Skocz do zawartości

parmenides

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    1 710
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi dodane przez parmenides

  1.  

     

    Przełożenie 3/8, na trenażerze średnie.

     

    To też nic nie mówi.  Dla jednego przełożenie 3/8 będzie zupełnie inne niż dla drugiego (inne korby, inne kasety, inna wielkość koła), a moc na trenażerze średnia też nic nie mówi, bo różne trenażery mają różny wykres obciążenia. Podaj średnie tętno i czas jazdy - będzie git malina:)

     

    U mnie dzisiaj tylko bieganie - 7,3 km, tempo 4:44, avhr 158 - dwa razy prawie leżałem - bardzo ślisko i na chodnikach breja. Jak samochody nie jechały, to wolałem biec po jezdni (tego błota chyba nigdy nie dopiorę ze spodni i butów…). W planie był jeszcze trenażer, ale dzisiejszym zwycięzcą zostało piwo pszeniczne. I będę się tego trzymać do końca wieczoru.

     

    pozdr

     

  2. Wczoraj dwie jazdy na trenażerze. Pierwsza to spokojne SS, druga to symulacja lekkich podjazdów. Razem 2,5 godziny kręcenia.

    Dzisiaj wybrałem się do Lasu Kabackiego pobiegać. Ślisko jak diabli, wszędzie na ścieżkach lód, a moje buty do biegania nie mają żadnego bieżnika... Mgła i duża wilgotność, ale ciepło jak na ten czas. 23 km, tempo 5:23/km, avhr 146, kad 180spm.

    Pozdr

  3. Przez weekend tylko bieganie z żoną, ale dzisiaj pokręciłem na trenażerze przez godzinę i 15 minut - bardzo lekko ze stałym obciążaniem - kad 90+. Wieczorem jeszcze pojadę z godzinkę na trenażerze z dużym obciążeniem i niską kadencją - taka symulacja podjazdów:)

     

    Zrobiłem też przegląd sprzętu, który zabieram na jazdy na szosie i wyszło, że brakuje mi zapasowych lekkich dętek. Będą zakupy...

     

    Miałem wieczorem biegać, ale jest tak ślisko, że nogi można połamać. Może jutro dłuższe bieganie w lesie. 

     

    pozdr

     

  4. Ostatnio tylko trenażer - jadę albo spokojnie, albo korzystam z filmów Carmichaela na Stravie (wymagana premium) i wtedy ostry wyryp.

    Od wczoraj mróz lżejszy i wróciłem do biegania. Na razie spokojnie:

    - wczoraj ok 10 km, tempo 5:09, avhr 149, kadencja 187 spm

    - dzisiaj trochę ponad 16 km, tempo 5:13, avhr 148, kadencja 183 spm.

     

    Jutro pobiegam z małżą i jakiś trenażer, a w niedzielę może jakieś mtb...

    Pozdr

  5. Dzisiaj ze szwagrem wjechaliśmy na Żar z przygodami. Mało kilometrów, sporo przewyższeń. Pod koniec jazdy szwagra dopadła bomba i musiałem go sholować samochodem. 73 km, w pionie ponad 2 km, średnia temperatur -5, ale na zjazdach sporo mniej...

     

    W tym roku przejechane 12600 km, ponad 44 km w pionie, najdłuższa jazda ok 327 km, sporo fajnych nowych dróg, kilku poznanych na trasie kolegów. To był fajny rowerowy rok.

     

    Szczęśliwego Nowego Jorku.

  6. Jestem w górach w Beskidzie Małym. Dzisiaj krótka trasa - ok. 38 km, wolno 22 km/h, w pionie trochę ponad 900 metrów. Ale temperatura zaskoczyła "drogowca" - miejscami do -12,5, a na większości trasy minus 10-11... To była jazda na przetrwanie - szczególnie na zjazdach.

    Przez święta pojezdzilem po Śląsku i sporo pobiegałem. Teraz byczę się w Targanicach.

     

    Pozdr

  7. @@impa, Ty jesteś niemożebny...

     

    Ja dzisiaj wskoczyłem samotnie rano na szosę  - trochę chłodno - ok 3 stopni, ale mały wiatr i odrobina słońca. 61 km, 29,3 km/h. Potem jeszcze sporo chodziłem - ok 15 tyś kroków w deszczu… Odkąd mam zegarek do biegania Garmin FR 230, to sobie mierzę te kroki. 15 tyś kroków, to spacer ok. 13 km. Fajne to jest, szczególnie jeśli chodzi się czasem na spacery szybkim krokiem - taki odmulenie po bieganiu czy jeżdżeniu. 

     

    pozdr

  8. Znowu tylko bieganie - dzisiaj półmaraton w Lesie Kabackim - 21,3 km, tempo 5:15/km, avhr157. Trochę błota i niemal pusty las - spotkałem kilku biegaczy i dwóch rowerzystow - jakiegoś chłopaka na mtb w stroju Żolibera - pozdrowienia.

     

    Jutro ma być trochę lepsza pogoda, więc wybiorę się na złomku do pracy. Dzisiaj jeszcze czeka mnie chyba jeszcze truchtanie z żoną - to mój obowiązek, bo beze mnie jej się nie chce. A mamy godzinę wolnego, kiedy syn jest na treningu tenisa. 

     

    pozdr

     

  9. Ja w sezonie sporo jeżdżę - mam taką pracę, która mi to umożliwia. To jest totalnie amatorskie jeżdżenie - nie ścigam się, czasem wezmę udział w jakimś brewecie, czasem umówię się na grupową jazdę. 

    Wtedy zazwyczaj przy wzroście 178 cm i wieku 41 lat ważę ok. 68-69 kg. To jest optymalna dla mnie waga na rower. Lubię jeździć szosowo po górach i taka waga pozwala mi czerpać największą przyjemność z tych moich jazd. 

    Późną jesienią i zimą przeważnie biegam i jeżdżę na trenażerze w domu; czasem się wybiorę na mtb do lasu lub na szosę - jeśli pogoda dopisze. Mimo w miarę regularnego wysiłku zimą i tak przybieram na wadze - w marcu zazwyczaj ważę ok 72 kg. I to jest ten zapas, który potem mogę sobie spalić z czystym sumieniem do maja-czerwca. Potem latem już raczej walczę by utrzymać wagę - tzn nie schudnąć zbyt wiele. Ponieważ nie jem tłusto, nie jem prawie w ogóle słodyczy, zatem latem muszę się wspomagać odżywkami białkowymi. 

     

    @@marcinusz, napisał fajnego posta - przy sporej ilości wysiłku waga jest potrzebna. Ale też pulsometr przydaje się, by ocenić ogólny stan zdrowia - w sezonie zazwyczaj średnie tętno spada przy wyższych prędkościach średnich. I tutaj licznik rowerowy czy zegarek biegowy robią robotę i są świetnym uzupełnieniem kontroli wagi. Oczywiście wtedy, jeśli naszym celem nie jest jedynie zrzucenie wagi, ale czerpanie przyjemności ze sportowego wyrypu. 

     

    pozdr

     

     

     

     

     

  10. To prawda, ale nie w każdym przypadku. 

     

    Mam przyjaciela, który walczy z nadwagą. Od roku wskoczył na rower i niemal przez cały zeszły rok intensywnie jeździł na rowerze, co oznacza, że: codziennie dojeżdżał na rowerze do pracy, w wolnym czasie jeździł ile tylko mógł. Spędził w tym roku na rowerze sporo czasu. Niestety przez ten ostatni rok nie udało mu się zrzucić ani kilograma. 

    Zwrócił się do dietetyka i otrzymał kompleksowy plan zakładający dietę i ściśle określony plan treningowy na siłowni i na rowerze stacjonarnym w domu. 

     

    Przy czym na siłowni jest pod opieką trenera, a w domu powinien się trzymać odpowiednich stref tętna. 

    Kluczem oczywiście stała się dieta plus ćwiczenia. Trudno go teraz wyciągnąć na rower, bo on w czasie swojego programu nie powinien wprowadzać innych dużych wysiłków.

    Efektem jest spadek wagi przez 4 miesiące o 20 kg. To naprawdę zadziałało i nie ma tutaj żadnych czary-mary. Pusometr pomaga oszacować wydatek energetyczny i pozwala 

     

    Oczywiście - normalnemu szczupłemu rowerzyście amatorowi pulsometr i licznik kadencji nie jest specjalnie potrzebny.

    Czy tylko zawodnicy potrzebują pulsometr i kadencję? Niekoniecznie. 

    Amatorom, czyli miłośnikom jazdy na rowerze, biegania, czy nart biegowych pulsometr może się przydać do kilku rzeczy: do poprawy swoich rezultatów - nawet na własny użytek. Również do motywacji - porównywanie się do innych lub do swoich poprzednich wyników, jest dla wielu amatorów dodatkową zachętą. Sam tak mam.

     

    Jak się ma do tego spadek masy ciała? Łatwiej kontrolować wysiłek, jeśli się wie ile naprawdę się umęczyliśmy. Np. przejażdżka po szosie zimą będzie o wiele bardziej obciążać nasz organizm niż ta sama jazda latem. Widać to na pulsometrze, choć czasem tego nie odczuwamy. Przy odchudzaniu jest to ważne. 

     

    pozdr

     

  11. Kupilem dzisiaj zegarek do biegania, ale również na przejażdżki na złomku i dojazdy do pracy - Garmin Forerunner 230. Zastąpi mój stary prosty zegarek do biegania FR110. Na razie tylko mogę powiedzieć, że FR230 to ekstra zabawka:)

     

    Kupiłem też kilka książek o sporcie: 

    w wersjach elektronicznych: 

    - "Urodzeni biegacze" autorstwa Christophera McDougall

    - "14 minut" autorstwa Alberto Salazara i Johna Branta

     

    oraz w wersji papierowej kupiłem wznowienie słynnej:

    - "Put Me Back On My Bike: In Search of Tom Simpson" autorstwa Williama Fotheringhama. 

     

    Opisy książek w pojawią się w odpowiednim wątku - na razie zacząłem czytać Urodzonych biegaczy. 

    Opis Garmina i jego przydatność do biegania i na rower w odrębnym wątku, jak już go przećwiczę trochę. 

     

    pozdr

     

  12. Wczoraj z kolegą z forum na szosach przy minusowej temperaturze 58 km. Potem z żoną krótkie truchtanie - 5 km. 

     

    Dzisiaj tylko bieganie. Wybrałem się zaraz po obiedzie i to nie był dobry pomysł…:( 7 km, tempo 5:17/km.

     

    W tym roku przejechane ponad 12k km. Teraz więcej biegam niż jeżdżę - łatwiej mi się zmobilizować do wyjścia na bieganie przy niższych temperaturach. 

    pozdr

     

  13. Ja widzę różnice, przeczytaj uważnie.

    Z Ivanem rozmawiamy sobie o wadze w kontekście wiatru. Przeczytaj uważnie, proszę.

     

    Jeśli 7 kg to nie ultralekki rower, to ja juź jestem "gupi". Składasz takie 7-kg rowery średniej wagi?i jeśli jesteś coś takiego zbudować, to ile by to kosztowało?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...