Skocz do zawartości

maciejas

Organizator
  • Liczba zawartości

    477
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    13

Zawartość dodana przez maciejas

  1. Mikołaju - jak masz potrzebę to mam otwartą torebkę takiego specyfiku. Wpadnij obok filharmonii - nasmarujesz i zobaczysz czy pomoże.
  2. To jest ryzyko, ale z drugiej strony jak się ustawi profil (lub) czasopisma na zgoła odmienne tematy - będzie trudniej reklamodawcom naciskać. A z drugiej strony - chyba już lepiej przeboleć czasem reklamy niż okazać się "mentalnym zwycięzcą" - czyli bez reklam, ale też bez czasopisma. Ewentualnie - faktycznie fundacje, dopłaty itd - ale wtedy to musi mieć znamiona projektu pro-społecznego.
  3. @Ivan - napisz czy to stary (Kovalowy) czy nowy model ramy @Koval - napisz na jakiej jeździłeś?
  4. maciejas

    [2016] Napęd X01 12s

    Som! Ogólnie 1x11 SRAMa w wersji budżetowej GX i na czysto działa odrobinę wolniej niż odpowiednik 10-rzędowy (X9 Type 2). O dziwo jednak - wymagał do tej pory mniej regulacji, nawet po takich ekscesach jak powyżej. Po zabłoceniu napęd strasznie rzęził, prychał, ale ciągle dawał radę przy zmianach biegów - nie pamiętam, żadnej problematycznej sytuacji. Jedyną sprawą kontrowersyjną jest stosowanie łożysk kulowych w kółeczkach przerzutki - takie błocko potrafi je zabić. Zdecydowanie mniej awaryjnym rozwiązaniem jest łożysko ślizgowe, które zawsze można łatwo oczyścić.
  5. Tiaaa ;D "Sorry, you're too late. THE BIG BIRD IS TOO FAST FOR YOU." Prima aprilis wszędzie, normalnie wszędzie
  6. Stoooooooonoga. Jak Cię stać to w Ti. Świetny rower geometrycznie. A jak chcesz nowocześnie - to bym poszedł w kierunku LAST Fastforwards. Ewentualnie pogadał z SingleBe....
  7. Temat folii ochronnej - zawsze na czasie i powraca jak bumerang co kilkaset postów Jest jeszcze Oracal 270 Stone Guard - kupujesz metr bieżący i jesteś ustawiony na kilka rowerów. Zaleta jest taka, że wycinasz dokładnie kształty, które potrzebujesz, jest termo-kurczliwa (wystarczy suszarka do włosów), dobrze się zdejmuje, jest dość gruba. Wynalazki typu taśma izolacyjna czy zwykła przeźroczysta trzeba kupować wraz z czymś, co usunie lepkie pozostałości kleju po ściągnięciu (benzyna, IPA lub inny).
  8. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Tak się zastanawiałem czy dziś wieczorem wsiadać na rower czy coś o nim napisać? Rozdział czwarty – nowe papcie Moje córki otrzymały nowe papucie na nowy rok – trzeba trzymać styl w przedszkolu i w żłobku. Pan Stooge zatem nie mógł być gorszy – też dostał, ale tylko na przód (jak na razie). Papucie – Kroniki Maxxisa, czyli 29+ – mają nominalnie 3 cale. Obręcze 35 mm nie pozwoliły na uzyskanie pełnej szerokości – jak do tej pory rozwinęły się do 73 mm (2,87”), ale pocieszające jest to, że wyraźnie urosły od czasu pierwszego montażu. Skoro mowa o ich zakładaniu… nie ukrywam, że było trochę nerwowo. Za nic w świecie nie udało mi się wpompować wystarczająco dużo powietrza, żeby oponka zaskoczyła bez dętki. Nie mówię jednak ostatniego słowa – nie wszystkie metody zostały jeszcze wykorzystane, ale najwyraźniej masywna i ciężka guma wymaga specjalnego traktowania przy tej operacji. Póki co śmigam na dętce. Garść spostrzeżeń: - W każdych warunkach wyraźnie więcej miękkości z przodu pod warunkiem, że jest tam poniżej 1,5 bara. - Po śniegu płynie, daje się sterować i trzyma się nawierzchni jak przyklejona. - Na podjazdach w terenie suchym i technicznym – zaskakująco pewnie, jedzie dokładnie tam gdzie trzeba, ciągle przyklejona. To odczucie zdecydowanie uzależnia od plusów. - Na „tfu-tfu” asfalcie (czasem jednak trzeba dojechać w teren) – ciągle przyklejona, właściwie przy niskim ciśnieniu trzeba ją siłą od podłoża odklejać, co jest dosyć męczące. - W dół – bez zmian, ciągle klei, a przy tym nawet dobicie jej nie straszne (czego nie potrafię jeszcze wytłumaczyć – mocne dobicie a dętka w całości). - Wyraźnie zmienia się charakterystyka jazdy w zależności od ciśnienia w oponie. Powyżej 1,5 bara – da się szybko pomykać po równym, ale zanika gdzieś magiczny komfort. Dla tej opony to zdecydowanie za dużo. Z każdą dziesiątą częścią bara mniej – opona nabiera właściwości wytłumiających (lepszy komfort) i jednocześnie przyczepności, optymalnie jest w okolicach 1 bara. Mocno poniżej 1 bara – świetnie sprawdza się na śniegu, ale na udeptanej ziemi robi się wywrotowo. Rozdział piąty – czyli jak zaszpanować w górach W samym środku zimy pakując się na zimowisko zamiast nart zabrałem… rower. Żona i dzieci pukały się w czoło, ale okazało się, że był to ruch na miarę wielkich strategów wojskowych. Trudno było w to uwierzyć, ale cały zapas śniegu rozpuścił się w ciągu dwóch dni, a po kolejnych dwóch górskie ścieżki były w większości suche. Jak już zostało to zauważone przez Ivana – ten rower naprawdę świetnie podjeżdża. Dzięki dużej oponie na przodzie zwykłe górskie nierówności terenu (kamienie, korzenie, itd.) pokonuje zwinnie, bez oporów, zupełnie nie jak zwykły sztywniak. Sprawia to naprawdę sporo przyjemności a na szczycie zawsze jest kilka minut kontemplacji w samotności w oczekiwianiu na resztę kompanów. Jazda przy okazji jest bardzo komfortowa, brak nieprzyjemnych wibracji na "tarkowatym" podłożu a nadgarstki nadal nie narzekają. Bez problemu można przejechać kilka godzin w siodle w terenie górskim bez żadnego narzekania. Na zjazdach jest bardzo porywczy, jakby chciał skręcać zanim jest to potrzebne. Nawet nie to – nie skręcać, lecz zmieniać kierunek jazdy tylnego koła. Przy śliskim podłożu i podniesionej sztycy sprawy mogą okazać się trudne do opanowania, szczególnie jak się ma półsliki na tyle. Opuszczenie sztycy i zejście do parteru zdecydowanie poprawia sterowalność i stabilność przy lotach w dół. Ze względu na wspomniane półsliki nie miałem jednak odwagi zjechać czegoś trudniejszego od stromizn z korzeniami, więc ciągle mam niedosyt. Zdecydowanie brakuje w górskim terenie sztycy myk-myk. Jej montaż jednak będzie wiązać się ze znacznymi nakładami finansowymi, gdyż średnica rury podsiodłowej to tradycyjne stallove 27,2 mm. Niewielu producentów ma swojej ofercie takie cudo a rynek wtórny jest raczej symboliczny. Czy ja już pisałem o semislikach w górach? Może na suchym, ubitym – można próbować. Ale nie mając gwarancji takich warunków proponuję unikać wynalazków typu Rock Razor. Tym bardziej, że po przejeździe przez zwykłe kamienne schody zrobiła się w nich dziurra, której mleko nie dało rady zakleić… Wracam na tyle do czegoś mocniejszego… a najlepiej czegoś z plusikiem (tyle, że 27,5+).
  9. W górach na psy warto mieć dobrego kijaszka na wypadek nadgorliwców pilnujących owiec. Ale bywają też takie sympatyczne, które trzymają się Ciebie wiele dni, właściwie w praktyce to one zakładają, że stajesz się ich nowym właścicielem. Karmienie oczywiście pogarsza tutaj sprawę. Potem jest problem jak się ich pozbyć, serio. Myśmy musieli posunąć się do (szybkiej i nagłej) ucieczki samochodem...
  10. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Trochę po-odśnieżam...
  11. Właśnie wróciłem. Pięć centów śniega. Trzy cale na przedzie na obręczy trzy i pół centa. Ciśnienie takie, że jak spojrzę to się ugina (żaden z dostępnych mi manometrów nie chce dziś ze mną współpracować). Jest naprawdę fajnie, jedyne co to nie ogarnia pochyłych obślizgłych trawersów (po prostu się zsuwa). No i z tyły bardzo brakuje szerokości / przyczepności. A swoją drogą - te zdjęcia z Japonii - ktoś musiał bardzo nad nimi popracować, są wypięknione na maxa, ale tak, że nie widać żadnych efektów ubocznych. Czapka z głowy.
  12. A teraz moje dzieci.... Cudeńko od Stinner, tytanowy Tunnel 29er, złożony tak, że ślinka cieczy.... Tylko ciekawym jestem jakie geo. http://theradavist.com/2016/01/matts-titanium-stinner-tunnel-hardtail-29r-with-a-razzle-pike
  13. Któryś z Radavistów tego używał, widziałem chyba z rok temu. Oryginalnego artykułu nie mogu odnaleźć, ale gugiel coś wykazał:
  14. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Dzięki, miło, że nie zanudziłem [*] - Tak podejrzewałem, że o czymś zapomniałem, ale da się to chyba naprawić. Kilka słów celem uzupełnienia. Ostatnio zaliczałem wszystkie fajne zjazdy w mojej nie-do-końca-górskiej okolicy. Warunki dość przełajowe - czytaj: mokre liście + błoto + jeszcze więcej błota. (W typowym amerykańskim filmie w tym miejscu wszedłby narrator z objaśnieniami - "znaczy się było ślisko"). Przód wydawał się być stabilny i pewny, ale też jakieś wielce techniczne te zjazdy to nie były - raczej bez kamlotów, czasem wydarzy się jakiś korzeń. Natomiast tył - to zupełnie inna bajka... Najpierw część winy trzeba przypisać tylnej oponie (Rock Razor) - na mokro jest trudna do opanowania i trudna do zahamowania. Łatwo zablokować tylne koło, a kiedy już jest zablokowane - o paaanie! Balet na lodzie, piruety i ogólnie walka o życie! Pomaga trochę wychylenie do tyłu (ale w tym z kolei nie pomaga brak myk-myka), taka próba dociążenia i wydłużenia pozycji na rowerze. Tak, to właśnie krótki ogon pana Stooge'a (najprawdopodobniej).
  15. Ładna ta przełajka - a co z nią nie tak? (Może poza prowadzeniem linek bez pancerza...)
  16. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Przychylam się do tego zdania. Z pewnością obecna rozmiarówka Stooge nie będzie na Ciebie pasować... Nic na razie nie skrzypi, ale przeleciałem na nim może ze 200 km. Przyznam też bez bicia, że póki co nie rozkręcałem mufy suportu, ale to co Ivan pisze jest pewne. Jak on wygląda po moim montażu / ustawieniu - się zobaczy przy najbliższej okazji. Prawdopodobnie nie będę wykorzystywać go do naciągu łańcucha, więc może nie zauważę wspomnianych efektów ubocznych. Co najwyżej w ramach eksperymentów zmienię długość ogona...
  17. I tak właśnie jest, więc decydujące jest przyzwyczajenie pedałującego. Można na krótkiej korbie pedałować efektywnie, ale trza szybciej (zdecydowanie szybciej) kręcić. Ja się po prostu przyzwyczaiłem do dłuzszej i do mniejszej kadencyji.... Na krótkiej (170mm) czuję się jak na przymałym rowerku dziecięcym. Co tłumaczy moje niegdysiejsze zmagania z rowerem Żonki - okazało się, że tez ma krótkie korbitki.
  18. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Przez wiele lat byłem przeświadczony, że mierzę 181 cm bez butów. Na ostatniej kontroli zdrowia oznajmiono mi, że 182 cm. Noga będzie coś koło 84 - 85 cm.
  19. Hiten, a rurki są owalne. Ja mam z roku 2004, kupiony cały rower za 1400 pln. Za 100 złociszy więcej była wersja alu. Uznałem to za zbytek luksusu
  20. Horizon w piwnicy czeka. Nie wiem na co. Sentyment mam nieziemski. W czym lepszy ten Stratos?
  21. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Myślę, że w tym temacie to tylko @itr może decydować co jest, a co nie jest. Z pewnością nie ma tu amortyzatora i jego braku nic tu nie zastąpi. To oznacza, że przejazd przez sklep z nawet niewielkim AGD może okazać się sporym wyzwaniem (nie chcę napisać, że niemożliwy, bo z pewnością odezwą się tacy, co mogą udowodnić, że się da). Nie jest to jednak rower przeznaczony na trudne trasy, a raczej na łatwiejsze pagórki i prawie nizinne Kujawy (no też nie do końca takie nizinne). Co nie oznacza, że nie da rady w górach - ale to jeszcze przede mną. Ostatnio jeździłem sporo fulem w miejscach górzystych, gdzie zawieszenie jest niekoniecznie potrzebne, Chyba ważniejsza jest konstrukcja widełek i ich sztywność. Tutaj na razie muszę przyznać, że tył jest dużo bardziej sztywny niż Inbred, choć może trochę brakuje mu do sztywności Kodeiny. Być może robotę robi też zacisk RWS od DT Swiss'a. Wielkie dzięki, kłaniam się w pas, a Ty zakładaj berecik. Co to tekstu - to bym tak nie szalał. Ale rower - wygląda na to, że miałem farta. Choć - zapewne kolejna generacja Stooge'a pozbędzie się wspomnianych wad rzekomych i rzeczywistych. Nic nie stoi na przeszkodzie, pan Stooge nigdzie na stałe się nie wynosi. Niech tylko katar mu z nosa zejdzie to się zmówimy. Mało, mało. Nie da się ukryć. Jakoś przy lekturze internetu przed zakupem przeoczyłem ten fakt. Ale być może będzie to powodem wypróbowania kół mniejszych, a szerszych.
  22. Poznajcie pana Stooge'a: http://www.forumrowerowe.org/topic/194251-rama-pan-stooge/
  23. maciejas

    [rama] Pan Stooge

    Wstęp Pan Stooge pojawił się u nas niedawno. Narobił niezłego zamieszania – najpierw w rodzinie (Co to? Kto to? Tato, ale przyczepkę będziesz mógł ciągnąć? Kiedy w końcu zniknie to pudło?), a później w terenie. Jest dzieckiem brytyjskiego dżentelmena - Andy Stevenson - który marzył o bicyklu idealnym. Przyśnił mu się wehikuł, który jednocześnie jest powrotem do przeszłości (czysta stal, żadnych uginaczy) i ukłonem w kierunku nowoczesności („płaska” geometria, 29” albo 27.5+) . Do tego wszystkiego jeden rzut oka wystarczy, aby zrozumieć, że jego wygląd nie jest wynikiem ani przypadku, ani optymalizacji – jest po prostu dziełem sztuki, nawiązującym do „tradycji” klunkerów i Jones’ów. Trochę zbyt wcześnie jeszcze, aby zapadły ostateczne wyroki w sprawie pana Stooge’a. Tym niemniej mogę podrzucić garść podstawowych informacji i spostrzeżeń. Rozdział pierwszy - czyli jaka to koncepcja? Na pytanie jednego z potencjalnych nabywców – czy można zainstalować widelec amortyzowany do Stooge’a - Andy odpowiedział, że owszem, ale nie taki był zamysł twórcy. A jaki? Stooge ma być surowy i do bólu prosty, a za radość z używania ma odpowiadać tylko i jedynie geometria ramy (nazwana przez twórcę „progresywną”), wielkość i charakterystyka dobranych kół i materiał, z której jest wykonana rama. Nie został stworzony do ścigania, raczej do „zabawy”, frywolnej jazdy po mniej wymagającym terenie (choć to już bardziej zależne od umiejętności jeźdźcy). Genotyp pana Stooge’a zdeterminowany jest przez kilka kluczowych cech: - Rama stalowa 4130 - Relatywnie płaski kąt główki (69 stopni) i nie-za-długi ogon (minimalnie 436 mm) - Sztywny widelec z offsetem 55 mm - Miejsce z przodu na koło 29+, z tyłu wchodzi raczej zwykłe 29, całość kompatybilna z kołami 27.5+ - Mocowanie suportu za pomocą mimośrodu (możliwość instalacji piasty planetarnej lub zrobienia z niego jedno-biegowca-bez-przerzutkowca) - Górna rura i wysięg (ang. reach) – bardzo skromne, odpowiednio 597 mm i 427 mm – gwarantujące wyprostowaną pozycję Z pozostałych ważnych detali: - Suport BSA, 68 mm - Haki zwykle QR - (specjalnie dla Skwarka) Mocowanie pod jeden bidon - Główka przyjmuje tylko sterówki 1 i 1/8 cala Rama, co ciekawe, występuje tylko w jednym rozmiarze. Andy tłumaczy, że użycie sztycy z offsetem oraz różnej długości mostków pozwala zaadoptować ramę na potrzeby szerokiego spektrum nabywców (w zależności od ich warunków fizycznych). Trudno jednak na to wytłumaczenie przystać – jakiekolwiek większe niż 10 mm zmiany w tych wymiarach będą miały wpływ na prowadzenie się tego pana. Więc pozostaje przyjąć, że jest jeden rozmiar – albo pasuje, albo niestety nie. Więcej szczegółów: http://stoogecycles.co.uk/framesets/ Rozdział drugi – czyli jak to w ogóle jeździ? Niech to będzie kilka spostrzeżeń na gorąco – jak pisałem wcześniej – za wcześnie na werdykty ostateczne. Nie ukrywam, że miałem rozterki przed zakupem. Po pierwsze „69 stopni” w główce – czy to nie krok wstecz? Wszak mamy prawie rok 2016, czyż nie jest to nieporozumienie dla roweru ambicjami? Po drugie zupełnie nieracjonalne podejście – skoro dobrze wygląda to nie może dobrze jeździć. Jakież zaskoczenie i ileż radości prawie od pierwszego przekręcania korbą. Rower prowadzi się prawie idealnie. Odpowiedź na ruch kierownicą jest natychmiastowa, ale co ciekawsze bardzo naturalna, lekka, płynna. Efekt nadsterowności jest wyeliminowany do minimum, pomimo zastosowania mostka o skromnej długości 35 mm. Przy małych prędkościach pana Stooge prowadzi się prosto, dostojnie, bez problemu skręca (niemal w miejscu). Przy dużych prędkościach – podobnie, choć z pewnością krótki ogon każe mieć się na baczności przy wykonywaniu gwałtownych manewrów. Z pewnością jednak Pan Stooge jest do opanowania. Podjazdy o stromym nachyleniu (na przykład w drodze po bułki po drugiej stronie grzbietu) – celująco. Myślę, że tutaj główną przyczyną jest względnie nisko położony kokpit – dość krótki widelec i nie-tak-znowu-ostry kąt główki (wysuwający nieco przednie koło) robią swoje. Co ciekawe – jednocześnie uniesienie przedniego koła na przeszkodzie nie stanowi żadnego problemu. Wiele osób pomyśli, że jeżdżenie bez amortyzatora jest rodzajem samo-biczowania. Ci, którzy spróbowali wiedzą, że rower taki oferuje coś w zamian – fantastyczne uczucie lekkości przy pedałowaniu i nabieraniu prędkości nawet, jeśli rzeczywista waga roweru nie należy do piórkowych. W przypadku pana Stooge’a kwestia uczucia komfortu jest dość ciekawa. Owszem – to ciągle sztywniak, który na poprzecznych wybojach potrafi kopnąć w cztery litery. Kiedy jednak przyzwyczaimy się do tych fanaberii i będziemy potrafili je kompensować ruchem ciała – Pan Stooge potrafi być nad wyraz wygodny. Nie wiem czy to stalowa konstrukcja ramy, czy duże koła z dużymi oponami czy też w końcu szeroka karbonowa kierownica lub chwyty ESI Chunky, czy może raczej wszystkie to razem wzięte – faktem jest, że sam kokpit jest zaskakująco dobrze „amortyzowany”. Czy mam pisać o ciemnych stronach pana Stooge’a? Czy wspominać o skromnym prześwicie z tyłu (Rock Razor mieści się z 3 mm marginesem)? Czy mówić o główce przyjmującej jedynie sterówkę 1 i 1/8 cala? Czy w końcu pisać o nie-do-końca wygodnym dostępie do śruby montażowej tylnego hamulca? Albo wspomnieć wagę pana Stooge’a? Nieee, następnym razem. Rozdział trzeci – czyli co dalej? Mamy z panem Stooge’em plany. Najpierw wycieczka w prawdziwe góry, żeby sprawdzić te 69 stopni. Nie żeby pan Stooge nie miał okazji pozjeżdżać i nie pokazał na co go stać, ale w górach właściwych jeszcze nie był. Ponadto – konstrukcja Stooge’a pozwala na eksperymenty kołami i ogumieniem, szczególnie w zakresie modnych „plusów”. No a późną wiosną – przybierzemy pana Stooge’a w bagaże i przymocujemy przyczepkę. Jak będzie wola ludu – to zdamy relację z tych eksperymentów. Ave!
  24. Ale AWOL w wersji Poler? Brałbym... Z innej beczki - zmieniłem dziś korbitki w Stooge'u na normalne (175mm) i... jest ogień! Tego, czyli efektywności, łatwości pedałowania mi brakowało. Pomimo dość specyficznej pozycji (krótka górna rurka) można tym normalnie pedałować. Czyżby rama idealna? Przy okazji - jakby ktoś Wam kit wciskał, że 5mm na długości korby różnicy nie robi - wyśmiejcie go w twarz!
  25. Pięknusi! Z wyglądu prawie jak Stooge, a kolor to strzał w dziesiątkę. Ale metryczka? Taki Inbred ze skrócona górną rurką... Tylko bez procy Wybaczcie, nie mogłem się powstrzymać
×
×
  • Dodaj nową pozycję...