Z polskim oddziałem Canyona jestem w stałym, miłym kontakcie. Wczoraj usłyszałem, że przesyłka dojdzie jutro. Jeśli dziś dostanę maila od Canyona, że rower został przekazany do kuriera to jeszcze jest szansa. A jeśli nie, to nie wierzę, że będę się nim cieszył świątecznie. W Niemczech w piątek jest święto. Pozostanie mi dojeżdżanie mojego cudnego kubusia. Choć jeszcze iskierka nadziei.... Dam znać jak rozwój wypadków.