Skocz do zawartości

rambolbambol

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 330
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    32

Zawartość dodana przez rambolbambol

  1. To jest obręcz pod V-ki, stąd ten srebrny pasek: http://www.unicycle.com/unicycle-hardware/rims-and-wheels/nimbus-36-inch-stealth-2-rim.html Wydaje mi się, że nie ma na rynku obręczy 36 calowych tylko pod tarcze.
  2. @Mr. Dry Jakieś odczucia po ponad miesiącu obcowania z CST Camber? Jak ścieralność? Czy szerość się zmieniła, jak się opony trochę wytłukły?
  3. @porcelanowy Chainstay przydługi jak na dzisiejsze standardy i korba trzyblatowa - rower uznaje się za niekoszerny.
  4. Żeby nie było, że na sztywnym taborecie się nie da downhillu zrobić: https://www.youtube.com/watch?v=z5A74Qhk-RI https://www.youtube.com/watch?v=GUZuyMVdVcc A tu na szosówce: https://www.youtube.com/watch?v=IWlmWrCyLRc
  5. Nie rower a małe dzieło sztuki do sprzedania: http://allegro.pl/orlowski-ostre-kolo-fixed-gear-6-9-kg-rarytas-i5426820157.html
  6. Ja nigdy do końca serio nie jestem, taka moja wada genetyczna czy inna proktologiczna. Jasne że full pomaga w pokonywaniu trudnych terenów z prędkościami niebezpiecznymi dla zdrowia. Na sztywno też da się, ale wolniej. W Beskidzie Małym nie byłem więc nie porównuję z niczym czego tu nie ma na blogu a moje porównanie jest do tego filmiku:Czy to jest to? z postu djzatorze. Chociaż patrząc na ten filmik: https://www.youtube.com/watch?v=DxvWidDvlrE ... to też jest do ogarnięcia na sztywno-sado-maso.
  7. Jazda na Sigma Imperia to prawdziwe wyzwanie i mojej żonie to najwodoczniej odpowiada, mimo moich usilnych próśb o zakup czegokolwiek normalnego dla niej. To 20kg stalowy potwór z fabryczną naklejką "Dangerous normal" (serio), który o dziwo nie chce się popsuć od 2 lat mimo braku serwisu i marynowania zimą za pomocą słonego śniegu. Ten rower słychac na długo zanim się go zobaczy. Tak, to jest ta okolica z twojego linku. Jeśli szukał byś fajnej mety w tamtych stronach, to Świerardów i Szklarska zabijają ceną, nawet za pola namiotowe. Znacznie taniej wychodzi nocowanie z Bogatyni lub Zgorzelcu (tu nocowaliśmy) a to nie tak daleko, jak się wydaje. W okolicznych miejscowościach też można bez problemu znaleźć "zimmer frei". Dodatkowo jak już się tam jest to trzeba się wybrać rowerem wkoło tego jeziora, żeby zobaczyć jak Niemcy potrafią budować infrastrukturę rowerowo-rekreacyjną na terenie, który jest kopalnią.
  8. Z całem szacunkiem do autora filmiku z twojego linku, ale na takiej trasie w Smreku, to 3-5 latkowe pocinali na balbinkach. Tam jest ponad 100km tras o różnym poziomie trudności. Na najtrudniejszych z rzadka tylko łapiesz glebę tuż przed wyjściem z progu i kolejnym skokiem. Ciekawsze są jednak trasy w polskiej części wokół Świerardowa i Szklarskiej Poręby i jest ich o wiele, wiele więcej. Filmików nie robiłem, bo nie opanowałem sztuki trzymania mądrofona w zębach podczas jazdy, ale kilka fotek się uchowało.
  9. Oczywiście, że sam to wymyśliłem. Czasem mam takie literackie odpały. Polecam inne moje recenzje
  10. - Spocznij poborowy. Imię? - Rafał… znaczy Racing Ralph proszę pana - Nazwisko? - Schwalbe - Niemiec z pochodzenia? - Z pochodzenia tak, ale urodzony w Indonezji - Wzrost, cechy szczególne? - 29 cali, 60mm szeroki, wersja TLR EVO HS425 - Będzie ciasno z tyłu, możesz ocierać o widełki, ale spróbujemy. Wolisz z tyłu czy z przodu? - Bez różnicy, ale jestem kierunkowy - Waga - 590g, trochę więcej niż w napisałem w broszurce, ale nie jestem papierowy. Znaczy jestem niby Triple-Compound i Pace Star, ale wolałbym być trochę twardszy. - Nie pytałem o to! Nie odzywać się bez pytania. Zobaczymy jak twardy jesteś. Proszę ściągnąć dętkę. Zrobimy to bez gumki. Tę szarą taśmę klejącą nakleimy o tutaj, żeby nie syczało. - Tak jest proszę pana. [Dźwięk rwanej taśmy klejącej] MMMMMMmmmm. MMMmmm. - Ok to jedziemy. Wentylek wsadzony. Nie jest aż tak ciasno jak u kolegów. Szeregowy Max Ardent był o wiele ciaśniejszy, mimo, że cięższy. Posmarujemy brzegi pianą od płynu do mycia naczyń dla lepszego poślizgu, damy setkę mleczka do środka i napompuje się. Spróbujemy najpierw z podłogowej. Trzy – pięć energicznych ruchów i cała erekcja zeszła. BUM! To już? Rancik wskoczył, trochę posyczało, popieniło się i mamy tubelessa. I jak Szybki Ralphie? - Miękko i szeroko proszę pana. Znacznie bardziej „kwadratowo” niż z gumką. Zamiast 2.0/2.2 bar z gumką, mogę teraz mieć 1.7/1.9 bar bez ryzyka, że puszczę bąka albo, że wąż mnie dziabnie. - Zapnę cię i z przodu i z tyłu. Potem będziemy pedałować a ty relacjonuj, jak się czujesz, dobrze? Zdajesz sobie sprawę, że mam bardzo sztywny i długi przód? - Z radością spróbuję sztywnego przodu proszę pana, dam sobie radę. Jedziemy! Jestem piekielnie szybki proszę pana i mogę wybierać nierówności nieporównywalnie lepiej niż poprzednio. Jest o tyle lepiej, że na mojej ulubionej trasie mam średnią prędkość przelotową poprawioną o 2km/h dzięki jeździe bez gumki. Przy pierwszej jeździe trochę mleka poleciało mi bokami, ale w moment się zagoiło. - To dobrze. A jak opory toczenia, trzymanie się podłoża i wspinaczka? Pamiętaj, że miałem przed tobą Maxa Ardenta 2.4, Marathon Dureme, Bontagera 29-2 i Vittorię AKA, więc wymogi mam spore. Jako używka, kosztowałeś też niemało, ty stara guma jesteś. Vittoria miała potworne opory, ale była podobnie szybka jak i ty. - Opory toczenia, jakie opory toczenia? Rozkręcić się mam trochę trudniej, bo jestem objętościowo większy od kolegów, ale jak już się rozkręcę, to po prostu płynę i nie mam oporów. Podobno moi kuzyni Grzmoci Tyłek (Thunder Burt) i Wściekły Fred (Furious Fred) są jeszcze szybsi, ale to zawodnicy wagi piórkowej. Do podłoża się kleję, bo jestem kwadratowy z profilu. To znaczy będąc szczerym, proszę pana, z gumką byłem trochę okrąglejszy i zdarzało mi się zatańczyć na zakręcie, stąd pewnie przydomek „Dancing Ralph”, jakim mnie ochrzczono. - Rzeczywiście toczysz się podobnie jak Dureme, ale wtedy było 2.5 bar z tyłu a teraz jest 1.9 bar. Spora różnica w ciśnieniu. Jesteś szybszy niż Vittoria AKA i Bontrager 29-2. Wspinasz się jak młoda kózka na stromizny. Nie boisz się szkła i krawężników. Z przodu dajesz więcej pewności niż Ardent. Ładnie wybierasz nierówności. - Zakwalifikowałem się, proszę pana? - Tak, na razie zostajesz z przodu i z tyłu. Chociaż z tyłu jest bardzo ciasno i nie ma już miejsca na błoto. Jak się zjeździsz, to zaprosimy kuzyna Grzmoci Tyłka na tył. Z przodu będę brał jednak tylko ciebie, bo lepiej jednak się prowadzisz niż Max Ardent. - Dziękuję - Nie. To ja dziękuję.
  11. Niech będzie pochwalona Cukinia przysmażana na maśle, Monokl założyłem, z treścią się zapoznałem, tekst dobrze skiśnięty i wchodzi równie dobrze, co Mocny Full. Nacoorviam Haute Couture... Zacznę od tego, co mnie od razu się rzuciło w szkiełko i oko, to jest, że bez amortyzatora się nie da. Uwierz lub nie, to w marcu roku Pańskiego 2015 wraz z Komitetem Akceptacyjnym i moim synem umiłowanym "rambolbambol juniorem" udaliśmy się w rejony Szklarskiej Poręby. Rowery pod tyłek, syn mój w fotelik i jedziemy do Smrek. Co to Smrek? To taka mała mekka wszelkiego singletracku, ewenement na skalę archidiecezji. Wyprawa wyglądała następująco: żona i ja wspinamy się na jakąś górę ścieżkami rowerowymi następnie ona pada ze zmęczenia a syn mój z niedoboru cyca następuje demontaż fotelika z synem i zamontowanie syna w pobliżu cycujścia, tudzież jakiegoś substytutu pożywienia w postaci Gerberka tata, czyli ja, pokonuje trasę pokonaną w ciągu ostatniej godziny w ciągu 2-3 minut jadąc singletrackiem równoległym do ścieżek rowerowych i unikając lotów, bo Cobia jest raczej nielotem słuchając ścieżki dźwiękowej z telefonu w postaci narzekań i żali żony wspinam się ponownie w przeciągu 15-20 minut na górę jedziemy dalej I co… da się na sztywno i to z powodzeniem! Łapy i łydy na konkretnych kamlotach bolą konkretnie, ale o to chodzi. A wiesz jak łapy i plecy fajnie puchną od jazdy na sztywno w terenie? Jako orędownik sztywno jeździectwa w MTB stwierdzam, że to nie podwójne zawiechy i wielopiwoty prują po singletrackach, tylko ludzie pokręceni na rowerach. Im ktoś bardziej pokręcony, tym rower prostszy. Są dwa przeciwne bieguny jeździectwa. Jeden to okazyjny fullojazd-hipster raz w roku widujący góry i dojeżdżający dzień w dzień fullem bo bułki. Drugi to wszystkojazd-hipster łykający wszystkie trasy na czymkolwiek, bo by miało korbę i łańcuch, chociaż by to nawet taboret był. Daj takiemu na przykład Chris Akrigg’owi rower Wigry, to zobaczysz jak zniszczy motywację wszystkich downhilllerów w zasięgu widzenia. A co by było dopiero, jakby mu dać taboret z korbą? W Bydgoszczy mamy trasy nie gorsze od waszej Toruńskiej Scar-PY i Kanady. Przy odrobinie wyobraźni, przyczepie kamlotów i niewielkim nakładzie pracy można by tam wyczarować twory oryginalne na skalę sołectwa. Jeden jest nawet taki zjazd, podczas którego przypominam sobie czasy dzieciństwa, „zbite butelki, ubite lufki, starte zelówki”. Zjazd przedśmiertelnej retrospekcji, pokręcony na tyle, że nawet Batman i Żółwie Nijna by rady nie dali. Ja daję radę, mimo, że Avid Elixir wrzeszczą z przerażenia a offset sztywnego widelca przyjmuje wartość ujemna. To, że nie lecę przez kierownicę na tym zjeździe, wynika tylko z faktu, że siła woli silniejsza niźli grawitacja jest. PS. Niestety Batman działa tylko w Gotham a Żółwie Ninja i Chris Akrigg to podobno postacie fikcyjne! Pozdrawiam, rambolbambol
  12. Ja mam dokładnie ten zestaw do odpowietrzania: http://allegro.pl/zestaw-do-odpowietrzania-hamulcow-avid-i5404464690.html Wystarczający do zrobienia tego, co czego został stworzony. Przyrząd do rozpychania klocków zrobiłem ze spłaszczonej rurki PCV. Tłoczki są ceramiczne, więc rozpychanie śrubokrętem może się źle skończyć. Co do wymywania z DOT, to dokładnie wytrzeć resztki DOT, wypsikać alkoholem izopropylowym i wytrzeć ponownie.
  13. Zgadzam sie na temat wredności w serwisie hamulców Elixir 1. Sam takie mam i wielokrotnie chciałem je już wymieniać na Shimano ... do czasu pierwszej zimy. Jako, że z roweru korzystam całorocznie i codzinnie, to cieszę się, że pozostalem przy Elixirach. Shimano w temperaturze poniżej zera pcha budyń zamiast oleju hamulcowego. Elixir natomiast działa tak samo niezależnie od temperatury. Wszystkie popularne przypadlości Elixirów da się rozwiązać: - "turkey warble" (gdakanie przy hamowaniu) - klocki UNEX i pasta miedziana pod adaptery - tarcza trze, klamka hamulca jest bardzo sztywna, mały ruch szczęk - zalać nowym płynem DOT i na prawodłowo rozepchniętych szczękach - szczęki robią może 0,05mm ruchu max - za dużo płynu w układzie, odessać zestawem do odpowietrzania przy jednoczesnym rozpychaniu szczęk - słaba modulacja - stary DOT albo wody złapał - korozja - a resztki płynu DOT wylanego podczas odpowietrzania były aby wymyte za pomocą alkoholu izopropylowego? A co do kosztów, to zestaw odpowietrzający własnej roboty albo najtańszy z allegro to koszt 25zł. DOT4 kosztuje 9zł za pół litra a wykorzytuje się go 50ml na hamulec! Uszczelek nie trzeba zmieniać co sezon. Największy koszt związany z tymi hamulcami to własnie koszt robocizny, który rośnie jeśli ktoś ją partaczy. Dlatego warto poczytać, jak samemu przeprowadzić np. odpowietrzanie. Tu nie ma filozofii i można to zrobić dobrze za pierwszym razem.
  14. djzatorze, przecież Romet Wigry w kolorze Camo Green (był taki, ale nazywał sie "zielony") BYŁ bezobsługowy, MIAŁ niemal wieczny napęd i POSIADAŁ solidną konstrukcję. Chyba nawet kiedyś postowałem zdjęcie tego roweru w stosownym wątku, stojącego w kurniku pod czujnym okiem jaskółki. Od 40 lat nie widział ani grama smaru, nie otrzymał ani krzty serwisu i do dziś dzień jeździ wożąc dzielnie "sprawunki" ze sklepu. Nawet dętki i opony ma fabryczne!
  15. Ishi, to tak bardzo stary wynalazek, że aż kurzem się zakrztusiłem i mole musiałem z ekranu odganiać. Sam miałem na Paratroopera chęć 3-5 lat temu do czasu, aż się takim Paratrooperem przejechałem, bo okazało się że sąsiad ma takie coś w piwnicy. Za 4kzł dostajesz ciężkiego, składanego górala na osprzęcie SIS z substytutem amortyzatora w postaci Santour XCT. Sama rama może i ma rację bytu, ale oprócz niej absolutnie wszystko do wymiany.
  16. Po co kombinowujesz djzatorze? Shimano Zee RD-M640 działa jak burza z 9 biegową manetką SRAM x5. Miałem takie coś u siebie przez ponad tydzień i obsługiwało to całą kasetę 9 biegową bez żadnych podkładek i innych dewocjonaliów. Sprzedaj manetkę Deore i kup X5. Ten patent zresztą widziałem już w masie rowerów, jeśli ktoś chce mieć 9 biegowca ze sprzęgłem Shadow+.
  17. Kiedyś co nieco napisałem na temat sztywnych widelców w 29erach. Jak kogoś interesuje, to tu są moje wypociny: http://www.forumrowerowe.org/topic/130279-rowery-nietypowe-faty-roznokolowce-29-mx-single-bezprzerzutkowce-bikepackingrafting-itp/page-152?do=findComment&comment=1573418 Jak to jest na sztywnym widelcu? Uzależnienie od sztywnego przodu jest u mnie tak dalece posunięte, że jakakolwiek jazda na amortyzowanym rowerze łączy się z odczuciami typu: czemu to nie przyspiesza czemu to tak buja czemu to głupieje, jak w dziurę wjeżdżam czemu przód roweru jest taki ciężki Ze sztywnym widelcem rower nabiera zupełnie innego charakteru. Jest zrywniejszy i mniej przebacza. Rowerzysta też zupełnie inaczej na takim rowerze pracuje ciałem. Jak ktoś nie spróbował, to polecam, bo warto.
  18. Lord nie ma roweru, Lord ma lotniskowiec lądowy - USS Kazafaza.
  19. Ale jest Ęduro? Jest! Ma Specialized coś, czego nikt inny nie ma? Ma! Ma to jakikolwiek sens? Nie, ale się sprzeda! Ja bym tę technologię nazwał InnerpackingTM
  20. Teraz tylko czekać aż nurt pchania pakunków w ramę się rozwinie w Bikepacking v2.0 i ramy rowerowe będą przypominać trójkątne pudła z wystającymi widełkami z tyłu Nie widzi mnie się to wcale. Czy jak rama ma takie okienko, to nie wpływa to na jej wytrzymałość jakoś negatywnie? Rower podczas lądowania nie złoży sie w połowie z punktem gięcia właśnie na tym okienku?
  21. W nastawieniu wilkołaka widać, że nawet jakby przednie koło się bokiem ustawiło, to by i tak do przodu jechał. Oskar za rolę drugoplanową dla KuryTM. Genialny filmik.
  22. [OFFTOP] Wiecie kiedy czuję największa radość z jazdy? Nie kiedy patrzę na Strave czy inne Endomondo, bo z tego wyrosłem. Nie kiedy uda mi się pobić jakiś swój wynik. Nie kiedy z kimś tam wygram na ściganiu się. Cieszę się najbardziej, kiedy po wieczornej jeździe wracam do domu i zamiast iść spokojnie spać, kładę się na łóżko i po prostu tracę przytomność. [/OFFTOP]
  23. KONKURS: Własnozębnie nadgryziona przez Ojca ZałożycielaTM cukinia dla tego, kto powie, czego brakuje na zdjęciu.
  24. @Boluc Czy Bydgoszcz rzeczywiście jest miastem, w którym nie mając fulla 120/120 i wiecej, nie da się rowerem poruszać? Umiejętna technika pokonywania krawężników (najpierw przód w górę a potem hop tyłem) daje więcej niż zawieszenie i pozwala bez zwalniania zaliczać każdy krawężnik. Co do amortyzacji, to sam widzę to po sobie, że wymieniając amortyzator z przodu na sztywny widelec znacznie zwiększyłem prędkość i pewność jazdy. Duże koło na dużym balonie 2.35 cala w stalowym widelcu lepiej łyka nierówności niż powietrzny RS Recon. Wiele razy zdarzało mi sie, że amortyzator w nieodpowiedniej chwili ugiął się (na krawężniku czy w dziurze) i ja kończyłem jazdę widowiskowym lotem ponad kierownicą. Ze sztywnym widelcem nie zdarzyło mi się to ani razu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...