Skocz do zawartości

DarekH

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    116
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez DarekH

  1. Tu nie trzeba czekać na przyszłość... to już jest, tylko nasza (Polska) zasobność jest limitem. Europa już dawno złapała tego bakcyla i np. u Niemców chyba ostatnie dane pokazywały o ile mnie pamięć nie myli ponad 50% udział e-bike w rynku! Druga sprawa, to jednak ceny rowerów nawet tych "klasycznych" też obecnie przyprawiają o zawrót głowy. Nowe szosy czy rowery do szeroko pojętego kolarstwa grawitacyjnego osiągają nieracjonalne poziomy. Rower nie był, nie jest i nie będzie dobrem pierwszej potrzeby a do tego Covid powywracał ten rynek do góry nogami, nie łudźmy się taniej nie będzie, powinna z czasem się poprawić dostepność cześci (wg. mnie tak od 2023)... nic na to nie poradzimy. Co do przejażdżki, to np. w takim terenie jak mazowsze (bez urazy) emtb do mnie nie przemawia bo taki rower musi mieć gdzie podjeżdzać... u mnie w 3City całe TPK to jest super sprawa, są single są podjazdy... polecam wizytę w Alpach/Dolomitach tam elektryki są wszędzie. Tak jak pisałem, elektryk pozwala na zupełnie inną eksplorację, otworzył i udostepnił trasy nieosiągalne dla wielu do tej pory. Czy się to różni np. Dolomitach... tam Oni widza, że to jest i czerpią z tego korzyści, w każdym schronisku masz stanowiska do ładowania, pijesz kawkę, oglądasz widoczki a rower się doładowuje i dalej w szlak. Ja uważam, że każdy rodzaj aktywności jest lepszy niż leżenie na kanapie ... jak zwykle niestety rozwiązania prawne nie nadążają za realnym postepem, a do tego jak to często bywa, w takich przypadkach wylewa się dziecko z kąpielą i utrwala mity. Jeden z kolegów pisał, że np. 32kmh to za dużo na szlaki.... gdzie widziałeś, żeby ktoś na takim fabrycznym e-bike po szlaku jechał pod górę nawet górkę 32kmh ba nawet 25kmh ?? Nie wiem ale nawet na turbo-mode nie jestem w stanie na jakimś szlaku osiągać więcej niż 20kmh co i tak nie jest ani komfortowe a zużycie baterii jest ogromne i "zabawa" kończy się szybciej niż zaczyna. Co do konwersji i budowy tzw. monsterów... ja osobiście mam szacunek dla tego, ze ludzie potrafią naprawdę fajne sprzęty zbudować, tak jak pisałem, nie rozumiem po co tam jest korba i zębatki ale są ludzie, którzy wkładają kawał "serducha" w te projekty. Pytanie jak traktować takie "stwory", jak je legalizować. Pocieszeniem jest to, że większość z tych ludzi ma głowę na karku i potrafią (wierzę w to być może naiwnie) wykorzystać te projekty z głową.
  2. Nie obraź się ale w tych kilku zdaniach powtórzyłeś wszystkie mity dotyczące elektryków i niestety mam wrażenie ani razu na nim nie jechałeś a powtarzasz te legendy o pędzących elektrykach. Czy naprawdę te 40kmh to jest jakiś wyczyn nawet dla średnio ogarniętego amatora na np. na rowerze szosowym.... serio wg. Ciebie trzeba mieć doświadczenie ? Tzn wypadałoby aby ktoś kto wsiada na rower miał minimum rozumu ale jest jak jest. Mam rower szosowy, mam elektryka full-a tzw. pedelec-a zablokowanego ze wspomaganiem na 25kmh, żona ma elektryka bez blokady i mam porównanie. Szosę uwielbiam, ale żeby pojeździć sensownie, to potrzeba duuużo czasu. A e-bike pozwala mi wyskoczyć do lasu i przez 1,5h polatać, pozjeżdżać i możesz mi wierzyć ale tętno nie spada mi na moment. No i teraz tak dla bardziej konkretnego przykładu, żony elektryk ma 34T z przodu i kasetę chyba 11-42 ... no i teraz powiedz jaką to kosmiczną prędkość na nim rozwiniesz... przy kadencji 100 osiągasz ~40-41kmh to już Sokół Millenium żona moja będąc amatorem totalnym nie dokręca nawet do 80cad więc rzadko kiedy osiąga nawet 35kmh ba dla Niej 25kmh to już jest bardzo szybko. Ja z kolei jak jadę po płaskim z dzieciakami nie mam problemu z ogranicznikiem bo te 25kmh to i tak jest ponad to co Oni wyciągają. Mam kasetę 10-51 i 36T czyli w teorii nawet jakbym Go uwolnił to bym ile ukręcił 45kmh.... więc może to na początek apropo prędkości jakie to osiągają te rowery. Druga sprawa, to dzięki Bogu, nie Ty decydujesz o tym kto ma jakie umiejętności, choć sam jestem zwolennikiem aby np. po opłaceniu OC i rejestracji e-bike można było legalnie zdjąć ograniczenie, a że tak nie jest i do tego jest mnóstwo ludzi którzy przerabiają i montują potężne silniki pozostając w próżni prawnej to inna sprawa. Nie obraźcie się, ale większość krytykujących nie miała porządnego e-bike pod 4 literami... i o ile zgodzę, się że w rowerze szosa/gravel wspomaganie do mnie nie przemawia, no chyba, że mieszkami w Dolomitach to w trail/enduro kompletnie mnie te 25kmh nie ogranicza, sporadycznie brakuje na lekkim zjeździe, żeby dokręcić ale to są pomijalne rzeczy... ideałem byłoby blokowanie wspomagania jak w USA tj. 20mph/32kmh i wtedy 90% chip-ów by zniknęło z rynku. Co do posta kolegi i chęci montażu silnika 500W, to większość mid-ów w markowych rowerach to 250W ma tylko na papierze... w tzw. peaku silniki te osiągają spokojnie 600-700W i zamiatają większość ciężkich hub-ów w terenie. Generalnie nie rozumiem nadal po co ludzie budując te motory elektryczne daje tam pedały, bo większość jadą z manetki i te pedałowanie do mnie nie przemawia. To tak samo jak włączenie najmocniejszego trybu wspomagania w pedele-cu ... to jest tak mocny kop, że dla mnie jest to nie do jeżdzenia na płaskim, może na początku robi wrażenie, potem generalnie większość szuka odczuć podobnych do klasycznego roweru, a tryby najmocniejsze pozwalają zdobyć tereny których analogiem byłoby bardzo cieżko podjechać, i nie chodzi o to, żeby się tym chełpić i wklejać oszukane rekordy na Strava... poza tym kto tak poszaleje, to po pół godziny ma po zabawie, bo żadna bateria tego nie ujedzie. Sam byłem sceptyczny, ale jak spróbowałem (co polecam) to przepadłem, to jest zupełnie inny rodzaj zabawy i rekraacji. Nie udaje jakieś pseudorywalizacji z tzw. analogami, uwielbiam rowery jak takie, i nie rozumiem tego hejtu na elektryki.
  3. To może ja dorzucę. Co do Levo w tej wersji to po prostu nie warto z uwagi na baterię 500Wh. Jak to w elektryku napęd wymienisz, koła ewentualnie, ale silnika i baterii raczej nie. Kupowanie Levo bez 700Wh IMHO nie ma sensu. Z tych dwóch jak coś to brałbym Conway-a lub szukał Spec-a z baterią 700Wh. Conway w tej cenie oferuje przede wszystkim zawias/koła/hamulce o 2-3 klasy lepsze od Levo... pytanie czy to wykorzystasz. Serwis lisków 36 Performance i DPX2 też kosztuje i trzeba się z tym liczyć, ale juz dobre koła i hamulce to jest wymierna sprawa. Co do baterii zintegrowanych to czy Spec pozwala na podmianę pakietu oj coś mi się nie wydaje? Bo w Bosch/Giant/Shimano nie zmienisz raczej pakietu bo BMS to wykrywa i blokuje się automatycznie i po zabawie i tak pewnie też jest w Spec-u. Niestety takie są czasy, że liczą sobie za te baterie majątek, a to że pakiety kosztują 50% tego, to niestety brutalne prawo rynku.
  4. Hej, zwróć uwagę, że ten Stilus ma 500Wh baterię a model 2021 V2 ma już 625Wh. Reszta to kawał przyzwoitego roweru za rozsądne pieniądze. Możesz oczywiście kupić nową baterię 625 ale to już wydatki 2-3tyś PLN. Jeżeli jednak skłonny jesteś rzucić się na coś bliżej 20k to tu już wybór jest sporo lepszy. Ostatnio Canyon wprowadził nowe model (tzn. w sumie ich nowość to silnik EP8) i do 20k znajdziesz aluminiowego Neurona z 630Wh baterią... skok zawiasu może nie powala (130) jeżeli patrzeć jakie elementy mieć dobre na wejściu, to zdecydowanie bateria i zawias (wiem ameryki nie odkrywam). Lepszy amor/damper to grube wydatki, bateria większa też. Potem hamulce i koła reszta napędu przy e-bike nie ma takiego znaczenia... a paradoksalnie w ebike najlepiej sprawdza się np. nowa Deorka. Stalowa kaseta (np. 10-51 jak ktoś chce), do tego pożenić z przerzutką, i manetką od XT i to jest bajka napęd. Z tych co wskazałeś na początku to bym chyba zerkał w kierunku Scott-a. Bosch + 625Wh to mocny silnik z kopytem... wada to spore opory po skończeniu baterii. Zerknij też na rowerki Bulls, na silniku Brose, bdb stosunek ceny to wyposażenia. Widziałem ogłoszenia za mniej 20k za rower na zawieszeniu Fox-a i hamulcach XT.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...