy owocach, żadnych batonów itp co posiadają cukier. Wysypiam się dobrze (no wiadomo nie zawsze, są gorsze noce) ogólnie czuje się dobrze w ciągu dnia, nie potrzebuję drzemek, a jeśli już dojdzie do takiej sytuacji że czuje sie słabo, bez energii, to odpuszczam siłownie, czasami nawet tydzien przerwy, więc wydaje mi się że jestem wypoczęty, ale może mi się tylko wydawać Tego jeszcze nie testowałem, trochę z tym zabawy by było, bo jeśli to się losowo pojawia, to po przerwie czy sie pojawi czy nie to nie wiadomo czy to przez odpoczynek czy nie, trzeba by było większe testy zrobić mogę tylko napisać że dzisiaj te 40km to zrobiłem po przerwie od takiej ostrej jazdy, przez ostatnie 2 tyg jeździłem mało, a jak juz to delikatnie, bardzo wolnym tempem po okolicy, po +- 20km aby nie zastygnąć totalnie, teraz pytanie czy nogi juz się odzwyczaiły, czy to inna przyczyna. Nie wykluczone No tak, jak by zobaczył to fachowiec to na pewno by na coś zwrócił uwagę, jak napisałeś, pewności nie mam, chciałem tylko poruszyć ten temat i napisać jak to wygląda u mnie i jak się czuję na rowerze, bo często sa takie komentarze że może źle rower ustawiony. Nie do końca że nie wspomniałem, samo to że spożywam błonnik, mięso, warzywa i suplementacja witamin o których wspomniałem dostarczają mi już chyba wystarczająco, nie wspomnę o np soku z pomidorów który piję prawie codziennie, codziennie też spożywam np siemie lniane które też dostarcza magnez, więc źródeł magnezu mam sporo.
  3. Witam, temat znany chyba większości rowerzystom, sporo o tym czytałem bo tematów jest masa na ten temat, opisze swoją sytuację. Na rowerze jeżdżę nie cały rok, ale intensywnie, i dosyć ciężko, jadąc pod górkę nie zmieniam od razu na najniższy bieg, lubię jak jest opór i ciężko, dynamicznie. Jeżdżę na mtb xc, opony 2.3 gł lasy, wiec szutry, kamienie, doły itp więc jest co toczyć. Oprócz roweru chodzę na siłownię 3-5 dni w tygodniu, ogólnie dużo sportu i aktywności. Na początku jak jeździłem po 30 km to nie doskwierały mi skurcze, zaczęło się od 50+ i jest to losowe, raz przejadę 80km i nic, a dziś 40 i skurcze, czytając różne tematy często się widzi, ze może brakować witamin, myślę że z tym nie ma problemu, dobrze się odżywiam, dużo warzyw, chude mięso, białko, suplementacja witamin, odpowiednia ilość błonnika dla zdrowych jelit, więc witamin raczej nie brakuje potas, magnez itp. gdzie często na forum to było omawiane, cukru nie spożywam w ogóle, ogólnie zdrowo się odżywiam, alko to mało kiedy, mniej więcej raz na 2 mies, tak to nie tykam, nie mam potrzeby strzelić sobie w tyg piwka. Ostatnio pomyślałem że może nogi słabe, od jakiegoś czasu ćwiczę tym co mam w domu, więc gł przysiady i wykroki, zdarzy mi się pominąć nogi w tyg. a czasami jest tak że pykne kilkadziesiąt km na rowerze i jeszcze zrobie nogi w domu, i nic się nie dzieje, zawsze ten ból pojawia się w tym samym miejscu a dokładnie w tym mięśniu i prawie zawsze pojawia się pod obciążeniem, czyli jak daje w korbę pod górę, najpierw małe ukłucie, wtedy już wiem ze nie wiele mi km zostało i czas zawijać do domu, raz miałem z 7 km do domu i kilka górek, to ból już się rozszedł na całe uda, z roweru to prawie spadłem, bo jak się siedzi to ok, ale jak przychodzi zejść to wtedy łapią skurcze bo nogi się prostują i robi sie napięcie, nogi dosłownie łamią się w pół, wtedy gdyby nie rower padłbym na glebę, ale mocno trzymałem rower i się podparłem Sam już nie wiem jaka może być przyczyna, jest to frustrujące, jest krzepa, siła, masz ochotę strzelić trasę, a tu cyk blokada i do domu, dzisiaj miałem ochotę zejść i pizdnąć rowerem o ziemię, może ktoś miał takie problemy i udało mu się to okiełznać. Pozycja na rowerze myślę że jest dobrze ustawiona, jeździ mi się wygodnie, nic nie boli, wysokość siodełka ustawiałem według jakiegoś tam poradnika, czyli gdy siedzimy to możemy piętę oprzeć na pedałach, i tak jest mi wygodnie, nie wachluję biodrami na boki podczas pedałowania, więc nogi nie są naciągane, kolana też nie podchodzą za wysoko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...