Moje rozwiązanie sprawdziło się w terenie - nic nie odpadło. Warunkiem jest jednak unieruchomienie troków, które można na stałe zamocować pod "koszykiem", przepuszczając pasek pod "koszykiem" w miejscu mocowania "koszyka" do opaski i wówczas śruba mocująca przechodzi przez pasek i unieruchamia go. Aby pasek nie strzępił się, można założyć w miejscu przejścia śruby stalowe płaskie oczko. Ja zrobiłem inaczej i troki zakładam dodatkowo pod bidonem z przodu (pomiędzy plecami koszyka a bidonem) - nawet pusty bidon unieruchamia troki niwelując przesuwanie - do tego bidon unieruchomiony jest trokiem. Oczywiście troki muszą być mocno ściśnięte. W poprzedni weekend przejechałem z tym patentem trasę z Bolesławca na Czeski Smrk korzystając głównie ze szlaków pieszych, więc trasa była typowo off-road a następnie zjechałem kamienistym szlakiem pieszym w Izery i przemknąłem częściowo poza szlakami turystycznymi do Szklarskiej Poręby i worki nie odpadły. Skłamałbym, gdybym nie powiedział, że myślę o bocznej obejmie, bo zredukuje ona trok do jednej sztuki i ustabilizuje worek, ale na razie jest ok. Trzeba tylko uważać, aby worki były maksymalnie wypełnione - im bardziej twarde, tym lepiej trzyma mocowanie i to jest jedyny minus rozwiązania.