Na raze przejechałem tylko ok 120km. Wrażenia... mieszane. Recona sprzedałem za 160Euro a za Rebę dałem 330Euro. Wydawało mi się, że Reba zaoferuje mi znacznie więcej. Oba amortyzatory miały po 120mm skoku. Po wyjęciu z pudełka - zaskoczenie. To naprawdę lekkie ! Aż zacząłem powątpiewać w jego wytrzymałość. Dremel w rękę i... ciap sterówkę. Od razu go rozebrałem i wyjąłem tulejkę do zmiany skoku na 120mm. Skręciłem, zalałem, zamontowałem. Pompka w rękę i dmucham. 80psi w + i 70 w - . Pierwsza jazda... uśmiech nie schodzi mi z ust. Potwierdzam, że Reba jest potrafi wybierać bardzo małe nierówności. W tym przypadku jest o wiele lepiej niż w Reconie. Recon też potrafił być miękki, ale skok zmniejszał się o połowę. "Kapeć". Geometria zwalona. O nurkowaniu nie wspomnę. Reba w tym świetle wypada o niebo lepiej. Potrafi być czuła prawie przy pełnym skoku. Skok Recona kończył się 20-25mm przed koroną. W Rebie tylko 10mm. Pozostaje mi tylko teraz znaleźć odpowiednią charakterystykę pracy. A to pewnie potrwa
Mam tylko pytanie. Czy w Dual-Air z 2012 pod tłoczkiem między komorami + i – nie powinien znajdować się piankowy pierścień nasączany olejem jak na zdjęciu na dole? Czy tak to powinno wyglądać u mnie???