Nie jestem zawodowcem, starty zacząłem w tamtym roku, 2 lata temu mój rower ważył 14,2kg (!).
Budżet na rower mam okrojony, ratownik medyczny nie kosi po 4tys.
Od dłuższego czasu szukam MEGA okazji na allegro i u znajomych, oto wyniki cen z przesyłką:
- koła (cannondale c3, mach1 sub zero) stan idelny - 1850gr - 130zł
- rama kellys magnus - nowa - 1790gr -300zł
- mostek bontrager SSR - nowy - 130gr - 45zł
- kiera giant łamana 620mm - nowa - 240gr - 50zł
- amor - manitou scareb Air - stan bdb - ok 1500gr - 250zł
- siodełko SR Filante GF magnez otwór - stan dobry - 198gr - 35zł
- sztyca thomson elite setback - stan bdb - 240gr - 110zł
- napęd korba, manetki przednia prze. DEORE plus tylna XT RD-M773 (zamiana za moje alivio plus 100zł !!! )
Obecnie schodzę wagą roweru do 11 kg (moją zmiejszyłem już o 5kg)
Taką mam właśnie wizję, aby tanio zrobić rower na którym da się jeździć maratony. Przy powyższych cenach ponad 200zł za kasete która się zużywa jest dla mnie absurdem, na forach jest wiele rozwarzań o trwałości jednak odpowiedzi ostatecznej nie ma (są tacy co na hg30 nie narzekają). Dla mnie IDEALNYM rozwiązaniem będzie tuning hg50, jeśli tylko sie uda:)