-
Liczba zawartości
89 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez Mayfly
-
Mam w wersji średniej. Pojemność zmierza 5 litrów. Masa 265 g. Materiały wodoodporne, jednostronnie laminowane ( laminat na zewnątrz, nie powinny namakać) komora główna z możliwością podzielenia na dwie części, zamek przez całą długość umożliwia swobodny dostęp. Z drugiej strony dwie płaskie kieszenie (trójkąta i prostokatna) z osobnymi zamkami. Wszystkie zamki "wodoszczelne" Z komory głównej wyprowadzony otwór na rurkę od bukłaka. Mocowanie na gornej rurce główny rzep 16 cmx7cm i drugi szer 5cm przyszyte. Rura podsiodlowa rzep szer 5cm dwie pozycje, rura skośna j.w. trzy pozycje mocowania. Konstrukcja szerokość 7 cm(8cm po wypchaniu) między kolanami rozszerza się do 9cm (12cm) przy główce (początkowo myślałem, że jakaś wada ale po zapakowaniu jest dobrze) Wersja "duża" pewnie 1-2 więcej, jak kupowałem nie były dostępne. Ja przewoże bukłak 2l, narzędzia, kuchenkę, i jedzenie oraz dokumenty,klucze i mapy w bocznych kieszonkach. Co do wytrzymałości nie wypowiem się, za krótko użytkowane. Ale główne przeszycia solidne. U Nas dziwnie tanie są torby Gianta w Stanach wołają sobie 80-85$.
-
Art. 207. Znęcanie się fizyczne lub psychiczneDz.U.1997.88.553 - Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. - Kodeks karny § 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. p.s. Pozdrowienia od Wojtka Sz. z Krakowa (Żarek L.)
-
Znalazłem coś takiego http://cyclo.exblog.jp/16798251/ i tam niby 5 l wchodzi mozesz to zweryfikować. Dzięki.
-
Dlatego w moich zestawach zawsze jest drybag na strategiczne elementy: śpiwór (od lat używam tylko puchowych), mate, zapasową odzież, baterie, zapałki. A i tak poszczególne elementy pakuję w mniejsze drybagi lub przynajmniej woreczki strunowe. Taki drybag może ulec uszkodzeniu, zostać niedokładnie zamknięty, podczas rozpakowywania w deszczu woda może dostać się do środka, może nam coś wypaść w błoto podczas rozpakowywania, musimy odłożyć na mokra trawę inne rzeczy zanim dostaniemy się do tych na dole, drybag często jest mokry i ubłocony. Na wycieczkach rowerowych właśnie drybag ląduje na kierownicy. W drybagu przymocowanym pod siodełko woziłem namiot oraz jedzenie, i tak był w środku wilgotny od namiotu (jedzenie na poszczególne etapy w małych woreczkach spakowane do dużej torby plastikowej). Dlatego myślę, że lekkie zawilgocenie nie będzie mi przeszkadzało, albo włożę do środka drybaga. Zastanawiam się nad uzupełnieniem zestawu o tą torebkę na weekendowe wypady. Dałbyś radę zmierzyć ile rzeczywiście ona ma pojemności? Nie wierzyłbym takiemu mocowaniu i spiął dodatkowo taśmą (zdaje się, że pod spodem są szufelki) Anarchy bardzo ładnie byliście spakowani. Co do plecaka, tak samo przeszkadza jak i pomaga. Trzeba zaznaczyć, że torby mają ograniczoną pojemność 20-35l i czasem (np.zimowy czy specjalistyczny ekwipunek, zapasy wody lub jedzenia) jest potrzeba zwiększenia pojemność bez upośledzenia mobilności roweru, a osiągnąć to można dzięki spakowaniu rzeczy w plecak. I wyczyn z plecakiem http://endurotrophy.pl/forum/showthread.php?tid=2229 I to jest odpowiedź na moją tezę, że nie każda wycieczka z dużą podsiodłówką i torbą w ramie to bikepacking Szczególnie jak zestawi się to zdjęcie z powyższym z Gór Stolowych. Zaznaczam nie mam nic przeciw sakwom, bo też można przeżyć ładne przygody jeżdżąc polnymi drogami, w hameryce nazywają to DIRT ROAD TOURING. Nie tylko czym laminat jest powleczony, ale też jak jest powleczony (czy to jest natrysk, czy warstwy są zgrzewane, czy klejone, czy tkanina "zatapiana"" w materiale pokrywającym) jaka jest grubość powleczenia (czasami cieńsza warstwa jest lepsza, bo co prawda szybciej się wytrze ale nie popęka) jak dobrze materiały ze sobą się łączą. I nie zawsze należy winić producenta sprzętu, który przecież szyje z tego co mu dostarczy producent tkanin. A czasem wady materiału wychodzą po kilku latach.Może okazać się, że czas od zamówienia przez produkcję, system dystrybucji był na tyle długi, że klient (mimo starań producenta sprzętu) dostanie bubel. I nawet takim marka jak Ortlieb wpadki się zdarzają. W mojej torbie fotograficznej pokrycie popękało i odeszło. I teraz torba ani wodoszczelna ani wygodna (a przedkładałem wodoszczelność nad użytkowość)
-
Zaczniemy od uprzęży na kierownicę z dołączonym workiem 6 l. To ten worek jest wodoszczelny, nie szyty, tylko zgrzewany, z zewnątrz i wewnątrz wykończony "gumowato" (pakowanie tego to dopiero będzie wkurzało"). Torba podsiodłowa. Materiał wodoodporny, ale już torba nie jest wodoszczelna. Gruby nylon pokryty "gumowato". (podejrzewam pu). Góra i spód stroną "gumowaną na zewnątrz", panele boczne "guma do środka. Ale niestety szwy pozbawiają jakichkolwiek złudzeń co do wodoszczelności torby. Chociaż pod prysznicem wytrzymała dłuższą chwilę zanim poczułem zawilgocenie (nie przeciek). Powinna wytrzymać lekki deszczyk,a błoto z kół nie powinno w ogóle wyrządzić jakiejś szkody sprzętowi w worku (a potem dzięki temu gumowatemu wykończeniu łatwo torbę wyczyścić). Ja na pewno nie zapakowałbym luzem śpiwora czy ubrań, ale od tego mam torbę na kierownicę. Torba w ramę z takiego materiału jak podsiodłówka i też przeszycia, zastosowano zamki bryzgoszczelne. To co Giant pisze na stronie (może oprócz wersji japońskiej) ni jak się ma do rzeczywistości. Pomylone opisy konstrukcji toreb, materiały. Podsiodłówka i w ramę to nylon 600D. Worek na kierownicę jest rolowany z jednej strony. I co do pojemności której nie podają (oprócz strony japońskiej). To podsiodłówka po trzykrotnym zwinięciu ma poj. 15 literów. Te 9 l to takie minimum, żeby torba w miarę wyglądała. I waga pokazała 475g (zamiast deklarowanych 440g , chyba, że podali masę bez gumek). Pozostałe pojemności: torba na kierownice 6,2l, w ramę 5l) Masa: uprząż na kierownice z workiem 270g, w ramę 280g) W ogóle dziwna historia z tymi torbami w Polsce , na polskiej stronie Gianta nie ma tych toreb, a są dostępne w kilku miejscach i po ludzkich pieniądzach. Ceny w hameryce dwukrotnie wyższe (przy obecnym kursie, nie licząc wysyłki, cła i podatków)
-
Jakby na to nie spojrzeć to dosyć budżetowy zestaw. Natomiast dochodzenie do tego stanu zajęło 20 lat i trochę kosztowało, wymieniałem sprzęty z 4-5 razy od stylu military-survival, pancer-extreem po lightowo-jednorazowy. "Zrób to sam" z tej opcji bardzo często korzystam i to wcale tanio nie wychodzi Jezeli podsumujemy ceny materiałów w detalu+przesyłka, w dodatku jak zlecimy szycie krawcowej, to często DIYi przewyższają kosztem gotowy wyrób i nie zawsze osiągniemy pożądany efekt. To prawda czasem chcemy coś na miarę lub towar , którego rynek nie oferuje wtedy DIY. Do tej pory cały mój zestaw BP opierał się na dwóch drybagach zamocowanych na uprzężach DIY oraz torby w trójkąt Sport Arsenal. I przez 20 km było OK potem poprawianie, naciąganie, zwijanie i tak w kółko. Nie mogąc się doczekać jakiejś sensownej oferty z rynku krajowego, a cena towaru zza wielkiej wody dla mnie jest nie do przyjęcia, zdecydowałem się na zestawik Gianta Scout i wiecie co, to były chyba dobrze wydane pieniądze. Jak się będzie sprawował zobaczymy, napiszemy. Co do listy: to jest moja baza odpowiednio modyfikowana w zależności od charakteru wycieczki, pory roku, pogody, czasu trwania. Np na letni weekendowy wypad zredukowałbym ten zestaw o namiot (płachta), puchówkę, softschell, i zamiast palnika na gaz i butli, wziąłbym maszynkę spirytusową.
-
U mnie tak to wygląda tutaj spakowane do 12l drybaga Tribord (swoją drogą nieźle sprawuje się jako handlebarbag) a tutaj rozłożony na czynniki pierwsze namiot (dwuosobowy)zapasowa odzież, mata,śpiwór,puchówka,soft shell, kurtka p.deszczowa, zestaw do gotowania, niezbednik
-
Obecnie 12 l to mój standard na większość wycieczek (piesze, rowerowe, kajakowe) w sezonie maj-październik. Mam na myśli bazę (namiot, śpiwór, matę, odzież, kuchnię) nie wliczając wody, paliwa, jedzenia i odzieży na sobie. Nie wrzucałem listy, tyko ogólniki. A jak zajrzy tu nowicjusz to niech się dowie o co ta wojna między torbiarzami i sakwiarzami. Dlaczego kilkulirtowa torebeczka kosztuje tyle co komplet sakw razem z bagażnikiem. Zaznaczyłem przecież, że to przez zazdrość napisałem tych kilka krytycznych uwag. Bikepacking dzięki temu, że lekko i kompaktowo, otwiera całkiem nowe przestrzenie niedostępne dla klasycznej turystyki rowerowej z sakwami. Tak na marginesie: dlaczego bagażniki są fe i pękają, a torebki podsiodłowe są "cool" ? Czy pękały by bagazniki od ciężaru 3 kg, a sztyce i pręty pod sidełkiem wytrzymywałyby gdyby obciążyć je 20 kg? PEACE (jak jest poprawnie PEACE czy PIS?) ps: Maroko- jak najbardziej służę pomocą? Bedzie rowerowo czy z buta?
-
Żeby nie było, że sobie wymyśliłem, proszę przykład jak ładnie można się spakować na dłuższa niż 10-dniową podróż http://www.bikepacking.net/tripreports/the-dragons-spine-route-south-africa-and-lesotho/. Zwróćcie uwagę jak sprytnie pokonują ogrodzenie. dosłownie: "Bikepacking górą". Akurat miałem na myśli, ze takie rzeczy jak namiot apteczka, gotowanie, sprzęt naprawczy dzielą na dwoje. Co do moich doświadczeń byłem w Maroku na Jabal Tubkal i parę dni na zwiedzaniu (łącznie 12 dni) w plecaku z opisem 24l (Co prawda w trójkę mieliśmy plecaki 24l, ok.30 i 42l, ale sprzęt prawie zimowy, namiot 3,6 kg, grubsze śpiwory, puchówki, buty trekkingowe, samopompy tez pokaźne itd.) Ja chciałem tylko napomnieć czym dla mnie jest bikepacking. Less is more.
-
NIe miałem zamiaru porównywać obu systemów i każdy wybiera co mu rozum lub dusza podpowie. Zarówno torbiarstwo i sakwiarstwo ma swe zalety i wady. Po prostu uważam, że ci Państwo trochę przesadzili z bagażami. Nazywanie "Bikepackingiem" wycieczki jeżdząca choinką jest lekkim nadużyciem. Dla mnie bikepacking kończy się gdy masa roweru razem z ekwipunkiem (w tym jedzeniem, wodą i paliwem do kuchenki) osiągnie 20 kg. Przy takiej masie można się jeszcze w miarę sprawnie przemieszczać po bezdrożach, krzakach, górach nie schodząc z roweru. Zmiana bielizny i merino(bluza i kalesony) kurtka p.deszczowa, mata do dymania, spiwór albo jedwabna wkładka, namiot na dwójkę, jedynie apteczka i zestaw naprawczy powiększony, ale też podzielony na dwie osoby. Żywili się też miejscowo, więc jedzenia też nie potrzebowali większych zapasów. Jedynie woda mogła być problemem, ale myślę, że mijając tyle wiosek po drodze to zapas 4-6 l powinno wystarczyć. Nie neguję dolnej rury jako nośnika szpeju. W naszym klimacie czy dalej na północ nic nam nie grozi gdy napijemy się z zabłoconego bidonu. Co innego w Afryce, tam nawet mycie zębów wodą z kranu może skutkować dolegliwościami żołądkowo-jelitowymi.
-
Właśnie o to mi chodzi, czy tak obładowani mieli jakąkolwiek korzyść z bikepakowania. Chłop i tak miał przedni bagażnik wiec argument o niezawodności odpada. Torby na widelcu raczej nie pomagały przeciskać się miedzy krzakami, a zahaczenie torbą, taśmą lub koszykiem w najlepszym przypadku oznacza glebę. Pogubić bidony i inne szpeje tez chyba nie trudno. No i czy rzeczywiście łatwiej i lzej sie im jechało? To co potrzeba na taką afrykańską podróż od wioski do wioski zmieściliby w 20 litrach i jeszcze byłby zapas. Kolesie na 10 dniwą wyprawę na Alasce zabierają mniej wliczając w to packrafta. Znany przykład:
-
Dzięki. Temat chyba jednak mnie przerośnie. Wracając do tej wycieczki, czy to nie sztuka dla sztuki poobwieszać się trylionem torebeczek gdy trasa przebiegała głównie drogami? Czy w tym wypadku waga tych torebek i dodatków nie przerośnie bagażnika i sakw. Wychodzi, że pojemnościowo wypada 40-50 l/ osobę. Przezcież pakowanie tego to będzie trwało trochę czasu i jeszcze trzeba pamiętać żeby czegoś nie zapomnieć. I jeszcze ten bidon pod skośną rurą z ufajdanym ustnikiem chyba żeby na zdjęciach fajnie wyglądało. Ciekawe co oni tam mieli skoro i tak w jedzenie zaopatrywali się po drodze. Ale to taka krytyka, chyba przez zazdrość
-
A wagowo jak taka 14 rohloffa ma się do xt i dziewiątki? Jakie odpowiedniki przełożeń obsłuży czy starczy jeden blat z przodu? I czy z takiego koła 28 będzie pasowała do 26? Jakieś wymagania co do ramy lub obręczy?
-
Czy zauważyliście, że Pani ma tylną piastę wielobiegową (czy planetarną). Jak takie rozwiązanie się sprawdza na tego typu wycieczkach? Czy jest sens się tym zainteresować?
-
To prosimy o komentarz i opinie. Skośni testowali i chyba tak średnio http://cbnanashi.net/cycle/modules/newbb/viewtopic.php?topic_id=13545&forum=69 (z moim japońskim strasznie kiepsko), więc proszę o konfrontację.
-
Jak się nie ma "Packmana i Hamstera" to się lubi co się ma.
-
Wydaje mi się, że ten temat jest nie "czym" tylko "jak". A od krytykowania sprzętu juz mamy "nietypowe". Mam nadzieję, że motywy bajkpakingowe tam już nie zagoszczą, bo przestałem obserwować wpisy w "nietypowych".
-
Daj jakiś link do recenzji bo nie można znaleźć. Napiszę więc swoją, jako że jej używałem (właściwie użyłem). Waga 280g i wielkość robią wrażenie. Komfort znośny izolacja średnia. I na tym koniec zalet. Pompuje się trudno, a wypompowuje i pakuje jeszcze trudniej, praktycznie niemożliwe spakowane do formatu fabrycznego. Ito co na opakowaniu jest napisane RATUNKOWA JEDNORAZOWEGO UZYTKU to niestety prawda. Mnie wytrzymała parę rozwinięc w domu i jedna noc w terenie. Kumplowi tydzien. Po kilku napompowaniach w okolicach zaworu powstaje dziurka.
-
Jaki system nawadniania stosujecie. Bidony czy bukłak? Używam torby w trójkąt i nie mam miejsca na koszyki. Czy władować bukłak do tej torby czy wrzucić do plecaka (tak czasem używam plecaka) czy może zamocowac koszyki pod rura skośną lub na amortyzatorze. Jakieś patenty na mocowanie koszyków bez otworów montażowych?
-
Pytanie: Co to wszystko? Jest pewne minimum od którego zależy nasze bezpieczeństwo i powodzenie wycieczki, reszta to komfort.
-
Najstotniejszą sprawą w bikepackingu jest masa zabieranego ekwipunku. Czy po to kosztowne odchudzanie roweru, amortyzacje żeby przenosić sprzęt albo omijać trudniejsze fragmenty trasy. Spróbuj "przenieść na raty kilkaset metrów owe tobołki" np. pokonując GSB (chyba robi się nam polski bikepackingowy klasyk). Sam osprzęt bagażowy sakwiarza (bagażnik tylny+przedni+sakwy 4szt.) waży tyle ile masa całkowitego ekwipunku zabieranego przez torbiarza (w okresie wiosna -lato na 2-3 dniową wycieczkę wliczając w to pożywienie).
-
Proszę o wyjaśnienie dlaczego linki dołem górnej rury to minus?
- 12 000 odpowiedzi
-
Wygodny hamak : https://roadtrippers.com/stories/amazing-new-hammock-takes-comfortable-napping-to-new-heights?lat=40.83044&lng=-96.70166&z=5
- 12 000 odpowiedzi
-
W temacie torebek to na rynku jest bardzo gęsto (http://forums.mtbr.com/bikepacking-bike-expedition/bikepacking-gear-bags-who-makes-em-766873.html): Revelate Designs LLC Cleaveland Mountaineering Custom Bicycle Bags from Porcelain Rocket Wildcat Gear Phantom Pack Systems Bike Pack Bed Rock Bags Bike-Bag Bolder Bikepacking Gear Becker Sewing and Design J.PAKS_Adventure Cycling Frame Bags Barking Bear Bagworks, jsnsnll@gmail.com Nuclear Sunrise Stitchworks OVEJA NEGRA threadworks Lone Mountain Innovations LLC Alpkit SpoK Werks Jandd Frame Packs Bike Bag Dude Custom Frame Bags Wanderlust Bikepacking Gear and Fatbike Pogies Rogue Panda Designs Apidura Andrew the Maker Stealth Bike Bags Prezes ile mają ważyć te Twoje systemy? Te Burna to jakieś ciężary: 516 g podsiodłówka i 604g handlebar bag. Bagaznik na sztyce waży 600g, a stabilność i kombinacje pakowania dużo większe.
- 12 000 odpowiedzi
-
Pewnie przez zakazy w ojczystym kraju Joff Summerfield wybrał się dookoła świata: http://www.telegraph.co.uk/travel/activityandadventure/9488062/Around-the-world-by-penny-farthing.html
- 12 000 odpowiedzi