Od jakiegoś czasu nosze się z zamiarem kupna roweru trekingowego UŻYWANEGO. Mimo iż używam leciwego Unibika Voayger mam zamiar kupić kolejny jakby zapasowy. Dlaczego używka? Otóż jestem "mordercą rowerowym" (jeżdżę cały rok do pracy chyba że w zimie jest poniżej 20stopni) i po prostu żali mi wydać ileś tam kasy, żeby niszczyć nowy sprzęt. Obecny Unibike wytrzymuje to dzielnie poza systematycznymi smarowaniami wymieniam jedynie osprzęt napędu ( w tym roku pierwszy raz przednią tarczę, wolnobiegi dwa razy, łańcuchy zdecydowanie częściej) Dlatego miałem zamiar kupić znów Unibika (który uważam za solidny jak za te pieniądze) który służył by mi na jazdy "suche" tzn w porach roku gdzie nie będę Go tak mordował, natomiast "stary" posłużył by właśnie na czas jesień-zima. Podczas wizyty w serwisie zagadnąłem szpeca o jego zdanie i "wbił mi szpilę" gdyż polecał mi rower z biegami wewnątrz koła (czy jak się to tam zwie) Dla mnie to kompletna nowość i nie wiem co o tym sądzić. Polecił mi Gazelle lub innego holendra. Przeglądam, oglądam ale kompletnie nie wiem jak ten temat ugryźć. Na co patrzeć, czego unikać czym Gazella różni się od Gazelli? Lokalnie mam takie coś https://www.olx.pl/oferta/rower-gazelle-chamonix-meski-CID767-IDEQyfM.html ale poza tym że to widzę nic nie jestem w stanie o tym powiedzieć a w końcu jakieś pojęcie o rowerach mam. Na co zwracać uwagę, co jest istotne itp, itd, albo jednak iść w napęd zewn.?