Czołem,
We wrześniu kupiłem Meridę One Twenty 9.XT z tytułowym amorkiem z przodu. Po miesiącu zorientowałem się że regulacja debounce nie ma żadnego wpływu na prędkość, z jaką amortyzator odbija - odbija ciągle tak samo szybko, "sprężynująco", tak jakby był w skrajnym położeniu "królik". Pojechałem z tym do sklepu, w którym rower kupiłem, panowie nie mieli wątpliwości, że nie tak to powinno działać i wysłali amorek do wrocławskiej Harfy, która po 2 tygodniach odpowiedziała, że wszystko jest ok, że tak ma być, ten typ tak ma. Wg mnie, wg kolegi będącego w temacie oraz sklepu regulacja nie działa, jak powinna.
Jest jeszcze jedno zjawisko, tzn amortyzator nie odbija do samego końca, zostaje jakieś 5-10mm schowany w goleni i można go ręcznie wyciągnąć. Wg Harfy tak ma być, bo w ten sposób się "jakieś ciśnienia wyrównują" - jeszcze nie widziałem protokołu, tyle usłyszałem telefonicznie od sklepu. W ogóle dziwi mnie postawa sklepu, usłyszałem, że "no nie spodziewaliśmy się takiej odpowiedzi".
Bardzo proszę o Waszą opinię, czy opisane zachowanie jest właściwe. Planuję odwołać się od odmowy wykonania naprawy.
Pozdrawiam,
Tomek