No widzisz współczujesz takich klientów? Tylko jak klient pyta -a macie taką ośkę żeby wymienić?Tak mamy.To proszę. I przy wymianie ośki okazuje się ,że to nie jest to .To to jest wina klienta? A jak serwisant -sprzedawca wiedział ,że potrzebuję koło do szosy-to chyba wiedział jak jest mocowane koło a sprowadził co innego.To też wina klienta? A sam nie zamówiłem z netu bo właśnie znalazłem takie z pełną ośką i stwierdziłem ,że nie będę zamawiał. Co do cen. To kolego -zamawiam sporo części do telefonów komórkowych i laptopów .Ale na żadnej części nie zarabiam 100 czy 150%. Góra 40%. I taki przykład zamawiając na jednej z hurtowni na której mam zniżkę -to klientowi doliczam to co mi hurtownia opuszcza przy zakupie. I zamawiając część dokładnie sprawdzam symbole ,oznaczenia itp żeby nie popełnić błędu. Więc ile jest winy mojej a ile sprzedawcy fachowca? Czy warto z kogoś robić idiotę?