Skocz do zawartości

Lazaruspl

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia użytkownika Lazaruspl

Świeżak

Świeżak (1/13)

  • Od tygodnia
  • Od miesiąca
  • Od roku

Ostatnio zdobyte

0

Reputacja

  1. Prawdę mówiąc wygooglalem, ale te 13 - 13,5 kg przewija się kilka razy w Internecie, np. tutaj: https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-rower-affix-fx3-CID767-IDuw9p1.html albo tutaj: https://sprzedajemy.pl/rower-gosport-affix-fx3-26-stan-idealny-polowa-ceny-okazja-warszawa-2-062e3e-nr34068297
  2. 10-15 % przy cenie 28 razy większej. Oczywiście rozumiem, że dla sportowców te 10% jest tego warte, ale w mieście i tak głównie blokują mnie światła, a na wycieczkach dostosowuję prędkość do dziewczyny. Mój markeciak waży ~13kg i być może gdyby dołożyć dodatkowe tysiące to mógłbym mieć coś podobnego o wadze 10kg, ale potem załaduje na to bidon, na bagażnik wrzucę jakąś kurtkę i na jedno wyjdzie. Porównanie z komputerami / smartfonami trochę mi nie pasuje. Różnica między komputerem za 1000 zł a takim za 3000 zł może być taka, że ten za 3000 zł będzie 3 albo i 5 razy bardziej wydajny w obiektywnych testach, przy rowerach ciężko mi w to uwierzyć. No ale może faktycznie najlepiej będzie jak się przejadę czymś porządnym, skoro tak zachwalacie
  3. W sumie fakt, tego nie wziąłem pod uwagę. Być może zostanę potępiony przez niektórych, ale powiem szczerze, że cały czas nie czuję różnicy między drogim rowerem a moim marketowym odpowiednikiem. Tym bardziej po obejrzeniu tego filmu: https://www.youtube.com/watch?v=Wdb7KEc7xJI Gdzie porównują rower za 500 zł z rowerem za 14 000 zł i generalnie różnica jest zaledwie 10-15 % na korzyść tego drogiego. Mój markeciak (affix fx3) jest ze mną już ponad 6 lat, nigdy go całościowo nie czyściłem, jedynie z rzadka, powiedzmy raz na 3 miesiące powydłubywałem patykiem co grubsze zlepki smaru i brudu, potem przetarłem papierem toaletowym (bo mi było szkoda szmatki) i nasmarowałem łańcuch. Nigdy nic nie majstrowałem przy amortyzatorach, nie smarowałem ich ani nic z tych rzeczy. Efekt był taki, że raz musiałem wymienić cały łańcuch + kasetę (po taniości, a więc koszt ok. 200 zł), a teraz wypadałoby to zrobić drugi raz (siodełko już popękało, manetki się żużyły na tyle, że jak je tylko dotkę to mam całe czarne ręce, więc tym razem naprawa wyjdzie ok 300 zł), ale tak jak pisałem wcześniej, jeżdżę niemal codziennie. Gdybym kupił rower za 2500 zł, czy tam nawet za te 3-4 tysiące to poprawcie mnie jeśli się mylę, ale podejrzewam, że efekt byłby dokładnie taki sam. Nieczyszczony łańcuch zajechałby kasetę (nieważne jak dobrej jakości by ona nie była) i skończyłoby się to wymianą. Mógłbym się oczywiście zebrać w sobie i zacząć pielęgnować rower, ale sądzę, że czas na to poświęcony prędzej czy później przewyższyłby cenę roweru. To co mnie rzeczywiście boli to pękające dętki, myślałem, że tego uniknę wybierając tubeless, ale z tego co piszecie i tak lepiej w moim przypadku będzie wybrać po prostu opony z systemem anyprzebiciowym. Bolą mnie też hamulce i chyba taniej wyjdzie kupić nowy rower z tarczówkami, niż bawić się w modernizację obecnego dwukołowca. W każdym razie kiedy widzę dwa, na pierwszy rzut oka takie same rowery, gdzie jeden jest za 1000 zł, a drugi za 3000 zł, to nadal nie czuję czemu miałbym kupić ten za 3000 zamiast np 3 rowerów po 1000 zł. Ostatecznie mój markeciak nie rozleciał się przez te 6 lat, nie pękła rama ani korby, nie wygięły się widelce, nie powylatywały szprychy (poza dwoma, ale ewidentnie zahaczyłem o jakiś drut), jedyne co poszło to części ulegające naturalnemu zużyciu (szczególnie przy tak znikomej pielęgnacji), stąd moje pytanie - z czego to wynika? Miałem szczęście i nie trafiłem na jakiś chiński bubel, który się rozlatuje po 3 miesiącach i warto brać rowery za 3000 zł, żeby na taki bubel nie trafić?
  4. Dzięki za odpowiedzi i porady. Co do tubeless to doczytałem i rzeczywiście może to być strzał w kolano, jeśli faktycznie trzeba to "mleko" wymieniać co ~3 miesiące.
  5. Hej, będę wdzięczny za pomoc w wyborze roweru i krytykę poniżej opisanych przeze mnie wymagań (mogą być bez sensu bo nie uważam się za eksperta). Generalnie chciałbym kupić rower do codziennej jazdy w bardzo dosłownym tego znaczeniu. Jeżdżę minimum 5 dni w tygodniu, nieważne czy deszcz czy śnieg, a także okazjonalnie na wycieczki (raczej nie przekraczające 50 km). Do tej pory używałem marketowych rowerów w cenach 700-1000 zł, dwa ukradli (nie miałem jeszcze wtedy u-locka) a w trzecim przed chwilą poszły mi obie dętki i musiałem wracać po nocy na pieszo Oprócz dętek do wymiany są jeszcze opony, hamulce, wolnobieg i jedno koło, więc jestem raczej sceptycznie nastawiony do naprawy. Przechodząc do sedna sprawy, wymarzony przeze mnie rower miałby: opony tubeless (w ciągu ostatnich 4 miesięcy wymieniałem dętkę w tylnim kole 3 razy i chcę z tym wreszcie skończyć) błotniki (głównie jeżdżę do pracy i nie chcę być cały obryzgany błotem) hamulce tarczowe (nie chcę się już bawić w regulację v-brakeów i wydaje mi się, że z tarczowymi jest mniej roboty) minimalistyczne przerzutki (obecnie mam 3 z przodu, których nigdy nie zmieniam i jeżdżę stale na środkowej, a także 7 z tyłu, gdzie w zasadzie jeżdżę tylko na 3-6, także jeśli istnieje system, gdzie tych przerzutek z przodu nie ma to taki by mi odpowiadał) nóżkę do roweru (jakaś tania wystarczy, byleby spełniała swoją rolę) bagażnik (opcjonalnie) Dodam jeszcze, że mój wzrost to 180 cm, ważę 80kg i jestem z Wrocławia. Pozdrawiam i dziękuję za ewentualne odpowiedzi, linki do sklepów itd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...