Ja mam podobnie. Robiąc setkę lub treche więcej. Staram się jeść co 80 minut. Jak mówisz batonik, następny posiłek buła z kotletem, znów batonik, buła z kotletem i batonik i do domu, do tego sporo piję, głównie woda czasem się zdarzy pucha pepsi, i tyle, zresztą każdy ma inny organizm, trzeba swój poznać, u mnie jest pewnie ze bez jedzenia nie pojade, po 80 km zaczyna się męka, zdążyło się parę razy że a wyjadę na chwilę 50-60km i było 100 bo się dobrze jechało