Bez dwóch zdań to była najpiękniejsza trasa jaką w życiu przejechałem i jednocześnie jedno z moich rowerowych marzeń. Pogoda dopisała, więc było co oglądać.
Zapraszam na 90 km i 3224 m przewyższenia gdzie zobaczycie Passo Giau, Passo Fedaia, Passo Sella i Passo Gardena (Sellaronda).
Ostatni dzień wyprawy rowerowej z Polski do Włoch. Ten dzień przebiegał pod hasłem zjazdów, zjazdów i jeszcze raz zjazdów. Wszak opuszczaliśmy Dolomity i kierowaliśmy się już do Austrii, a dokładniej Lienzu, gdzie zakończyliśmy tę piękną przygodę. Smutek przeplatał się z radością. Z jednej strony rozpaczamy bo opuszczamy te piękne rejony, ale z drugiej, wracamy do domu, do naszych rodzin, za którymi tęsknimy.
Passo Campolongo, Passo Farzalego, Passo Valparola i Furkelpass zaliczone.
Było pięknie!