Skocz do zawartości

Siewca_Spustoszenia

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    83
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Siewca_Spustoszenia

  1. Polecam z całego serca mało znaną w Polsce muzykę i jeszcze mniej znaną postać Toma Waitsa. Zarówno z młodszych lat... ... jak i z późniejszych:
  2. Jako mieszkaniec/ osoba pochodząca z jednej z "wokółotatrzańskich gmin", ba!, nawet z Miasta ("kozdy wiy, że na poczóntku na świecié były inó dwa miasta: Nowy Torg i Jeruzalem, bo Sonc był jesce wsiom, co przy Cyganowicach lezała...") - dorzucę parę zdań swoich luźnych przemyśleń odnośnie ścieżki po polskiej stronie granicy. A w mojej ocenie trasa rowerowa wokół Tatr jest na poły przemyślanym przedsięwzięciem. Być może ma to związek z tym, że ogólnie Miasto - w zasadzie inicjator i pierwszy "inwestor" z szeregu gmin - nie za bardzo ma, oprócz tejże ścieżki, koncepcję na promocję Miasta i letnie atrakcje, które ściągnęłyby do Miasta przeciętnego cepra na trochę dłużej niż na czas postoju w korku pomiędzy Szaflarami a Klikuszową. Ale to już inna historia i mnie - szczerze - nie za bardzo na aspekcie popularności zależy. Wracając do meritum - sam bardzo często jeżdżę fragmentem ścieżki z Miasta do Czarnego Dunajca (a raczej odwrotnie), jako że stanowi część mojej szybkiej, 25-35 km, "pętli wieczornej". W oczy rzuca się kilka rzeczy: Primo - zamiana, było nie było, gotowego torowiska na ścieżkę rowerową to, co tu dużo mówić, signum temporis. Nie inwestujemy na razie w "poważną infrastrukturę", w transport i kolej, którą być może kiedyś podźwigniemy z kolan - bo nie mamy na to pieniędzy - więc chociaż zróbmy sobie i gawiedzi kosztowny prezent i przyjemnostkę, aby móc obwieścić: "patrzcie, inwestujemy w ścieżki, a ścieżki to rowery, a rowery to zdrowie i promocja regionu!". Tymczasem każdemu średnio rozgarniętemu cykliście-turyście wystarczy mapa. Małoruchliwych dróg, ścieżek, szutrów od groma. Bardzo ładnych tras mnóstwo. A ścieżka? Jak to ścieżka, dostosowana do przeciętnej, a przez to miejscami bez uroku. Jako dobry przykład niech posłuży właśnie wytyczenie prostej i długiej jak spaghetti ścieżki z Miasta do Czarnego Dunajca wzdłuż DW 957. No, umrzesz z nudów zanim się zmęczysz. A jadąc od Czarnego Dunajca, omijając Rogoźnik i jadąc przez Stare Bystre na Maruszynę nie tylko dostajemy 100 m przewyższenia, ale i wspaniałe widoki na Gorce i Tatry gratis. Po co więc nudzić się na ścieżce? Secundo - wykonanie ścieżek wygląda na takie, jakby ktoś miał za dużo pieniędzy, a za mało pomyślunku. Wspomniana przez Autora tematu barierkownia to jakiś dramat i, szczerze rzekłszy - jadąc te 35 km/h i mijając babę (tak trzeba powiedzieć) z psem (tak można powiedzieć) - co, niestety, zdarza się dość często - bardziej boję się barierek niż c. 1,5-metrowego skoku z nasypu. Nadto pomysł, aby zakręty nad Dunajcem na tzw. Ibisorze zrobić pod kątem 90 st. a ścieżkę zwęzić do 1,2 m... woła to o pomstę do nieba. Nie wspominając o fragmencie ścieżki w Czarnym Dunajcu, którą zbudowano (!) z poprzecznymi fałdami (to chyba miał być taki mikro-pumptrack...?). Tertio - proces budowy ścieżki. Myślę, że jest to bardzo typowy przykład (i piszę to z żalem, bo nie mam w zwyczaju psioczyć na Polaków i Ojczyznę) trzeciorzeczpospolitowej inwestycji - ścieżka powstawała i powstaje bardzo mozolnie, tak w samym Mieście, jak i w gminach ościennych. W gminie miejskiej te kilkanaście kilometrów powstawało przez ostatnie bodajże 4 lata. Ja wiem, że Miasto musiało zabezpieczyć środki w budżecie, że trzeba było dopiąć sprawy z dzierżawami, wykupem nieruchomości czy ewentualnymi wywłaszczeniami. Ale, do cholery, ścieżka rowerowa o szerokości ok. 2 m (o szerokości - patrz wyżej) to nie jest pierwszy załogowy lot w kosmos czy czteropasmowa autostrada! Najbardziej dobijające było według mnie to, że zaczynano budować ścieżkę, utwardzano ją, żwir, walec, krawężniki etc., pozostawało wylać asfalt i... kilka miesięcy do pół roku zastoju. Nic. Zero. Null. W gminach ościennych jest o tyle gorzej, że do chwili obecnej powstał tylko rzeczony fragment na Zachód do Suchej Hory, a fragment od Miasta na wschód, przez Gronków i Spisz stanął w miejscu. Ostatnio, jakoś późną jesienią, na lokalnym portalu czytałem, że się gminy nadal nie mogą dogadać co do jej przebiegu - i tak to sobie na razie stoi... A może to nawet lepiej? Na koniec jednak zachęcę tych, których zniechęciłem (uwaga: złota myśl) - i bez ścieżki da się przejechać bardzo przyjemną i widokową trasą po Podhalu i Spiszu! W dodatku trasą o niezbyt nasilonym ruchu samochodowym. Każdemu, kto będzie się w moje kochane strony wybierał, polecam zarówno trasy na wschód (tam zawsze jest jakaś cywilizacja) od Miasta - gdzie można zobaczyć najstarszą zachowaną panoramę Tatr w starym kościółku w Trybszu, jak i na zachód od niego - np. w okolice Zębu - skąd można zobaczyć już całkiem bieżącą panoramę Pic not rel. Bo posty ze zdjęciem zawsze są lepsze od tych bez
  3. W mojej skromnej, niepopartej żadną fachową wiedzą ocenie, Twoje wymiary spokojnie pozwalałyby na zakup roweru w rozm. S lub może nawet M. Jak już wcześniej w tym wątku pisali Koledzy - zmiana mostka (zwłaszcza na tak długi) nie jest rozwiązaniem, bo zmienia parametry jezdne oględnie mówiąc. Jeśli dasz jeszcze radę, to może trzeba pomyśleć o zwrocie/ wymianie roweru? Z drugiej strony, jeśli dobrze się czujesz na rowerze, to jaki jest problem? PS Taki rozmiar podpowiedział Ci kalkulator Canyona czy chęć zakupu roweru po okazyjnej cenie?
  4. Kolor rzeczywiście jest w porządku, nie ma to jak czarny - jedyny prawilny kolor dla mężczyzny Sam filmik nie powala, komuś chyba w ręce było zbyt zimno, żeby utrzymać ten kalafior full HD Ad meritum poradzę tyle, że trzeba dosyć mocno spamować ich mailami i się dopominać reakcji od Canyona, przy czym z ich strony odpowiedź na maila trwa min. 2 dni, chyba że zaczniesz im trochę grozić
  5. Od siebie dodam, że różnice w rowerach to na (+) Kellysa sztywna ośka z tyłu, na (-) z kolei - ciężkie opony (drut) i m447 na tyle. Na (+) Canyona to sporo mniejsza waga (Kellysy są ogólnie dosyć ciężkie), lepsze opony (choć też nie idealne), oba hamulce m506. Co do ilości biegów, to kwestia nie jest tak oczywista. Obecnie napęd 3x odchodzi w szeroko pojętym MTB (XC, AM, enduro) w niebyt, jako że tak naprawdę 2x bardzo nieznacznie zmniejsza zakres przełożeń, a przy tym jest lżejszy i pozwala mniej machać manetką Można o tym poczytać na forum, w sieci można znaleźć z kolei kalkulatory, które pokazują, że zakres przełożeń przy odpowiednich rozmiarach blatów się praktycznie nie zmienia. Można też policzyć samemu
  6. Dokładnie. Ja np. nie wytrzymałem i odstąpiłem od umowy. Nawet na zwrot kasy trzeba było czekać więcej, niż umowa przewiduje. Canyon wykłada się na modelu sprzedaży, a ceny ma konkurencyjne tylko o ile nie weźmiemy pod uwagę cen, jakie można uzyskać w polskich sklepach po rabacie. Jakkolwiek wiele rowerów wygląda u nich bardzo dobrze, są złożone z głową, jeśli chodzi o osprzęt, to jednak aby nakłonić potencjalnego klienta na wysyłkę kasy "w ciemno" a potem na oczekiwanie kilkumiesięczne - potrzeba czegoś więcej. Może rzetelności? Pozdrawiam
  7. Czy uważasz zatem, durnykocie, że dla jeźdźca o wadze c. 90 kg (w sezonie kilka mniej) zakup roweru (mówię tu o Trance) z tym widelcem będzie się wiązał z dużymi niedogodnościami? Czy Twoim zdaniem wskazana/ konieczna będzie jego wymiana na coś bardziej sztywnego, np. grubszego Foxa, względnie np. na RS Revelation, Yari, inne? Chodzi mi o jazdę typowo turystyczno-ścieżkową - tj. beskidy bez większych skoków i bez gigantycznych prędkości. Dzięki i pozdrawiam
  8. Cześć wszystkim obserwującym, jako że już po połowie grudnia, tj. kilka tygodni i kilka stron wcześniej informowałem, że zamówiłem GC AL 6.9 i będę w razie czego służył pomocą, spieszę poinformować, że z kilku powodów odwołałem zamówienie jeszcze przed dostarczeniem mi sprzętu. Także żałuję, ale nie pomogę. Pomyślałem, że o tym napiszę, bo może niektórzy Forumowicze czekają na relację, zdjęcia czy cuś. Pozdrawiam (wszystkich, z wyjątkiem reba29er)! PS Canyon nie tylko nie wysyła towaru, ale też pieniędzy nie zwraca Trzeci tydzień już leci. Także wiecie...
  9. Rzezniol, pomiar mocy był niedostępny ponieważ to wczorajsza promocja. Wczoraj sprawdzałem koło południa i był dostępny tańszy miernik. Także nie aż tak fatalnie. Ale z możliwością ucapienia wypatrzonego modelu roweru, to się w pełni zgadzam. Szanse nikłe.
  10. @rzezniol i adonis: No właśnie GC 5.9 2016 jest w tym malowaniu, co podlinkowałem (to samo było zdaje się w 5.9 i 6.9 2015). A 6.9 2016 błękitny to na razie faktycznie niewiadoma, tak samo zresztą, jak i szary 6.9 2016, bo jeszcze pierwszych dostaw nie było. Także ten. Pozdro!
  11. I moje przypuszczenia co do ilości wolnego czasu (i zapewne wieku) się potwierdziły @Adonis: jeśli chodzi o samą prezencję, a więć lakier, to myślę, że tu masz niezłe próbki w naturalnym świetle: https://lh6.googleusercontent.com/-uy56ESq1ZpY/VJcadBoWK8I/AAAAAAAAGu0/Awt8OrIdUSs/s1440/20141221_151918.jpg http://fstatic1.mtb-news.de/f3/17/1774/1774197-3l6aeve0ot2f-20150201_145706-original.jpg
  12. Nie jest to dyskusja. Setka pytań o to samo to właśnie spam. Współrozmówcom - chyba wszystkim, jak jeden mąż - nerwy już puszczają od Twojego zawodzenia. Ten wątek do tej pory mniej lub bardziej dotyczył tego, co dla osób zainteresowanych Canyonem było ważne, a więc geometria, cena, osprzęt, promocje. Jeśli chcesz zapytać, co będzie dla Ciebie najlepsze, to załóż osobny temat. Wiesz, taki z nawiasem kwadratowym. A w tym wątku daj już spokój. Albo nie masz jeszcze ukończonych 14 lat albo jesteś trollem. Albo jedno i drugie. Wskazuje na to składnia, fleksja, niezdecydowanie, ilość wolnego czasu, ilość pieniędzy, jaką dysponujesz na zakup roweru (o ile) połączony z brakiem sensu w wypowiedziach i niespójnością logiczną postów publikowanych w odstępie kilku godzin. Życzę powodzenia w spodziewaniu się 90% promocji na carbon.
  13. @reba29er: Kolego, Ty naprawdę nie masz pojęcia, czego chcesz i do czego jest Ci to potrzebne. Równie dobrze mógłbyś zadać pytanie: czy lepiej jest kupić chatkę w Bieszczadach za 200.000 zł czy lepiej mieszkanie w centrum Warszawy za 1,5 mln zł. Ten sam poziom abstrakcji, a bez odpowiedzi na pytanie "do czego jest mi to potrzebne?" nie wybierzesz trafnie. Jeśli jesteś "pros-em", to bierz na co budżet pozwala. A jeśli nie jesteś - a nie jesteś - to bierz to, co wykorzystasz. Piszę to tylko dlatego, że już mnie męczy Twój spam w tym wątku, setny raz o to samo. Zastanów się, przemyśl, zawęź zakres i wybierz. Choćby po kolorze. Powodzenia.
  14. @gtb: dzięki wielkie za odpowiedź. A czy tarcze będą w porządku po założeniu metalików na nowe hample? Czy trzeba SLX-owskie Ice-Tech-owskie nowe tarcze? dla zainteresowanych: Canyon wysyła "już" powiadomienia o zamówieniach, bo swoje dostałem. Znaczy się postawili system. Witamy na powrót w XXI wieku... Termin realizacji na 2.12, więc wychodzi niespełna 2 m-ce od złożenia zamówienia. Obaczym.
  15. misiojedzie, skoro wywołałeś temat, to kilka słów ode mnie Otóż, jak mówiłem, rower zamówiłem jakiś czas temu. Minęło c.40 dni od dnia złożenia zamówienia i nadal nic nie wiadomo na pewno. Dostałem jak dotąd tylko potwierdzenie złożenia zamówienia (nie dostałem "jeszcze" proformy) z datą przesyłki na koniec listopada, ale jeszcze nie wiadomo, czy termin zostanie dochowany. Mogę jednak powiedzieć tyle, że z polskim oddziałem - przynajmniej w moim przypadku - kontakt jest bardzo w porządku; odnoszę wrażenie, że po prostu muszą świecić oczami za centralę (fabrykę), w której panuje wprost turbochaos. Systemu nie są w stanie postawić na nogi przez dwa (trzy?) tygodnie. Nadwyrężają markę, którą sobie wyrobili. Nie dość, że chaos, podwyżka cen, to jeszcze ten "list" od prezesa Canyona, który dla wielu przelał czarę goryczy, i z którego dowiedziałem się, że w całej tej sprawie on jest najbardziej smutny i dotknięty... Nie ma co ukrywać, blamażem jest tak totalna dezinformacja ws. zamówień i wysyłki firmy, która szczyci się swoim modelem sprzedaży bezpośredniej. Oceniając jednak sprawę trzeźwo - a tak staram się czynić - trzeba przyznać, że: 1) Canyon nadal ma bardzo konkurencyjne ceny na tle innych producentów, przynajmniej jeśli chodzi o HT (przy FS skłaniałbym się np. ku Giantowi za sprawą dużych rabatów); 2) Zawsze zdarza się tak - i to dotyczy 100% producentów - że na 100 osób zadowolonych znajdzie się jedna, dwie czy pięć, które nie będą zadowolone. Niektórzy słusznie, inni nie. Część z niezadowolnych, z racji pieniackiego charakteru będzie starała się "dissować" markę w sieci, i to ich głos będzie najbardziej słyszalny, co wypacza obraz (to trochę tak jak z informowaniem w TV - jeśli ktoś ogląda - o morderstwach co tworzy u odbiorców przeświadczenie, że poważnych przestępstw jest bardzo dużo, podczas gdy stanowią one znikomy odsetek wśród wszystkich przestępstw); 3) Dużą część z problemów, które teraz mają miejsce można było przewidzieć. Ja liczyłem się z tym, że moje zamówienie przypadnie na okres przynosin do nowej fabryki, ponadto pamiętajmy, że chodzi o rowery z nowej kolekcji, której sprzedaż dopiero się rozpoczyna; 4) Jest już prawie zima, więc i tak za wiele nie pojeździłoby się teraz po górach, więc tak bardzo obsuwa nie powinna irytować. Co innego, gdyby to był kwiecień lub maj - wtedy nie byłbym taki spokojny; 5) Problemy - co należy zauważyć - o których piszą ludzie na "fejbsuku" mają w większości charakter dystrybucyjno-marketingowy; wg mnie prawdziwy problem byłby wówczas, gdyby dostarczali wadliwy/ niekompletny sprzęt albo nie uznawali żadnych reklamacji etc. Podsumowując sprawę, misiojedzie - jeśli nie musisz już w tym momencie mieć fajnego sprzętu (jak mniemam) za przyzwoitą kasę (jak wiemy), to na Twoim miejscu dałbym im jeszcze kredyt zaufania. Do wiosny się powinni wyrobić Z drugiej strony większość z nas wydaje ciężko zarobione i/ lub ciężko oszczędzone pieniądze, wobec czego należy sporo wymagać od sprzedawcy, bo łaski nikt nikomu nie robi. Na koniec mam do Was jeszcze takie pytanie: co uważacie na temat zmiany hamulców w 6.9 na SLX-y zaraz po zakupie? Myślicie, że idzie w miarę łatwo sprzedać te "pozakatalogowe Deore", m506? A jeśli tak, to jak myślicie - za ile? Czy wymiana będzie oznaczała konieczność zmiany tarcz? A przede wszystkim czy wymiana taka ma sens, tzn. czy różnica w jakości pracy i bezproblemowości obsługi jest warta zachodu? Hmm... wyszła mi ściana tekstu. Regulamin nie zabrania takich postów? Pozdrawiam edit: zapomniałem jeszcze spytać: czy po wymianie na SLX-y będzie się dało klamki połączyć i-spec-owo z manetkami obecnymi w 6.9?
  16. @Eazy - ile Twój kolega ma przekroku, jeśli wolno spytać? Mówiąc o tym, że rower jest spory masz na myśli jego przekrok, czy też długość, względnie inne parametry?
  17. @jgrabowski - dzięki za słowa otuchy. Mam nadzieję, że te 3 cm więcej to będzie akurat w sam raz. A czy mógłbyś mi jeszcze przybliżyć, co rozumiesz przez "nie odważyłbym się na nim jeździć w trudniejszym terenie"? Czy "wisiałeś" na ramie, w którym miejscu ramy zaczynał się problem, itp.? Będę wdzięczny. @misiojedzie - wg mnie klapa jest bardzo dobra jak na kombiaka - i mniej okrągła a bardziej kanciasta, tym łatwiej ładuje się pralkę, żonę czy co tam kto wozi w bagażniku Lampy Astry natomiast kojarzą mi się z dwiema rzeczami - z trabantem i rakietą. I w sumie na jedno wychodzi Co do roweru, to moja obecna 11-letnia Merida ma właśnie podobne wymiary (TTH i reach), co M-ka a chciałbym mieć dłuższy rower z nieco bardziej sportową sylwetką, choć też bez szaleństwa. I tak samo, jak Ty jestem zdeterminowany by mieć właśnie ten rower. Cóż, będzie za wysoki - będę zmieniał. Ewentualnie mógłbym teraz jeszcze próbować odkręcać zamówienie ale co mi to da - M-ka będzie na wysokość na 100% dobra i będę się wtedy zastanawiał, czy nie trzeba było L-ki jednak próbować... Jak dotrzymają terminu, to rower będzie niebawem, więc przekonam się na własnej... własnych... eee... przekonam się
  18. @misiojedzie: co do Astry II kombi, to swojego czasu trochę nią jeździłem i nie przypominam sobie, żeby klapa była jakaś problematyczna A samochód ogólnie całkiem wdzięczny. Z tymi rozmiarami to już panowie nie wiem. Mam teoretycznie c. 3 cm dłuższą nogę niż wy i zamówiłem już L - tak też mi wynikało z wypowiedzi niektórych wyjadaczy w tym wątku, bo w kalkulatorze Canyona byłem oczywiście pomiędzy. Hmm... zdaje się, że Wooyek też na swojej stronie pisał, że przekrok jest zbyt często brany pod uwagę jako główny parametr przy doborze ramy a to dlatego, że "rzadko podczas jazdy zeskakuje się na równe nogi, zresztą czemu mielibyśmy zeskakiwać?" (cyt. bardzo z pamięci, ale sens był +/- taki). Ale nie wiem, czy nie chodziło mu o wyłącznie o enduro - chodziło, panie Wooyek? No nie wiem, cholera. Dużo jeżdżę po Gorcach, a tam same luźne kamienie, wystające korzenie, błoto, rowy... Przyjdzie, to trzeba będzie przymierzyć wiadomą część ciała do rury i się zobaczy
  19. @misiojedzie: czyżbyś jeździł Renault Megane II? Tylko ten samochód przychodzi mi na myśl, jeśli chodzi o klapę A wracając do koloru - ja też wybrałem szaraka, choć nie uważam, żeby ten błękitny miał być jakiś mega pedalski. No ale to faktycznie musiałby już ktoś odważny sprawdzić Myślę, że z szarym (albo jak podaje Canyon: stalowym) będzie tak, jak z każdym malowaniem - na żywo powinien prezentować się o wiele lepiej (tak w większości twierdzili zeszłoroczni i zeszłozeszłoroczni nabywcy Canyonów o ich maszynach). Osobiście nie podchodziło mi malowanie z białym widelcem z przodu (choć to częsty motyw malowania w rowerach), ponieważ w połączeniu z czarną ramą kojarzyło mi się to trochę z białymi skarpetkami do czarnego garnituru A najgorsze, co wg mnie można było wymyślić to białe gripy. Także ten, szary będzie olśniewający i basta! Zwłaszcza, jak mu się doda czerwony zacisk sztycy, czerwone gripy, czerwone pedały albo jakikolwiek inny element, który jeszcze trochę podkreśli jego charakter Aha, misiojedzie - na jaki rozmiar się zdecydowałeś przy jakiej nodze, jeśli mógłbyś przypomnieć? Pozdrawiam edit: Ha, dopiero teraz paczę i nazwa koloru szarego to wcale nie "steel" ani nic podobnego, tylko "stealth" co tłumaczy się jako - uwaga - "podstęp", "ukradkiem", "skradać się", "potajemnie". Dobre! Tak więc tłumaczenie naszego koloru to "podstępnie anodowana czerwień" Od razu chce się wsiadać!
  20. @snoopster: no właśnie. Zwróć uwagę, że ZR Race 8.0 - po zastosowaniu korzystnego przelicznika 4,25 za € - kosztuje +/- 6795 zł. Zatem cenowo wypada to podobnie do Canyona, choć wiadomo, że są różnice. Czas pokaże czy to "podobieństwo" cenowe do Radona czy innych producentów nie będzie oznaczało dla Canyona utraty miana "niedościgalnego". Wszyscy, którzy są zawiedzeni ofertą Canyona mogą powiedzieć "a wuj z wami!" i szukać szczęścia u konkurencji. I rynek spokojnie sobie z Canyonem poradzi A tak na marginesie, to jakość nie wierzę w utrzymanie obecnych cen do końca września
  21. Ja powiem tak: cieszę się, że zamówiłem 6.9, bo różnica 1900 zł do 7.9 to naprawdę sporo. Wiadomo, że osprzęt, geo, etc. Ale nie wiem czy jest to dla osób, które celowały w 6.9 w jakikolwiek sposób kusząca oferta. No i te terminy dostawy, które budzą obawy co do rozpoczęcia sezonu na nowym rowerze
  22. Eazy, jestem potwierdzeniem tego, co napisałeś Miałem zamówić Radona Team z 2015 (chyba 7.0 - z Rebą w każdym razie) ale skończyły się im rozmiary. Niedługo po tym weszła nowa kolekcja i jak ją zobaczyłem to się tylko skrzywiłem Trafiłem z powrotem na Canyona i jego nową kolekcję i miło się zakoczyłem, bo przy (wówczas) utrzymaniu cen ze starej kolekcji miałem wrażenie, że jako jedni z niewielu producentów zrobili upgrade modelu (w szczególności koła a ponadto np. taki drobiazg, jak ICR czy wspomniana już przeze mnie nowa manetka, która, jak mniemam, nie będzie gorsza od PushLoc'a - w końcu z jakiegoś powodu szpece z Rockshoxa wprowadzili OneLoc'a właśnie w jej miejsce). A patrząc na Radona, Cube'a, Schockblaze'a, którymi się również interesowałem (być może będzie niepopularna opinia) podwyżka cen u Canyona - choć podwyżka nie jest nigdy pożądaną przez klienta sprawą - nie jest aż taką tragedią. Każdy zresztą to sobie sam skalkuluje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...