
KrisK
Użytkownik-
Liczba zawartości
3 807 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
34
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez KrisK
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Ale to nie było do Ciebie Tylko do @kosmonauta80 Ja też mam swoje "stałe trasy" ale teraz to służą głównie do sprawdzania co z siebie wycisnę no i czasem jako sposób na szybkie km. Jednak łatwiej się jedzie coś, na czym się zna każdą dziurę i kamień nie mówiąc już o podjazdach. Jeśli chodzi o wały to jest nuda koszmarna. W obu kierunkach, choć w stronę Niepołomic trochę ulic jest. Ale ile razy można? Jak jeszcze w stronę Tyńca dziewczyny pojadą tak do Niepołomic odmawiają. A jak wchodzi temat WTR to chcą mnie zabić. Np ujście Dunajca. Niby fajna trasa, ale jazda 70km wałem i to nieźle wyasfaltowanym to jest hardcor. Wszystko nic, ale ta koszmarna nuda.... Jak sam jechałem kiedyś to poważnie musiałem się pilnować, żeby z wału nie zjechać. Pomijam, że było ze 40st a tam grama cienia nie ma Większość innych "stałych" też modyfikujemy. Jakiś podjazd jakaś dolinka jakiś gravel... Możliwości są choć czasem prowadzą w teren nieprzyjazny naszym rowerom A te cholerne wyjazdy z KRK są na tyle męczące i nudne, że coraz poważniej rozpatruję zaprzęganie kolei. Szkoda tylko ze tak kulawy środek transportu szczególnie dla rowerzystów. No nad tym musze popracować... niestety mam na końcu podjazd... Spróbuję robić go langsam, szczególnie że zrobili śmieszkę i niedługo nie będzie mi wolno ulicą cisnąć. Niestety podobny błąd popełniam na wyjeździe. Kilkaset m i jest dwupasmówka.... Jakoś tak lubię sobie na niej docisnąć i to dość mocno, a to zdecydowanie za wcześnie. Trzeba spać w opasce czy można ją założyć rano? Chodzi mi o to czy zakładanie nie zaburzy to odczytu. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Z jak wysoką? Ja ogólnie staram się jeździć pod 90, choć jak jadę z którąś z dziewczyn zazwyczaj się średnio udaje. Z Karoliną jeszcze, bo ona jest mocniejsza a na pewno równiejsza. Z jej przyjaciółką różnie bywa, bo rzadko ma tak ze cały dystans przejedzie równo. Niestety po zakończeniu jazdy jak odstawie do domu młodą to mam do siebie taki fajny podjazd, który lubię sobie docisnąć... Więc słabo z tym jest, ale spróbuję. O tyle to jest do d że najczęściej powrót mamy po podjeździe. 4km nachylenie niby żadne, bo 0,5-1% i na końcu trochę stromiej pod 3% ostatni km. Ale nie sprzyja to temu co piszesz. Wiem zaliczyłem to jakiś czas temu jak miałem silny komunikacyjnie sezon. Dzień w dzień po mieście między 30-70km. Nawet nie zauważyłem kiedy się zaorałem zupełnie a nic na to nie wskazywało. Szczególnie że to było dużo krótkich jazd. Dla tego całkiem poważnie podszedłem do Twoich słów. Wprawdzie to było ostatnie co brałem teraz pod uwagę, ale nie mówię nie. A jeździłeś czekając aż przejdzie czy zrobiłeś przerwę? Bo ja naprawdę czasem chce odpuścić, ale jak nie pizga niczym z nieba to mi szkoda nie pojechać. Nawet czasem jak pizga to wystarczy ze mnie kroś wi i się zbieram i jadę. Uzależniłem się i jak nie pojadę to mam normalnie głoda... Jedyne co martwi to to ze po jeździe w zasadzie mógłbym tylko iść spać. Ścina mnie i mam przymułę. W tym sezonie w planach jest kierunek góry więc na pewno zmieni się specyfika jazdy. Choć jak wszedłem do domu to mi córka zakomunikowała, że w tym roku zrobimy parę 300 Dobrze w sumie wiedzieć. Jedna zakochana w jeździe po górach druga w szosie wiec pewnie sie skończy tak, że w soboty będę się szlajał po górach a w niedziele te 300 mykał Na razie muszę się jakoś ogarnąć i zacząć poważniej podchodzić do treningu i zmusić je do tego... Jeździ sie fajnie, ale ambicje u nich są a nogi za słabe, żeby to w rozsądnych czasach robić. A i może się pobawimy w zbieranie kwadratów Zawsze to sposób na urozmaicenie jazd. A na dzisiaj muszę hamulce ogarnąć, bo po myjce postanowiły się zatrzeć.... Przód przestał hamować jak by tarcza zatłuszczona (może nie doschła) a tylni klamka się zablokowała Jak się wciśnie to zacisk sie zaciska i tyle.. I to w dwóch rowerach taka zabawa... Tak ze bedzie trzeba rozebrać zaciski i powdychać benzynki albo innego środka do silników... No i pancerze przepłukać Niestety nie bardzo mogę tu cos poradzić. Praca dzieci rodzina i rower... W nocy często musowo muszę robić, bo na rano robota musi być zrobiona. Ile razy trzeba Ci powtarzać ze nie chodzi o żadne pozycje? Zresztą ja jestem na tyle cienki, że nawet wejście do top 10 segmentów jest w większość przypadków mało realne. A Strava to narzędzie i zabawa. Jak czasem sie coś gdzieś wygra albo jakiś rabat przydatny dostanie to fajnie. Nie to nie. Owszem jak mi córka wskoczyła na wysokie miejsce w challenge to mi się miło zrobiło. Ją to też w jakiś sposób dowartościowało. Ale to nie jest najważniejsze. Owszem patrzę na lepszych... Gość trzeci rok z rzędu robi ponad 36k w roku. to 100km dziennie... I w jakiś sposób to motywuje, żeby robić więcej, a nie mniej. Ty jeździsz sobie w koło wałem... W sumie to podziwiam i zastanawiam się kiedy będziesz miał dość. Oczywiście, żeby jeździć, trzeba jeździć i ten cholerny wał jest gdzieś wpisany w taką jazdę dla kilometrów. Ale podziwiam Cię i zawsze jak dziewczyny już mają dość "szybkiej 40" to podaję Cię za przykład niezłomnego. I zawsze zachodzą w głowę jak to jest możliwe, że nie masz dość... Nawet podejrzewamy, że jesteś nie kosmonautą a kosmitą. Dzisiaj 75km i może z 15km z tego po ulicach z jakimś uciążliwym natężeniem ruchu. Takie mniej fajne to może z 4km. Reszta to albo puste drogi albo szutry i leśne ścieżki. Między innymi dzięki tym tabelkom i innym heatmapom i kwadratom się wyrywamy ze szponów wałów. Sporo naszych tras powstaje dzięki stravie. Choćby nad morzem jeździliśmy czymś czego nie było na mapach a tylko korzystałem z zapisów i rady lokalnych osób. Zwiedzamy szukamy nowych tras jedziemy dalej, wyżej... Ale też i w trudniejszym terenie. Duża część dzisiejszej trasy to coś, co jeszcze rok temu jeździliśmy na grubych oponach. Dzisiaj robimy to z frajdą na cienkich. W zasadzie krok po kroku zabijamy sens posiadania cięższego roweru. Jeździ ze mną koleżanka córki. W marcu jej się wydawało, że jak robi 20km po mieście to jeździ. Teraz pozbywa się HT bo nie widzi sensu w jego posiadaniu i kompletnie przebudował sie jej obraz jazdy. Szczęśliwie pomimo kontuzji i choroby zrobiła w tym roku 5,5tyś. Też jej w tym troszkę strava pomogła. W sierpniu zrobiła 1600km bo jest na niej taki challeng i chciała spróbować go zrobić. Żeby to zrobić musiała w ostatni tydzień zrobić 700km. Tabelki w stravie? NIE! Po prostu poprzeczka. Przełamała siebie i swoje zmęczenie. Ostatnie jazdy z łzami w oczach (i to żadna przenośnia), ale dała radę i został jej jeden dzień zapasu... Wiesz co zrobiła w ten dzień rano? Zapytała, czy gdzieś jedziemy. Już Ci pisałem, że moja córka dzięki zimowej8 poczuła ze ma siłę i moc, żeby jeździć. Miała doła i straciła wiarę. Z przytupem zakończyła sezon i odzyskała frajdę z jazdy. Ona lubi rywalizację wiec dało jej to dodatkowego kopa jak zobaczyła, że nie jest słabiakiem, za jakiego się uważała. Gdyby nie zimowa8 nie wsiadłaby już 2020 na rower chyba, że żeby gdzieś dojechać. Była załamana i wypalona. Wiec jak widzisz te "tabelki" potrafią sporo dobrego zdziałać jak do nich mądrze podchodzi. Ja na rowerze jestem od przeszło 30 lat od spokojnie 30 jest to całkiem sporo km niemal rok rocznie. Nie potrzebuję stravy, ale się nią cieszę. Czasem daje mi motywację. Czasem dzięki niej zwlekam dupę z kanapy. Czasem są to dziewczyny, bo np Wika chce zrobić 1600km i sama tego nie szarpnie. Więc ja przebijam 1800. Czasem się wkręcimy w taką zimową8 i jest masa zabawy. Po kilkudziesięciu latach jazdy trzeba sobie jakieś cele obierać, żeby nie cisnąć rowerem w pierony. Za każdą górką musi być coś ciekawego, żeby warto było się męczyć. I sorry, ale jak czytam jak to nie potrzebujesz tabelek konkurencji i że to głupie i niepotrzebne... Jak piszesz o miejscach w nich... Zastanawiam się, czy przypadkiem się nie oszukujesz i nie siedzisz w swojej strefie komfortu tak bardzo, że boisz się po prostu tego gdzie w tych tabelkach byś był i jak by Ci z tym było? Może powinieneś wyjść z tej strefy? Ja dzisiaj dzięki stravie (heatmapa) odkryłem kilka zarąbistych ścieżek, cholerną piaskownicę i dolinkę która, choć krótka to urokliwa. Ta sama trasa stała sie inną trasą i dzięki stravie nie utknęliśmy w środku lasu na ślepej ścieżce co nieraz mi mapy zafundowały. Dla mnie to wartość sama w sobie. Ale żeby to działało wiele osób musi z tych głupich tabelek korzystać. -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisiaj w ramach odpoczynku chillout gravelowy po asfalcie może połowa trasy a sporo tych asfaltów to w lesie. Miejscaminbloto miejscami lód sporo rozmemłanych liści a i piaskownica się trafiła... idealne warunki na łysą 30c Z tym przetrenowaniem możecie mieć rację. Jak wyjechaliśmy strasznie ciężko było i mięśnie bolały jak zakwaszone. Ogólnke to bola jak by mnie ktoś skopał. Wiec może proszą o przerwę ale i tak dzisiaj grzech by było nie pojechać. Pogoda piękna trasa widokowa. Teren ciekawy i jadąc gravelem można było poćwiczyć technikę i trochę się poślizgać... nawet trafiły się jakieś mini single. No i odkryłem nową dolinkę pod KRK. Chyba nigdy w życiu w niej nie byłem choć wydaje się to niemożliwe. W każdym razie dzisiaj jechało mi się dobrze. Dawno nie dała mi jazda tyle frajdy. Tylko pod koniec mieliśmy mały kryzysik termiczny bo zatrzymaliśmy się w kfc na kanapkę i po ruszeniu juz wałami nie dość że było nam zimno to ręce zaczęły tak przemarzać ze aż bolały. Z 5km zajęło dogrzanie się do komentu kiedy odzyskaliśmy komfort... Niestety zdjęcie rękawiczek jest zawsze błędem. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Nie no troszkę z tymi setkami przesadziłeś W zeszłym mc tylko 5 razy była setka i rzeczywiście pod koniec 3 z rzędu. W tym to była pierwsza. Ale tak poza tym to tak 40-60km wychodzi. Choć rzeczywiście w grudniu miałem 7 dni bez roweru w tym mc już dwa... Ja bardziej się skłaniałem w kierunku jakiejś infekcji albo innego choróbska niż przetrenowania, ale czort wie. -
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Przetrenowanie przy takich jazdach? Przecież ostatnio to bardziej spacerki niż jazda. Dzisiaj wyszła średnia 21 106km w 5h 6min... a zajęło to 6:30... Owszem trochę to walka z ustawieniem siodełka u młodej, i trochę na picie herbatki z termosiku ale i tak coś nie gra. W sumie strava podaje 15km/h wiatr... Zwaliłbym na niego, ale jak wiał trochę w plecy z boku to też tak se, -
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
Dzisiaj styczniowa 100... ale ciężko się jechało. Końcówka pod wiatr i pod górę. Czas jakiś masakryczny średnia jeszcze gorsza. Nawet to ze drugą połowę trasy jechałem sam nie pomogło za wiele, bo na 80 km jakieś masakryczne bóle mięśni mnie złapały. Ogólnie ostatnio strasznie słabo się jeździ. Ani mocy, ani prędkości. Ciężko złapać rytm. Mam nadzieję ze to kwestia zimy, a nie mnie. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Tak jak wyżej pisałem... Zakupy w święta się robi słabo A czas gonił. Poza tym my dość zaprawieni jesteśmy jeśli chodzi o odmrażanie. Jak by miała sobie coś odmrozić to by nie jeździła. A ona też nie jest nieogarniętą nastolatką, tylko wieloletnią harcerką z kawałkiem gór schodzonych i wieloma zimami na rowerze ale i w lesie. Wprawdzie do tej pory w zimę tylko krótsze dystanse, ale jednak ma już wiedzę na tyle sporą, żeby sobie krzywdy nie zrobić. Ta 30 to był typowy przykład lenistwa nastolatki... no i wdepnęła w kałużę. @chrismel spodnie fajne ale boję sie ze skończą w blacie... Jedne tak załatwiłem niedawno. Będę myślał na tym. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Nie no lepiej... Ale się zarzekała, że jej nie porąbało i że ma w nosie festivę i że... jestem nienormalny... Wiec nawet nie myślałem o kupowaniu czegokolwiek dla niej, szczególnie że przestała jeździć po jakimś załamaniu zdrowia/formy, które ją rozłożyło w sierpniu. W wigilię stwierdziła, że jedzie ze mną... No i się wkręciła, ale na zakupy nie było czasu. A na przyszły sezon pewnie dostanie jakieś buty zimowe bo zabawa z ochraniaczami mnie nie przekonuje. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Dla mnie wtedy kiedy jak się zatrzymam to siedząc w nim schnę A poważnie to mam mt500 i potrafię się w niej zapocić koszmarnie, ale zdecydowanie ona oddycha. Potwierdziło mi sie to jak jadąc stałą trasę wrzuciłem ją na softa Dojechałem suchszy niż dzień wcześniej... . Nie raz widziałem jak parujemy z tej kurtki całą powierzchnią. To, co napisałeś o redukcji tępa jest w moi przypadku mało realne, bo ja się za bardzo pocę. Zakleiłem młodej buty na próbę silver tape i nie przewiewały, ale zmarzła o wiele bardziej niż jak miała worki. Najlepiej sprawdza się folia. Na te buty co kupiłem nie narzekam. Mogły by być cieplejsze ale w sumie jeśli po 6h nie ma dramatu to jest ok. A przynajmniej na jesień i wiosnę w góry będę miał coś nieprzemakalnego. W sumie to nie wiem jak ja to robiłem ze jeździłem w moich starych letnich butach kilka zim i to bez ochraniaczy... W tym roku nie byłem w stanie wytrzymać zimna. Co do skarpetek to myślałem nad nieprzemakalnymi. Największą wtopą było jak nieprzemakalne buty przemokły przez skarpetki. Jak się kręcimy w koło komina to takie wtopy są śmieszne. Ale jak nam odbije, żeby jechać gdzieś dalej to już będzie wpadało w kategorię niebezpiecznej wtopy. @chrismel Dzięki, spróbuję. Jeszcze jak byś miał pomysł na spodnie nieprzemakalne. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Co rozumiesz przez oddychalność? Bo wybacz jadąc kilka godzin w deszczu będziesz mokry od potu, chyba że będziesz się delikatnie mówiąc oszczędzał. Jak jedziesz w zlewie albo mocnym deszczu membrana średnio zadziała bo fizykę ciężko oszukać. -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Z tą membraną to jest tak ze dobrze zastosowana potrafi cuda. A dobrze to znaczy nie koniecznie wszędzie. I tak, membraną nazywa się teraz wszytsko Od "membran wind stoper" po ceraty No i tu niestety jest kłopot. A dodatkowo jak jadę z dziewczynami to nie jadę swoim tempem i często po prostu się nie dogrzeję. Muszę mieć za ciepłe ubranie niestety. Już nawet myślałem nad polsą myślą techniczną... https://www.centrumrowerowe.pl/kurtka-viking-bart-primaloft-pd20517/?v_Id=133662 ale boję sie jakości. No i Twoja opinia o samej ocieplenie też nie jest budująca. Kupiłem NORTHWAVE Gran Canion 2S GTX MTB ENDURO SPD MICHELIN GORE-TEX Problem odmarzających nóg znikł. Czy jest w nich ciepło? Względnie. Palce nieraz są mocno zmarznięte, ale mogę normalnie po przyjechaniu wejść pod ciepły prysznic i nie bolą nogi. Już kilka razy byłem w nich po ~5-7h na rowerze w temp. -4-0 i nie było problemu. Do pełnego komfortu trochę brakuje. Z tym że ja mam w domu tylko letnie cienkie skarpetki i używam dwóch par po prostu. Zbieram sie żeby kupić jakieś ciepłe, ale nie po drodze mi do sklepu Licze, że wtedy będzie już wystarczająco ciepło. Za to buty sa absolutnie nieprzemakalne. A to jest super sprawa w zimie. Na szybko jak chcesz poprawić termikę w bucie użyj foli strecz albo zwykłych siatek jednorazowych. Na krótkich trasach powinno dać to spore podniesienie komfortu. Młoda całą festvę tak zrobiła w letnich butach i dwóch warstwach skarpetek. Wcześniej zrobiła głupie 30km bez folii i nogi miała bez czucia po powrocie. Tak że głupia siatka foliowa w bucie dużo zmienia. A przy krótszych trasach wilgoć nie bezie problemem. Za to ogrzewacze chemiczne się nie sprawdziły. nie grzeją... Zaczynają w domu po kilku km przestają po wujęciu z butów w domu robią sie gorące. Kupiłem w deca termos o,4 i na każdej jeździe normalnie zamiast bidonu jest. Drugi to 0,7 ale ten jest z nami tylko na dłuższą jazdę. Pierwszy wchodzi do każdego uchwytu drugi tylko do jednego mojego, który łyka niemal wszystko. Ale ciepła herbata zmienia zasady gry i podnosi morale. niestety zachęca też do postojów... -
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Ale sprawdzą się w deszczu? W środę znowu nas złapał deszcz i 20 km do domu jechaliśmy sobie przy 0 i padającym deszczu... mokre gacie niestety nie były niczym przyjemnym. Potrzebuję czegoś albo luźnego albo obcisłego ale bez szelek i zdecydowanie na deszcz odpornego tak samo jak na żygi z drogi. Jak by nie kosztowało tryliardona monet to już by była bajka. To już dawno nie jest prawda. Jest masa dobrych softów z membranami. Zresztą gore-tex też ma membrany "soft" które chronią przed wiatrem i oddychają a nie są wodoodporne. Oczywiście te sensowne są nieprzyzwoicie drogie. Jdden taki kupiłem przypadkiem na ciuchu. Ot polarek fajny. Po kilku dniach wiedziałem że nie polarek i że zajefajny. Sprawdiłem że ma membranę. Stwierdzilem ze kupie sobie taki nowy więc sprawdzam cenę... 2tyś. No nie kupię sobie Ale ten z ciucha służy mi już chyba 7 rok i nie chce się zepsuć. A co do warstw i kurtki to ja po raz kolejny zaczynam się przyglądać endurze z primaloftem z przodu. Jak bym miał pewność że tył będzie wiatroodporny to kto wie czy bym się nie skusił. Tylko te próby są za drogie.... -
@marvelo Obie kości w nadgarstku. w nim też ma pełną ruchomość. Jedyną przeszkodą na początku był ból przy pełnych wygięciach. Oczywiście, że złamanie w stawie utrudnia, ale jednak nie ma co się czarować, że poziom sprawności i rozciągnięcia przed urazem wpływa na rehabilitację po nim.
-
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
Nic nie masz... Pytasz my odpowiadamy. Merino masz w tym wątku przerobione na wszystkie strony. Napisałeś tyle niekonkretnie co cię boli, że nie możemy za wiele pomóc. Jak ci jest zimno czemu chcesz zmieniać kiedy Ci jest zimno... No i kwestia tego, że w zimie zimno będzie... Albo za zimno, albo za ciepło... Przy intensywnej jeździe zawsze gdzieś stracisz komfort. Takie rzeczy jak Marino po prostu trochę nam te zakresy dyskomfortu zmniejszają. Zadajesz szczegółowe pytania a odpowiedzi się nie da udzielić. Ja wyglądam przez okno wychodzę na balkon i w zależności co widzę ubieram się. Też w zależności co zamierzam jechać. Jak jadę sam na 2h to problem nie istnieje co ubiorę przeżyję. Jak jadę z dziewczynami ubieram się za ciepło. Jak jest mgła cieplej jak nie ma lżej... I w sumie nie biorę dodatkowych ciuchów nawet na 100km. Po prostu wsiadam jadę akceptuję momenty dyskomfortu (czasem wrzucam mt500 jak jest możliwość mocnego załamania temp/opadów). Jak nie jesteś w stanie tego akceptować musisz wozić dodatkowy ciuch. Co to będzie nie ma znaczenia. Jak się pocisz i masz mokre ciuchy merino po prostu robi różnicę taką ze nie masz przy każdym spadku intensywności czy postoju ciar przez plecy. Za to jak jesteś za lekko ubrany i się wychłodzi to cudów nie ma będzie chłodzić. Choć też jak zwiększysz intensywność dogrzejesz to problem zniknie a przy poliestrze nie zawsze tak jest. Tyle merino. Czy masz czy nie? Kwestia czy ten problem Ciebie dotyczy. Dodatkowe warstwy? Nie podamy nikomu idealnego setu. Zejdzie mgła wszystko się zmieni o 180st. Masz inną wilgotność albo jedziesz do doliny rzeki i zaczyna tobą trzepać... Zupełnie inne ubranie by się przydało. Ja np dobieram ubiór do samopoczucia. Jak nie mam siły wyjść z domu na samą myśl mnie spina to ubieram się za ciepło. Po to żeby nie czuć tego przenikliwego zimna jak stanę pd klatką. Po to, żeby jak sie okaże, że nie mam weny i pojadę bardzo spacerowo nie zamarzać. Jak mam ochotę jechać i czuję się dobrze potrafię pojechać przy 3 st w samym merino i mt500.... To daje dużo motywacji do nie ociągania się podczas jazdy Jestem za leniwy, żeby sie zatrzymywać i ubierać jak jadę sam Pytałeś o membranę.. Słowo klucz... Ja używam chińskiego softa który na pewno ma membranę kosmos10000. Za to ma kilka rozpięć wentylujących i naprawdę można dość zacnie sobie regulować temp. Jak by nie podszycie za ciepłym polakiem i kiepskie przez to schnięcie to by był niemal idealny. Więc nie nie potrzebujesz membran a jedynie coś co zapewni Ci w miarę sensowy poziom ochrony przed wiatrem i wentylację. Czy to będzie się nazywało membrana czy nie nie ma znaczenia. Ma być nieprzewiewne i dawać możliwość wentylowania... Ponieważ zwykłe tkaniny tego nie dawały to wynaleźli membrany. Wiele mitów krąży zarówno o nich jaki i o "nie membranach" a prawda jest pośrodku. Dobra kurtka bez membrany potrafi zrobić robotę. Kiepska membrana może zabić system, ale dobra może robić olbrzymią różnicę. Tylko że membrana nie będzie oddychać lepiej niż jej brak. Cokolwiek na siebie założysz będzie to się przepacać i musi wyschnąć. A jak masz 80%wilgotności to nie wyschniesz, bo fizyki nie oszukasz. Dla tego ja już z uporem maniaka szukam ubrań rozpinanych pod pachami. To jest strzał w 10 bo membrana działa a jak nie wyrabia to rozpięcie kurtki ją wspomaga. Jak warunki sa trudne mogę sobie pozwolić na przegrzanie kosztem braku wyziębienia przez wiatr. Jak się poprawią rozpięcie pozwala na doschnięcie w niezłych warunkach cieplnych. Nie powiemy Ci co ubrać. Musisz eksperymentować i pytać o konkretne niedogodności licząc, że któraś rada Ci pomoże. Możesz pytać o konkretną właściwość jakiegoś ubrania i liczyć, że ktoś odpowie sumiennie nie pomijając wad ale też rozumiejąc ograniczenia i nie traktując ich jak wady. No i musisz wiedzieć o fizyce i ją akceptować. Wiele negatów o membranach ewidentnie wynika z tego że ludzie spodziewają się niemożliwego. Wiec nie masz kupić merino Możesz jeśli z opisu wynika, że zrobi Ci różnicę. Ja kupiłem, użyłem, poczułem lekki zawód, bo opisy były zbyt entuzjastyczne. (jedna osoba tu studziła zapał). Ale spróbowałem ubrać poprzednią koszulkę pojechałem w niej... I nigdy więcej. Wzrost komfortu nie powala na kolana... Ale spadek komfortu przy rezygnacji jest kolosalny. Z tym ze jak byś wybierał to rozważ te które mają mniej merino... Podobno też działają, ale lepiej schną... Ja rozważam jeszcze pierwszą warstwę z primaloftu. Nasz polski viking to robi i może to byc strzał w 10. Jeśli rzeczywiście schnie dobrze... było by to idealne rozwiązanie wielu problemów z termiką i bardzo ułatwiało dobór kolejnych warstw. -
@grzechu2410 ale nogi też możesz ćwiczyć raczej. Oczywiście skonsultuj to sobie żeby nie było na mnie ale jak mi poskręcali nogę (urwana główka kości udowej) to kilkanaście godzin po operacji przyszedł lekarz i kazał ćwiczyć nogę. Lekko mi sie robiło czarno przed oczami ale.... popołudniu już kazali mi chodzić. I dość szybko poszło lekkie obciążanie. Sprzęgła zabronili mi przez kilka mc tykać jak już normalnie chodziłem Wiec zakładam że ćwiczenia nie obciążające kości możesz robić.
-
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
@PawelW84 i w zasadzie masz odpowiedź. Ale co do merino to przy jazdach bez długich przestojów WARTO. Jednak wychładza się to zupełnie inaczej. Wada ze podle schnie. Jak wieczorem po jeździe rzucę na sznurek to nie ma szans, żeby było rano suche, nieraz i po południu potrafi być wilgotne. Ale zdarzyło mi się ubierać wilgotną koszulkę przy ujemnej temp. i nie było problemu z termiką. -
Ale wprost przeciwnie. W sporcie zawodowym stosuje sie pełnie roztrenowanie. Nie jest to długie tak do 4tyg. Ale jednak. Są dwie szkoły jedna, że gipsować i długo trzymać druga, że gipsować i zaraz ściągać. Obecnie raczej się stosuje tą drógą ale jak córka złamała to stary chirurg jej przetrzymał rękę przez 4 tyg w gipsie. W sumie po 3tyg w zgięciu uruchomiła rekę w jeden dzień. Lekarz był w szoku. Bardzo dużo tu daje rozciągnięcie i sprawność w momencie zakładania gipsu. Jak było słabo przed założeniem to ciężko po zdjęciu gipsu to rozruszać. Poczekaj... Się pewnie doczekasz Ja też nie wyczuwałem a teraz bywa, że mnie sieknie bólem przed jakimiś anomaliami. Tylko uważaj, bo takie urazy zaleczone mają to do siebie, że potrafią zaboleć nagle bez powodu. Wszystko jest ok i nagle zrobisz coś nieostrożnie i zrobi się Ci czarno przed oczami. W momencie wypinania albo odstawiania jak Cię takie cos spotka to może być niefajnie. Więc jeśli to noga, na którą się wypinasz to radzę ją zmienić na jakiś czas.
-
Nie wiem, czy zauważyliście, że kolega szuka szosy na sterydach. Stal jest ciężka co jest zaprzeczeniem idei szosy. Stalowe gravele potrafią ważyć tyle, co albo więcej niż lekki HT co robi z nich rowery lekko nonsensowne. No dobra przyjmijmy, że niszowe. Owszem jako wyprawowe szczególnie w trudy teren to może mieć sens... Ale tak na co dzień to są niestety ciężary zrobione dla miłośników stali.
-
[Odzież] Chyba coś robię źle, termo/bluza/kurtka/bielizna
KrisK odpowiedział Bonnum → na temat → Pytania i porady odzieżowe
@PawelW84 jeździsz po lesie... Cieszymy się... Ale nie wiemy co jeździsz więc nie powiemy Ci, w co się ubrać. Punktem wyjścia jest co jeździsz. -
A konsultowałeś to z kimś? Wydaje mi się, że bardzo optymistycznie do tego poodchodzisz. Po zdjęciu gipsu jednak zazwyczaj zaleca się mocne odciążanie jeszcze przez jakiś czas.
-
Marin gestald 2 i jak chcesz jeździć jakieś większe górki to wymień hamulce na hydraulikę . Kwestia, jakie chcesz opony tam wkładać, bo np w w/w nie poszalejesz z grubością opony.
-
[Zdjęcia] Codziennie Jedno Zdjęcie
KrisK odpowiedział klon → na temat → Rowerowe forum na max - ogólna dyskusja
-
[pogadajmy] czyli co dziś robiłeś rowerowego - reaktywacja cz. 18
KrisK odpowiedział Odi → na temat → NIERowerowe forum na max!
@KrissDeValnor łatwo powiedzieć ale cholerstwo ciężkie jest. Taki rower poniżej 10kg waży a sama sztanga 20