Skocz do zawartości

gumowy

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez gumowy

  1. Zobacz że 36x11 daje przełożenie 3,27 - jak dla mnie to za mało, w XT 10s miałem 38x11 i to było Ok bo dawało 3,45 czyli minimalnie więcej jak 34x10. Z drugiej strony 34x50 to 0,68 co powinno każdemu wystarczyć.

    Co więcej liczą się nie tylko skrajne przełożenia. W jednoblatowym napędzie liczy się też których koronek używasz najczęściej i tu 34 znacznie lepiej się sprawdza.

    • +1 pomógł 1
  2. Widzę, że wątek się rozwija to napiszę krótką recenzję, bo już prawie cały sezon śmigam na pełnej grupie GX Eagle.

    1. Wygląd/jakość. Wszystko wygląda elegancko, ale z bliska i po pomacaniu jednak tanio i plastikowo w porównaniu do Shimano, w szczególności jak chodzi o przerzutkę. Manetki wyglądają o niebo lepiej i jakością biją na głowę XT8000 (szmelc). Plasikowy wygląd przerzutki przekłada się na plastikową jakość, na drugim wyścigu zmieliłem patyk w efekcie czego przerzutka rozeszła się na pinach. Na Shimano XT (785 i 8000) takie rzeczy nie robiły wrażenia. Sprężyna również słabsza niż w Shimano, pancerze XTR (te ze smarem) dają taki opór, że przy szybkim zrzucaniu przerzutka muli co w Shimano nie miało nigdy miejsca. Brak przedniej przerzutki i "czysty" kokpit na +.

    2. Zakres przełożeń/ergonomia użytkowania. Tu uważam, że należy się ocena 5+ pod warunkiem doboru odpowiedniego blatu, w moim przypadku to 34. Na 32 brakuje najtwardszego przełożenia, a najbardziej miękkie jest bezużyteczne (wychodzi przełożenie 0,64). Przy blacie 34 mamy najszybsze 3,4 (podobnie jak 38x11 Shimano), a na drugim krańcu 0,68 (w Shimano 24x36 jest 0,66), stopniowanie bardzo dobrze dobrane (fanom Shimano proponuję rozpisać bieg po biegu). Porównując do Shimano 2x11 jest moim zdaniem lepiej i bez konieczności używania lewej manetki... w tym miejscu dochodzimy do sedna: brak lewej manetki pozwala na wyścigu baaaaardzo dużo korzystać z blokady amorka co niesamowicie wręcz poprawia efektywność jazdy, ja na dużym zmęczeniu nie ogarniałem tylu manetek, o XC gdzie biegi zmieniamy częściej niż na maratonach nawet nie wspominam. Manetka pod względem wygody bije na głowę Shimano (XT8000) brakuje jedynie multirelease (duża wada). Mycie napędu też przyjemniejsze :)

    3. Działanie. Trochę już napisałem, teraz więcej szczegółów. W porównaniu do Shimano, Eagle jest bardzo wrażliwy na regulację, hak musi być idealnie prosty i naprawdę trudno to tak wyregulować żeby była absolutna cisza na wszystkich biegach. Manetka klika wręcz idealnie ALE czasem biegi wchodzą nierówno, w Shimano (XT, XTR) wystarczy pchnąć manetkę byle jak i bieg siedzi idealnie, w GX Eagle czasem trzeba poprawić. Niemniej przerzutka hula szybko, łańcuch siedzi solidnie i nie spada, a korba nigdy nie zaciąga. Wadą jest nisko wiszący wózek: łapiemy badyle, trawy i krzaczory znacznie częściej niż w Shimano.

    4. Dla kogo to? Moim zdaniem w zasadzie nie ma tu braków i każdy może śmigać ale uważam, że do mniej ambitnego ścigania i rekreacji Shimano jest lepsze (2x10 z przerzutką XT8000, manetkami 10s XTR lub XT). Dlaczego tak uważam? Jakościowo SRAM w tej grupie jednak odstaje od Shimano i pomimo świetnej ceny całej grupy (można kupić poniżej 1400 PLN) koszty utrzymania będą większe (kaseta, awarie przerzutki). Jak się ścigasz a nie tłuczesz kilometry to SRAM jest prawie idealny.

    Jak rozważasz napęd 1x i nie wygrałeś w LOTTO to GX Eagle jest jedyną opcją. 1x11 jest dla kogoś kto się nie ściga albo jest na poziomie Elity, przy 1x11 zawsze gdzieś brakuje...

  3. Scott jest dużo lżejszy i ma lepszego amorka. Trek ma fajną ramę, ale rurki/koła to waga ciężka - do wymiany. Osobiście brałbym SCOTTA pod warunkiem, że masz mega kopyto i starczy Ci 1x11 jeśli się ścigasz, jeśli nie to na pewno Ci starczy. Nie wiem ile masz wzrostu, ale możesz rozważyć też:

    https://mayersport.pl/merida-big-nine-4000-2017,157,1925.html#

    Podobna liga, cena dobra i super geometria (w mojej opinii).

  4. Zależy do czego potrzebujesz ten rower, ale dla mnie ta Monteria to porażka (fatalna geometria i wygląd jak z bazaru, do tego słaby osprzęt: hamulce, rurki, koła), sytuację ratuje amorek. Za podobną kasę można już coś fajnego znaleźć:

     

    http://www.bikeatelier.pl/rowery/rowery-gorskie-29/rower-merida-big-nine-600-2017

    http://www.bikeatelier.pl/rowery/rowery-gorskie-29/rower-cube-acid-29-2x-darkgrey-n-flashyellow-2017

    https://www.canyon.com/pl/mtb/grand-canyon/grand-canyon-al-4-0.html

     

    Tu masz pierwsze z brzegu, moim zdaniem warte rozważenia, szczególnie Canyon i Merida

     

  5. Cześć, mam Ritchey COMP biały dł. 400mm z offsetem i Meridę z carbonu 350 mm też z offsetem. Obie bardzo mało używane, Ritchej bardziej brudny niż obdrapany ale jak nowy nie wygląda :) Merida ma ślady używania w zasadzie tylko w miejscu obejmy w okolicy znacznika MAX - była praktycznie nie używana bo zmieniłem na taką bez offsetu... Więcej info, cena, fotki na priv.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...