Witam, z tej strony Piotr, czyli Damork. Warszawa, Praga, rowerek składany dawno temu u Marcelego na Grochowskiej, ciężko zklasyfikować, ale taki mniej-więcej trekking 28". Jeżdżę od nie pamiętam kiedy, miałem przerwę, ale jako że syn zaczął jeździć, to mi się przypomniało jakie rowerowanie jest przyjemne i w ogóle . Jako że zazwyczaj jeździłem po ciemku, to jestem zdeklarowanym świrem na punkcie bycia widzianym (jako również kierowca stosuję zasadę, że chcę być widziany tak, jak ci których sam widzę co najmniej), więc jestem czymś na kształt jeżdżącej choinki. Nie jestem maniakiem lekkości, raczej gadżeciarzem z gatunku takich, co sami robią wynalazki. I to by było na tyle