Skocz do zawartości

Svantiborek

Nowy użytkownik
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Svantiborek

  1. Świetnie. Życzę powodzenia Chłopaki ! Ja jestem starszy pan, po przejściach. Z pewnością nie dotrzymałbym wam kroku. Dzięki za odzew. Do wszystkich pozostałych (co zaglądają). Termin i miejsce mojego startu nie są "sztywne", a plan będzie się uszczegóławiał w kolejnych tygodniach.
  2. Cześć !! Poszukuję towarzysza lub towarzyszy chcących wspólnie pojechać w tym kierunku. Startuję zapewne 10 lub 11.06. w Kłajpedzie, skąd płynę do Karlshamn w płd. Szwecji (zamierzam świętować urodziny przyjaciela w Kłajpedzie, stąd LT). Można spotkać się też w Szwecji (np. po dotarciu do Ystad lub Nynashamn/Sztokholm) i dalej together. Szwecją na północ, a powrót wzdłuż fiordów (ale to może ulec zmianie, planowanie trasy w toku). Dzienny dystans to 100 km lub trochę więcej. Noclegi: namiot na dziko lub na polach namiotowych. Wyprawę szacuję na 40 dni. Not racing ! Walory przyrodnicze i przyjemność jazdy przede wszystkim (ważniejsze nawet niż cel !). W razie opóźnień dopuszczam odcinki pokonywane koleją lub autobusem. Kontakt na forum albo na maila: maruniab@wp.pl
  3. Do Nikbara: Horyniec zrobił na mnie bardzo sympatyczne wrażenie. Cerkiew w Radrużu - fantastyczna ! Wcześniej też nadłożyłem drogi by zobaczyć Bełżec. Mieszkasz w ciekawej okolicy. Kiedyś z pewnością zapuszczę się w te strony raz jeszcze.
  4. Przejechałem po Green Velo 2 lata temu (z Elbląga do Przemyśla, dalej jechałem w Bieszczady). Mogę służyć skromną radą. Czemu rezygnujesz z namiotu ? Zaklepywanie noclegów "z góry" wypacza przygodę i romantyzm podróżowania. Ja też korzystam czasem na trasie z noclegów pod dachem (ale staram się, żeby to nie była reguła). Jakikolwiek organizator "zewnętrzny" jest zbędny (pomocne rady na grupie fb "Green Velo noclegi" lub innych). Problemem jest stan wyjątkowy w pasie przygranicznym z BY. Nie sądzę, żeby robili wyjątki dla rowerzystów (wiec pewne odcinki trzeba będzie omijać). Cała nadzieja, że za chwilę to odwołają (choćby z uwagi na turystykę właśnie). Pozdrawiam. Mariusz
  5. Chyba nie chodziło o mnie (?). Moje ogłoszenie dotyczyło zeszłego roku. Temat z racji pandemii odpuściłem, ale kiedyś do niego powrócę.
  6. Cześć !

    Czy temat wyprawy wokół Annapurny jest aktualny. Wstępnie deklaruję zainteresowanie i możliwość udziału. Będę wdzięczny za kontakt w komunikatorze forum lub mailowo (maruniab@wp.pl)

    Pozdrawiam. Mariusz Banasiak. Kościan  

  7. Cześć wszystkim ! Ja ruszam z Elbląga po Green Velo (cel Ustrzyki Dolne). Startuję 17.07. Z chłopakami z głównego postu więc się nie zabiorę, ale będzie mi miło, jak ktoś się przyłączy do mnie.
  8. Cześć Robert ! Pojechałeś ? Czy może czekasz na lepsze czasy ? Ten kierunek też jest mi bliski. Mariusz
  9. Witam miłośników turystyki rowerowej 29 lub 30-go kwietnia ruszam z Białowieży na Białoruś początkowo po szlaku Eurovelo w kierunku Mińska (po drodze chcę zobaczyć Nowogródek, Mir i Nieświerz) potem Naroczański Park Narodowy (ze dwa dni postoju, jakiś kajaczek, etc). Potem Mińsk i na południe w Kierunku Pińska (pierwotnie miał był Smoleńsk przez Katyń, ale będzie problem z powrotem na Białoruś, a objazd przez Kijów zajmie za dużo czasu). Planuję przekroczenie granicy w okolicach Pińska i zabawienie kilka dni w Narodowym Parku Prypeć-Stochód po stronie ukraińskiej (bardzo romantyczne miejsce podobno i mało ludzi). Dalej w kierunku Żółkwi i Lwowa (spotkanie ze znajomymi Ukraińcami - jakieś dwa dni). Koniec w Przemyślu (pociąg do domu). Koniec 23 lub 24 maj. Wycieczka w fazie konstruowania bardziej szczegółowego planu (możliwa korekta po drodze w zaleznosci jak się będzie jechało). Bez zrywów (do 100 km/dobowo). Jazda w deszczu - tak. W ulewie - nie. Spanie w namiotach lub napotkanych pensjonatach/hotelikach. Może ktoś chce dołączyć ? Zapraszam. MB P.s. Mam nadzieję, że wirus nie pokrzyżuje planów.
  10. Dzięki Paul. Wezmę pod uwagę Twoje informacje. Z pewnością będę jeszcze miał jakieś pytania, jak będzie się zbliżała godzina W. Może się spikniemy w przyszłym roku ? Kierunek wschodni ulubiony przeze mnie, ale nie jedyny. Rosyjskim władam skromnie, ale dość komunikatywnie (przynajmniej tak mi się wydaje). Pozdrawiam też. Mariusz
  11. Paul, sam jechałeś ? Gdzie spałeś w Petersburgu ? (mam wprawdzie jakieś pojedyncze propozycje od forumowiczów, ale wcale nie jestem pewien, czy dojdą do skutku). Bezpiecznie w mieście ? Jechałeś może przez Сосновый Бор (Sosnowy Bór) - chyba jest tam jednostka wojskowa (jedni ostrzegają mnie, że jako cudzoziemiec mogę zostać zawrócony na posterunku, inni piszą, że nie ma problemu).
  12. Hej, witam ! 23-go lub 24-go maja ruszam w kierunku Wysp Sołowieckich na Morzu Białym. Zapraszam do przyłączenia się. Z grubsza wyglądałoby to tak: - autobus rejsowy z Warszawy Zachodniej do Rygi, - jakiś rekonesans po mieście (niewykluczony 1 nocleg, zależy od godziny wyjazdu z Wa-wy, wolałbym jechać w nocy - można się przespać w autobusie), - kierunek północno-wschodni do Estonii wzdłuż J. Pejpus po trasie R1, - Narva (granica estońska-rosyjska), - kierunek Petersburg (chciałbym wziąć dwa noclegi w mieście i co nieco zobaczyć, jestem na forum rowerowym Pitera, mam propozycje noclegowe od Rosjan), - wyjazd z miasta na północ i dalej wzdłuż zachodniego brzegu Ładogi do miasta Pietrozawodsk, - pociąg do miasta Kiem, - statek na Sołowki, - kilkudniowy pobyt (co najmniej 3 dni) u jakiegoś lokalsa, - statek na ląd i jazda w kierunku granicy Fińskiej na Kuusamo, - dalej na południe na Helsinki (jeśli czas będzie naglił, dopuszczam przemieszczanie się autobusem), - prom Helsinki-Tallin, - krótki rekonesans stolicy Estonii, - jazda rowerem w kierunku Rygi (albo autobusem, jak nie będzie czasu lub deszcz, etc), - powrotny autobus do Warszawy Przewiduję na to 23-24 dni. Dzienny dystans 100-120 km (tempo bynajmniej nie sprinterskie). Noclegi - namiot, ewentualnie niedrogie motele, pensjonaty.
  13. Na początku maja jechałem z Medyki przez Lwów. Stanisławów, Kołomyję, Kuty w kierunku granicy ukraińsko-rumuńskiej Porubne-Seret (na płd od Czerniowców). Żadnych problemów z lokalsami. Ukraińcy życzliwi i pomocni. Zainteresowani wyprawą, zagadywali, częstowali kawą. Droga z Czerniowców do granicy z dobrą nawierzchnią. Przejście graniczne bez wydzielonego pasa dla pieszych czy rowerzystów (oczywiście podjeżdżasz pominięciem kolejki samochodów). Jechałem dalej do Suczawy i w kierunku południowym. Chętnie podzielę się dodatkowymi informacjami. https://www.fotosik.pl/u/Svantiborek
  14. Nikt się do tej pory nie zgłosił. Kiedy pisałem posta, miał ze mną jechać kolega z pracy (który ostatecznie zrezygnował). Wyruszam sam. Z tego co piszesz w innym wątku, nasze czasy się raczej nie zgrają. Ja wyruszam z Przemyśla rankiem w niedzielę 29-go do granicy (próbowałem się załapać na któryś z pociągów z Przemyśla do Lwowa, ale dowiedziałem się, że nie przewożą rowerów, zapakowanie się na bezczela, może skutkować przymusową wysiadką na granicy). Po przejściu kontroli chcę wsiąść na "elektryczkę" na najbliższej stacji. Przyjazd do Lwowa planuję wczesnym popołudniem. Jadę z dworca od razu do znajomych Ukraińców, 10 km na północ od miasta (nocleg, lub dwa, jeśli by się upierali żebym został). Potem zaczynam właściwą wyprawę - tranzyt przez Lwów na południe (miasta nie będę zwiedzał, bo już dwa lata temu zrobiłem to gruntownie). Ale, jak zmienisz plany Robercie, to zapraszam.
  15. Panie Piotrze, a może zainteresuje Pana mój wątek też poświęcony Rumunii (zamieściłem go w grudniu ub.r., jest poniżej na forum). Mariusz, tel. 605 436 074, maruniab@wp.pl
  16. Cześć ! W okresie 29.04.-20.05.2018 zamierzam pojechać po pętli Medyka-Lwów-Stanisławów-Kołomyja-Seret-Bukowina-Suczawa-Jassy-Braszów-Sybin-Kluż Napoka-Oradea-Debreczyn-Koszyce-Tylawa-Sanok-Przemyśl. Szukam chętnego (chętnych). Raczej męska wyprawa, optymalnie 3-4 osoby. Noclegi w namiotach na campingach, spontanicznie u gospodarzy (nie wykluczam przystępnych cenowo pensjonatów). Dystans dzienny 80-120 km. Ale bez szaleństw w razie niepogody (w razie niesprzyjającej aury, opóźnień w trasie, etc. możliwe podwózki koleją). Przewiduję kilka pojedynczych dni pieszego trekingu po górach w Rumunii. Trasa nie jest "sztywna" i może być trochę zmodyfikowana (w zależności, co po drodze). Mam na imię Mariusz (45l., ale to nie znaczy, że celuję w rówieśników). Ruszam autem z platformą z Kościana (Wlkp.) w kierunku Przemyśla, gdzie planuję pierwszy nocleg i zostawienie auta do końca wycieczki. Chętnie odpowiem na pytania i wątpliwości. Pozdrawiam bikerów wszelkiej maści.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...