Nie obraź się ale w tych kilku zdaniach powtórzyłeś wszystkie mity dotyczące elektryków i niestety mam wrażenie ani razu na nim nie jechałeś a powtarzasz te legendy o pędzących elektrykach. Czy naprawdę te 40kmh to jest jakiś wyczyn nawet dla średnio ogarniętego amatora na np. na rowerze szosowym.... serio wg. Ciebie trzeba mieć doświadczenie ? Tzn wypadałoby aby ktoś kto wsiada na rower miał minimum rozumu ale jest jak jest.
Mam rower szosowy, mam elektryka full-a tzw. pedelec-a zablokowanego ze wspomaganiem na 25kmh, żona ma elektryka bez blokady i mam porównanie.
Szosę uwielbiam, ale żeby pojeździć sensownie, to potrzeba duuużo czasu. A e-bike pozwala mi wyskoczyć do lasu i przez 1,5h polatać, pozjeżdżać i możesz mi wierzyć ale tętno nie spada mi na moment. No i teraz tak dla bardziej konkretnego przykładu, żony elektryk ma 34T z przodu i kasetę chyba 11-42 ... no i teraz powiedz jaką to kosmiczną prędkość na nim rozwiniesz... przy kadencji 100 osiągasz ~40-41kmh to już Sokół Millenium żona moja będąc amatorem totalnym nie dokręca nawet do 80cad więc rzadko kiedy osiąga nawet 35kmh ba dla Niej 25kmh to już jest bardzo szybko. Ja z kolei jak jadę po płaskim z dzieciakami nie mam problemu z ogranicznikiem bo te 25kmh to i tak jest ponad to co Oni wyciągają. Mam kasetę 10-51 i 36T czyli w teorii nawet jakbym Go uwolnił to bym ile ukręcił 45kmh.... więc może to na początek apropo prędkości jakie to osiągają te rowery. Druga sprawa, to dzięki Bogu, nie Ty decydujesz o tym kto ma jakie umiejętności, choć sam jestem zwolennikiem aby np. po opłaceniu OC i rejestracji e-bike można było legalnie zdjąć ograniczenie, a że tak nie jest i do tego jest mnóstwo ludzi którzy przerabiają i montują potężne silniki pozostając w próżni prawnej to inna sprawa.
Nie obraźcie się, ale większość krytykujących nie miała porządnego e-bike pod 4 literami... i o ile zgodzę, się że w rowerze szosa/gravel wspomaganie do mnie nie przemawia, no chyba, że mieszkami w Dolomitach to w trail/enduro kompletnie mnie te 25kmh nie ogranicza, sporadycznie brakuje na lekkim zjeździe, żeby dokręcić ale to są pomijalne rzeczy... ideałem byłoby blokowanie wspomagania jak w USA tj. 20mph/32kmh i wtedy 90% chip-ów by zniknęło z rynku.
Co do posta kolegi i chęci montażu silnika 500W, to większość mid-ów w markowych rowerach to 250W ma tylko na papierze... w tzw. peaku silniki te osiągają spokojnie 600-700W i zamiatają większość ciężkich hub-ów w terenie. Generalnie nie rozumiem nadal po co ludzie budując te motory elektryczne daje tam pedały, bo większość jadą z manetki i te pedałowanie do mnie nie przemawia. To tak samo jak włączenie najmocniejszego trybu wspomagania w pedele-cu ... to jest tak mocny kop, że dla mnie jest to nie do jeżdzenia na płaskim, może na początku robi wrażenie, potem generalnie większość szuka odczuć podobnych do klasycznego roweru, a tryby najmocniejsze pozwalają zdobyć tereny których analogiem byłoby bardzo cieżko podjechać, i nie chodzi o to, żeby się tym chełpić i wklejać oszukane rekordy na Strava... poza tym kto tak poszaleje, to po pół godziny ma po zabawie, bo żadna bateria tego nie ujedzie.
Sam byłem sceptyczny, ale jak spróbowałem (co polecam) to przepadłem, to jest zupełnie inny rodzaj zabawy i rekraacji. Nie udaje jakieś pseudorywalizacji z tzw. analogami, uwielbiam rowery jak takie, i nie rozumiem tego hejtu na elektryki.