Scotty mogę sprawdzic na miejscu przed zakupem a Canyona kupuję w ciemno co mi się nie podoba. Po za tym to na oko widzę że Canyon jest za krótki dla mnie, tak jak mój stary rower, przez co nie raz wyleciałem przez kierownicę przy zjazdach z góry albo przy gwałtownym chamowaniu. Scott ma dłuższą w poziomie ramę co moim zdaniem gwarantuje większe bezpieczeństwo choć pewnie nie będzie zbyt zwrotny. Jeszcze pomyślę nad Kanyonem albo czymś innym mimo wszystko... To że akurat mój wybór padł na Scotta to chyba dzięki renomie firmy i dobrym opiniom zasłyszanym od użytkowników. W sumie to zamówionych rowerów wcale kupić nie muszę ale czuję że czas ucieka a ja dalej bez sprzętu jestem i szlag mnie trafia że marnuję sezon przez zbyt długie zastanawianie się... Z tego co widzę i czuję to własnie Scott mi chyba najbardziej podchodzi mimo że w innych rowerach jest lepszy osprzęt za mniejsze pieniądze. Najważniejsze jest moje zadowolenie a parę groszy w tył czy w przód nie ma znaczenia. W zasazie to mam tylko jedną wątpliwość jeszcze, czy warto brać tego full suspentiona czy nie. Czy faktycznie warte jest to tych 700 funtów róznicy czy nie. Już mi kilka bardzo pomocnych odpowiedzi daliście, może jeszcze ktoś coś powie. W sumie to jeszcze jedna ważana kwestia mnie zastanawia czy taki full będzie na asfalcie tak wydajny jak hardtail bo jak przypuszczam hardtail w górskim wyboistym terenie fullowi raczej nie dorówna. Na zawodach cross country widzę praktycznie same hardtaile i zastanaiwam się czy to ze względu na to że kolesi po prostu na fulla nie stać czy może jakieś inne są ku temu powody.... Dzień podjęcia ostatecznej decyzji się zbiża wielkimi krokami... a ja dalej nie wiem co mam brać...