Skocz do zawartości

Ortogonalny

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Ortogonalny

  1. Wrześniowa setka rozdzielona na dwa razy. Z rana 70km - szosa, wieczór - 30km grawel.
  2. Od dzisiaj używam Kanzo Speed, karbon, ultegra/grx800. I powiem Wam, że jest to najwygodniejszy rower, jaki kiedykolwiek miałem (a miałem ich już trochę). Do jakości wykonania nie można się przyczepić. Malowanie, jak to u Ridleya, b. staranne. Do komponentów, IMHO, również. Karbonowa sztyca, całkiem fajne koła (aluminiowe), hamulce (grx 800) działają bez zarzutu. To drugi Ridley w moim rowerowym secie. Pierwszy to Helium X/Ultegra. I o ile Helium to petarda, to KS to luksusowa limuzyna (która zresztą też ma "depnięcie" - co prawda nie na miarę Heliuma, co oczywiste, ale jakikolwiek hardtail/MTB nie może się do KS w tym względzie, z drugiej strony, równać. Kupiłem go, bo chciałem mieć "wszędołaza", do jazd tzw. romantycznych - rower, co to i po asfalcie sobie radzi i umożliwia zjechanie z niego - taki "endurance+", lub - jak kto woli - lekki grawel. I trafiłem w 10tkę. Co do dyskusji o napędzie - dla jazd "romantycznych" polecałbym jednak 2x11. Bo możesz i romantycznie oglądać krajobrazy i romantycznie dać czadu na asfalcie, jeśli zechcesz. 1x11/1x12 zostawiłbym dla ludzi, którzy chcą się ścigać przede wszystkim po wertepach, a z asfaltu to korzystają wyłącznie po to, aby do owych wertepów dojechać. Aha - z fabrycznie montowanego osprzętu zmieniłem jedynie siodełko. Wiadomo - indywidualne preferencje. Zamontowałem Fizika Terra Argo X3. W Heliume też jeżdzę na Fiziku i b. sobie chwalę, więc optymistycznie założyłem, że Terra Argo też mi podejdzie. No i się nie pomyliłem
  3. Też rozważałem te fulcrumy. Zniechęciła mnie do nich ich instrukcja serwisowa. Piszą tam o wadze całego układu (rower + zawodnik), a mianowicie o potrzebie częstego przeglądu, jeśli ten układ odpowiednio więcej waży. Ja ważę od 85 do 90 kg w zależności od pory roku A to oznaczałoby właśnie owe częste przeglądy... DT Swissy z kolei piszą tylko o maks. wadze tegoż układu (110 kg) i tyle. No i 240ki są maks. proste w serwisowaniu. To właśnie zadecydowało
  4. Ja właśnie miałem dylemat pt. chińskie karbony vs właśnie te koła. Wybrałem Szwajcarię . Obecnie mam dwie pary - do Emondy ALR i do Heliuma. Na tych zamontowanych w Emondzie przejechałem już ok. 10 kkm. Nie wiem, jak wypadłoby porównanie z markowymi karbonami, powiem szczerze. Wagowo z pewnością nienajgorzej. DT Swissy ważą poniżej 1,5 kg. Gorzej z porównaniem sztywności - bo tutaj trzeba by się po prostu przejechać. Mogę napisać tylko tyle, że są zdecydowanie sztywniejsze od bontragerowych aeolusów comp 3 montowanych firmowo w Emondach ALR 6 2018 - bo te testowałem. Co do trwałości - 10kkm, nie widzę ubytków powłoki ceramicznej, koła są, generalnie, w świetnym stanie. Używam blue stopów DT Swissa, firmowo dostarczanych z kołami. Hamują świetnie, z wyczuciem. B. dobra modulacja. Zdecydowanie lepsze zestawienie, niż zwykłe klocki dostarczane z hamulcami Ultegry + aluminiowa obręcz. Po tych tysiącach kilometrów widzę tylko jeden mankament: mianowicie górna powierzchnia obręczy jest matowo-porowata - b. łatwo o zabrudzenie. Aaaa - blue stopy dość szybko się zużywają (no w każdym bądź razie widocznie szybciej, niż "zwykłe klocki", ale z drugiej strony to nie jest tak, że musisz wymieniać co np. 1000km ) Poza tym - to świetne koła, btw - piasty to 240tki. Ogólnie - zestaw, IMHO, nie do zdarcia. Przy tej cenie (obecnie są do kupienia za ok. 3000 pln) moim zdaniem trudny do przebicia. Planuję na przyszły rok inwestycję w koła karbonowe (chciałbym stożek ok. 40 cm przy utrzymaniu zbliżonej wagi i dobrej sztywności, co już byłoby trudne do osiągnięcia, moim zdaniem, w przypadku kół aluminiowych), ale już raczej chciałbym pójść w coś markowego.
  5. Pytanie: czy gravel to taka szosa, którym można kręcić po żwirze, czy też to taki góral, którym w miarę szybko można kręcić po szosach. Liczy się baranek, czy grubsze opony. Sam pojęcia nie mam :) Ale rower fajny.
  6. przedwczoraj 85 km rozbite na dwa kursy: 55 km z dobrą średnią, powyżej 27km/h 30 km wieczornej relaksacji Wczoraj czyszczenie napędu i burze. Dzisiaj mam nadzieję wieczorem coś niecoś relaksująco.
  7. Zdążyłem przed deszczem 50km przekręcić. Ufff - spragniony byłem jazdy, jak kania dżdżu po tych cholernych ulewach. Może jeszcze pod wieczór przekręce trochę.
  8. Średnio co godzinę nowy deszcz trwający 20 minut. I tak cały czas. Lektura magazynu "szosa", paru innych rowerowych, rozmyślania o głębokiej prawdzie formuły, mówiącej, że dla każdego kolarza z liczbą rowerów równą N, odpowiednią liczbą rowerów jest N+1, rozmyslania "geometryczne" o ramach szosowych ... te deszcze się źle skończą :)
  9. Tak - miałem je (i dalej je mam, tylko zdjęte z roweru ). To są, co na pierwszy rzut oka może wydawać się nieoczywiste, koła aluminiowe z - jak pisze Trek/Bontrager - karbonowym (nie wiem ile w tym karbonu, tak naprawdę, ale niech im tam będzie ) kołnierzem. Co do aerodynamiki, to jest OK. Ale to by było na tyle. Wg mojej wagi całość waży ponad 2 kg (bez kasety) - a więc ciężkie przeokropnie. Ponadto - właśnie uważam, że z ich sztywnością nie jest najlepiej - ewidentnie wyginają się na boki podczas np. skrętów, czego dowodem jest obcieranie się o hamulec - musiałem poluzować naciąg. Co prawda ważę 89 kg, ale - kurcze - to przecież nie jest jakaś bardzo kolosalna waga . Kolejnym problemem jest kwestia centrowania - przez ten kołnierz do szprych dostajesz się od wnętrza obręczy, a więc trzeba zdejmować oponę i dętkę. No i jeszcze jeden przypadek opisany na stronie Bontragera z tymi kołami - przez otwory na szprychy komuś wlewała się do środka woda. Co prawda w tych kołnierzach są otwory (spustowe ??? ;)) przez które owa woda powinna wyciekać, ale zawsze coś tam zostanie, niestety. Ja zazwyczaj daruję sobie jeżdżenie po deszczu, więc mnie ta przypadłość ominęła - znam ten przypadek jedynie z przeczytanej recenzji. Zaletą, IMHO, jest trwałość - przekręciłem na nich 3500 km, bez jakichkolwiek problemów. No i - związana z trwałością - "odporność" na wagę kolarza - nie mają limitu dopuszczalnej wagi. Jak dla mnie - stosunek cena/jakość taki sobie, delikatnie mówiąc - kosztują prawie tyle, co owe DT Swissy, które mam teraz. Bontrager ma fajne koła w tej cenie właśnie z serii Paradigmów - to jest model Elite - zresztą oparty o piasty DT Swissa. Tyle, że, jak rozglądałem się, to w sklepach internetowych na terenie EU są niedostępne. Widziałem je tylko w USA i Kanadzie - a stamtąd to i przesyłka by sporo kosztowała. Pewno są do zamówienia u dilerów Treka, ale wtedy na jakieś sezonowe obniżki trudno by liczyć. Podsumowując - w cenie tych Bontragerów znajdziesz już b. fajne koła Aero, zarówno sztywniejsze, jak i lżejsze. Niestety - naprawdę fajne koła tego producenta zaczynają się od progu ok. 6 kpln (lub owe niedostępne Paradigmy Elite w cenie ok. 4kpln za komplet), ale dla mnie było to trochę dużo (w sumie, dzięki znalezionej akcji wyprzedażowej moje DT Swissy kupiłem dwa razy taniej ). W swoim czasie, na mojej poprzedniej Emondzie, jeździłem własnie na tych samych kołach, co Ty teraz .... One nie są takie najgorsze, są trwałe, lżejsze od Aeolusów, dość fajnie się toczą. Na pewno nie warte wymieniania na te konkretne Aeolusy. Jak już je wymieniać na jakieś Bontragery, to na model PRO, kosztujący, niestety, 6 kpln. Ale wtedy przekraczamy cenę Emondy SL6 Pro ... pewno Trek rozmyślnie w ten sposób poustawiał ceny, aby osobne upgrejdy wychodziły znacznie drożej.
  10. Moja czarna pantera po ostatecznych upgrejdach: siodełko: z firmowo montowanego Bontrager Montrose Comp na model wyższy Montrose Elite przyczyna upgrejdu: firmowe było ... za miękkie, nie lubię "kanap" - inaczej zainwestowałbym w 20 letnie Volvo - koszt wszak podobny Przy okazji zaoszczędzone kilka gram, przy zachowaniu tego samego kształtu, który mi odpowiada. koła: z firmowych Bontrager Aeolus Comp TLR na DT Swiss PR1400 Oxic przyczyna upgrejdu: Aeolusy są klocowate niezmiernie (na wadze kół udało mi się zaoszczędzić 60 dkg masy rotującej - dane rzeczywiste, własnoręcznie ważone), nie są do tego zbyt sztywne, a poza tym te "karbonowe" kołnierze działały jak żagiel raczej. Przy okazji poprawiłem ogromnie skuteczność hamowania, w szczególności w trudniejszych warunkach pogodowych. Hamowanie przy Oxicach jest czystą przyjemnością zarówno modulacja, jak i skuteczność są o wiele lepsze, niż w obręczach alu (przynajmniej tych montowanych w moich Aeolusach) Efekt finalny: Rower na aluminiowej, sztywnej ramie z wieczystą gwarancją, z wysoce wytrzymałymi kołami, idealnymi do podjazdów i na każde warunki pogodowe o wysokiej sztywności, o wadze bardzo zbliżonej do Emondy SL6, zdecydowanie poniżej 8kg
  11. Wyczyszczony/przesmarowany napęd. No i zdjąłem wreszcie to plastikowe badziewie z tylnego koła
  12. Cześć, Dzięki za gratulacje To już moja druga ALRka - poprzednio jeździłem na 4ce, i to własnie ze względu na te rowery stałem się fanem ram aluminiowych Co do opon - zarówno trwałość, jak i opory toczenia. W starym przeskoczyłem na R3, i - nawet mimo mojej kompletnej amatorszczyzny, wyraźnie odczułem poprawę jakości jazdy (zdecydowanie mniejsze opory). Dla potrzeb 6tki zakupiłem jeszcze przed jej odbiorem parę fajnych Continentali - czekają sobie spokojnie na dogodny moment i wymianę. Co do 105 vs nowa Ultegra. Jeździłem trochę na 105, i, uważam że nowa Ultegra jest zauważalnie lepsza. To naprawdę zachowuje się jak szwajcarski zegarek Więc, jeśli możesz sobie pozwolić, to doradziłbym wskoczenie właśnie w tą nową ultegrę Ja się zastanawiałem nad Domanem - może pomyślę, jak wyjdzie ALR 6 na Ultegrze właśnie .... tylko żona wtedy mnie już zamorduje, rzecz to pewna ;D
  13. Cześć, Tak, to są koła aluminiowe. Sprawować się sprawują dobrze, kręcą się. Trochę brak mi porównania, bo w poprzedniej szosie miałem co prawda inne, niestożkowe, koła, ale też i lepsze opony. Te, które tutaj są (Bontragery R2 HC), jakby to powiedzieć, d...y nie urywają Ale nie robię z tego problemu, bo wiadomo, że opony w kolarkach to sprawa (bardzo) tymczasowa - już mam dobre zamienniki, przełożę przy najbliższej okazji. To, co zaobserwowałem przy stożkach, to większą wrażliwość na boczny wiatr. Osobiście, chyba, na chwilę obecną, wolałbym koła niestożkowe z lepszymi oponami. Ale ja jestem absolutnym amatorem - kręcę sobie dla przyjemności, więc nie jestem miarodajnym źródłem opinii No i lepsze opony niedługo założę, więc będę miał i stożki i fajne oponki - wtedy coś popiszę. Na chwilę obecną, poza tymi nieszczęsnymi oponami R2 Bontragera, nie mam, tak naprawdę, absolutnie żadnych zastrzeżeń. Rowerek to taka czarna petarda, węglowa sztyca podnosi znacząco komfort jazdy, a nowa ultegra chodzi precyzyjnie jak szwajcarski zegarek. Nawet pedały R8000 w porównaniu z tymi, których używałem poprzednio (105 5800) działają lepiej - oprócz odczuwalnie większej powierzchni, IMHO, zaobserwowałem lepszy komfort wpinania i wypinania (no chyba, że te 105, kupione, nota bene na wyprzedaży w Evans Cycles, jakieś "odleżałe" w magazynie były, bo jak się do nich wpinałem, to aż echo po ulicy się roznosiło. Ze trzy gleby zaliczyłem przez tą siłę, z jaką bloki trzymały, mimo redukcji tej siły do minimum)
  14. Witam serdecznie, Jako, że to mój pierwszy post na forum, to i ja dołożę swoje wpisowe Jako, że wyżej rozpoczęto temat Emondowo - ALRowy, to i dołożę swoją piękność: ALR 6, sezon 2018 ... chyba jestem 1szy w PL. W posiadaniu od 3 dni, zrobione ok. 200 km
×
×
  • Dodaj nową pozycję...