Wygląda na to, że Brooks się wypiął na kajentów i nie ma możliwości zakupu stalowego elementu zawieszenia. No i powstaje pytanko, co teraz? Jeżdżę na holenderskim trekkingu, pozycja 60°, ważę koło setki, generalnie 95% to asfalt, nie jeżdżę po górach i dziurawych leśnych szutrach. Ale zdarza mi się 80-100km klepnąć jednorazowo i wtedy problem z czterema literami jest poważny 🙂
Więc może podrzucicie coś sensownego, tańszego od tego Brooksa (który prawdę mówiąc był wygodny). Mój rozstaw kości (wyrostków) kulszowych to 15cm, w sklepie mówili, że powinienem szukać siodełka typu M3. Widzę jakieś niby genialnie medyczne Wittkopy za dziewięć dyszek, widzę Selle Royal za 200-300zł, ale nie jestem biegły w temacie bolącego tyłka. Widzę Ergona za ponad siedem stówek, a to już droho jest, bo mam ofertę na nowego Brooksa ze sklepu z gwarancją za pięćset. No i taka to zabawa jest... Gadu, gadu, a tyłek boli.