Witam
Sontour to jednorazówka ,wydawało mi się że o amortyzator dbam,tzn regularne czyszczenie z zewnątrz goleni co jakiś czas troche oliwki pod uszczelki coby mialy lżej ,amorek w tym czasie zrobił jakieś 5kkm
,rower przechowywany w domu lub piwnicy,w deszczu nie jeżdże..
Ale do rzeczy po 2 latach postanowiłem go rozebrać i to co zobaczylem to obraz nędzy i rozpaczy ,zaraz pod uszczelkami golenie mają liczne wżery, nie wiem ile jest tam tego chromu ale to naprawde raczej w nanometrach,co ciekawe tam było raczej tłusto.Więc wystarczy chyba tydzień wody żeby tą słabizne przeżarło.Wżery są bardzo płytkie , rozszlifowałem spolerowałem wydaje się gladkie,amor nie ma luzów mam nadzieje ze jeszcze z rok pośmiga.
Mialem w jakimś starym rowerze longway amortyzator ,,z dupy,, i tam rozebrałem po 6 latach i nie było żadnej rdzy ,a smarowałem go jak już w ogóle się zatarł i nie dzialał.