Seraph: jeżeli jest wahacz, z osią obrotu w innym miejscu niż suport to napinacz musi być, niezależnie, czy napędzamy łańcuchem czy paskiem. Co do torpedo i napinacza: według kolegów z innego Forum, to będzie działać, choć będzie pewna, niewielka zwłoka w działaniu. Myślę, że można ją ograniczyć, przez skrócenie ruchu napinacza do minimum (czyli napinacz musi wybierać tyle i tylko tyle łańcucha lub paska ile wychodzi z różnicy długości między skrajnymi położeniami wahacza). Z drugiej strony ten hamulec to w sumie i tak tylko spowalniacz i hamulec postojowy więc dużego zagrożenia to nie niesie w rowerze emeryckim, rozwijającym niewielkie prędkości. Główne hamulce to przód.
W ostateczności kupię piastę z hamulcem rolkowym.
Czemu nie hamulce obręczowe? Nie lubię robić piwotów do tylnych v-ek, nigdy mi to dobrze nie wyszło a zamontowane hamulce wiecznie się zacierały i nie chciały nawet spowalniać. Z drugiej strony wymagają trochę więcej obsługi niż rolkowe nie wspominając o torpedo, a jak napisałem wcześnie - obsługa i serwisowanie ma być maksymalnie uproszczone.