Skocz do zawartości

KrisK

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    3 807
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Zawartość dodana przez KrisK

  1. Wczoraj 50km ale zupełnie się młodej nie jechało. Ponad 3h się z tym pierniczyliśmy Dzisiaj.... 74km juz zdecydowanie lepszym tempem. No i z przygodami bo dziki przy wałach nam wlazły na ddr. W sumie to drugi raz w trzy dni mamy spotkanie z dzikami. No i dzisiaj festive500 się udało zrobić. Myślałem że będzie trudniej a poszło w sumie sprawnie. Cele na ten rok zrealizowane prawie wszystkie. Trzeba szukać nowych na 21r...
  2. No widzisz mi pomaga. Po pierwsze możesz jechać niewygięty w koci grzbiet a wyginając się w drugą stronę. Jak w zeszłym roku pod koniec miałem problem z kręgosłupem świadomie jadąc to ćwiczyłem. Z tym że problem był taki, że podniesienie mojego roweru było wyzwaniem a wsiadanie tak bolesne, że musiałem to robić ze sporą dozą ostrożności. Ogólnie było mocno źle. A co ciekawe po 40km na baranku zsiadałem normalnie i czułem sporą poprawę. Wiec na pewno to zależy od tego co się dzieje, ale mi pomaga. Jak kupowałem też słyszałem, że mi zaszkodzi ze bedzie źle, że umrę i kręgosłup stracę i trzecia góralska prawda. Za to na fullu czasem po kilkudziesięciu km potrafi się odezwać kręgosłup. O wiele mniej na baranie dostaje kręgosłup niż na rowerach z prostą kierownicą. I tak i nie Mam merino na to soft od chińczyka. I ten zestaw na szybkie wieczorne jazdy daje radę. tajemnica jest w tym ze soft jest rozpinany pod pachami i mogę regulować temp. Owszem zapacam się jak przycisnę, ale przy mgle i okolicach zera 2-3h ciągłego pedałowania spoko. Drugi zestaw to merino soft i lekko grubsza bluza (to chyba narciarskie jest) To jak jade się włóczyć po szutrach i częsciej staję albo jak jadę z którąś z dziewczyn w trybie spacerowym. No i jak widze mgłę to ubieram, bo i tak za szybko sie nie da jechać, żeby sarny nie upolować. Trzeci to merino ta bluza i mt 500. Jak jest sucho a ja chce szybko objechać. W jakiej razie awarii byłoby przerąbane. Tu juz trzeba jechać, a nie udawać, żeby trzymać temp. Ale i tak się spocić spocę. Żeby dojechać na sucho musiałbym ostatnie 5km mocno odpuścić i wyjść z komfortu cieplnego. Zatrzymania dzięki merino tak do 5min sa komfortowe. Dłuższe niestety kończą się ciarami na plecach do momentu dogrzania. bluza https://alpkit.com/products/laika-mens soft https://pl.aliexpress.com/item/33015126471.html?spm=a2g0s.9042311.0.0.14c65c0fcpODZw Ten soft kupiłem "do cywila" ale męczę go na rowerze już z 1000km w nim przejechałem cudo to nie jest, ale daje radę. Oczywiście się zapaca itd itp ale rozpinanie pod pachami spooro zmienia. W "spacerowych" jazdach jest super. W szybszych to pływamy.
  3. @Bonnum duzo witaminy B. Tylko nie przesadź, żebyś sie nie struł. Zobacz jakie dawki podaje sie przy schorzeniach kręgosłupa i się futruj a najlepiej idź do lekarza niech da Ci zastrzyki. Dość szybko się da świństwo opanować. Jak jest bardzo źle to leki przeciwzapalne. Dodatkowo ćwiczenia na kręgosłup. Rozciągania i prawidłowa pozycja. Wiem, że to teoretycznie przy dyskopatii, ale i przy korzonkach kapitalnie pomagają bo ich zapalenie często od problemów z przeciążeniami sie zaczyna. Siłownia też może pomóc. Samo dogrzanie to nie wszystko. Zdecydowanie dbanie o kondycję gorsetu jest o wiele ważniejsze. Mi jazda na baranku bardzo wzmocniła plecy. I naprawdę powoli zapominam co to korzonki. Siłownia dawała dobre efekty, ale nie było tak dobrze jak jest teraz. I to zależy. Jak jadę sam o co do zasady prawda. Jak jadę mocny krótki tak do 50-60km dystans to też (to względne, ale założenie, że jedziemy bez zatrzymań dłuższych niż na dwa gryzy batona i łyknięcie picia ew. zdjęcie) Zakładam, że taki dystans musi z wszystkimi włączeniami strav i postojami zejść poniżej 2:50-2:40 ALe teraz w zimie jak jadę z dziewczynami to muszę sie ubrać cieplej. Tak, żeby stojąc pod domem czuć się komfrtowo. Inaczej zmarznę wcześniej czy później i będę miał kolosalny problem z dogrzaniem się. To samo jak jadę z córką. Jeden dzień ma mocny i jedziemy równo drugi słabszy abo wprost słaby i jedziemy nierówno. Nie ma odpowiedzi jak sie ubrać wolę być ubrany cieplej. Pot nie jest problemem takim jak ciągły chłód. To nawet 30km potrafi zabić. Jak jestem zmęczony niedospany i jadę ponad 100km... Potrafię przemarzać pomimo niby idealnie dobranego ubrania. Też dobór trasy. Jak masz 20km podjazdów mocnych po kilkanaście % a potem długie zjazdy... Lepiej być ubranym cieplej. Już pomijam jazdę w zmieniających się porach dnia. Wtedy jest mocno wesoło. Kolejna zmienna to mgła. Ta sama temp. ta sama trasa ta sama pora to samo tępo. W jeden dzień jadę i jest idealnie w drugi dojechałem przemarznięty tak, że mnie zaczęło trzepać z zimna. A mówimy około 50km Wilgotność jest czynnikiem zmieniającym o 180st. reguły gry. Potrafi zabić każdy system. Tak ze jak liczycie na "set" idealny to zapomnijcie.
  4. Spróbuj ogrzewaczy chemicznych. Grosze a zobaczysz czy podgrzewanie coś zmienia.
  5. A dłuższe w zimie to ile ? Bardziej mnie czas interesuje choć i dystans.... Z tego co piszesz to raczej jazda która będzie sprzyjać niedogrzaniu niż przegrzaniu. Na szybkie 50km kolo zera mogę ubrać merino na to bluzę i na to mt500 i jest super nawet przy -2. Ale już tak jak dzisiaj z młodą 50 w 3h z podjazdami i postojami to bym zamarzł. Niestety pytając o struj powinno się mówić co się jeździ czas tępo specyfika i postoje. Tak samo doradzając dobrze to brać pod uwagę. To że nam ciepło nie znaczy że komuś będzie.
  6. Co i jak jeździsz? Chodzi mi o dystans i czas. Z postojami i jak to jakimi. Jakie tempo. No j w jakich warunkach. Bo cały rok to może być codziennie albo prawie codziennie albo jak jest pogoda sprzyjająca .
  7. Nie wymieniałem i linkę też zostawiłem na razie. Wszystkie przebiegi i mocowania posprawdzałem i gra wszystko. Wczoraj jeszcze raz ustawiłem wszystko i zostawiłem z tą "za luźną" linką. Dzisiaj mieliśmy coś na szybko rowerami załatwić wiec młoda wzięła rower i.... Działa ten hamulec tak, że mało jej z roweru nie wyrzucił. Średnio to rozumiem, ale jak działa to na razie nie ruszam, bo nie wiem, czy wymienię linkę bez odwijania owijki a do końca roku jeszcze trochę musimy pojeździć. Nie chce zostać w ciemnej czarnej. Tak że obserwujemy i wracam do tematu po zakończeniu sezonu 2020 czyli w okolicach 4 bo jeszcze trzeba otworzyć 2021r. Trochę mnie kusi, żeby wymienić pancerze i zrobić tak, żeby linki nie szły luzem pod ramą, bo strasznie zbiera to syf.
  8. No właśnie po dokładnych oględzinach nie są złe. Numer jest przedziwny, bo Napiąłem linkę jak w instrukcji. Wszystko niby ok. Naciskam klamkę kilka razy a linka się robi luźna. Już nawet pisakiem sobie oznaczyłem końcówkę, bo myślałem, że śruba ją puszcza, ale guzik nic tam ani nie drgnie. Wygląda jak by się linka ciągła jak guma w gaciach... ale wydaje się to nieprawdopodobne, bo ze trzy razy ją naciągałem i zawsze ten sam efekt jest. No nic chyba jutro wymienię linkę
  9. Dzisaj kolejna 100 z ogonkiem. 1000m przewyższenia. Trudno było bo zimno przenikliwe i ciężko było utrzymać dogrzanie. Zjazdy zabijały zimnem. Ale dzisiaj pękło 10000km w tym roku. I przy okazji 60000m przewyższenia Młoda zrobiła 3 setkę pod rząd Ech.... Nie tak! Ktoś pod jazdą spytał czy robie festive... i zacząłem się zastanawiać... No a że lubię jeździć a wyzwanie jest ciekawe to jade. Pomijam że wpisywało się to w plan 10k i 60k up. Nikt mi nie pisał że nie dam rady. Tu też nie tak, bo ją tylko spytałem, czy chce. Powiedziałem ze jak chce podjadę pod nią... A wyszło tak, że przeszło 350km mamy zrobione po 4 dniach. Ona sie cieszy o zaczyna czuć znowu flow i pomimo że jeszcze siada na podjazdach i czuć przerwę to wyraźnie "wraca". Odczarowała załamanie, które miała jakiś czas temu i które spowodowało, że przestała wierzyć, że jeszcze da rade mocniej i dalej pojechać.
  10. I tu cos poszło nie tak chyba Może zapowietrzone ustrojstwo... A nie najlepszy moment na rozbieranie tego szczególnie ze nie mam sprzętu do odpowietrzania.
  11. Czy może ktoś z Was wie czy da się i jak tak to którą śrubą wyregulować odległość klocków od tarcz w trp HY/RD. Po jeździe w tym syfie poleciały klocki a nie mogę znaleźć info jak to regulować. Niby można linką ale nie wydaje mi się to właściwą metodą.
  12. No pewnie... A ty po co jeździsz? Nie dla wirtualnego poklasku? Kurcze to po co? Wiesz... dla tego cyfrowego poklasku spędziłem w te święta z córką z 15h.... Spędzamy czas robiąc coś ciekawego fajnego co lubimy.... czyli zastanawiając się czy nas całkiem porąbało. Dodatkowo sprawdzamy się. Sprawdzamy czy damy radę. Czy pokonamy lenia. Czy pokonamy tą chęć odpuszczenia jak odmarzają nogi. Czy jak w wigilie za oknem była ściana deszczu to czy znajdziemy siłę żeby wsiąść na rower. A Karolina? Cóż po silnych kilku mc coś się stało straciła siły. We wrześniu jeszcze parę razy pojechała ale było coraz słabiej. Ostatnkr dwa mc to może z 200km. Nagle podjęła decyzję że chce spróbować. Lubi rywalizację Lubi wyzwania. 250km w trzy dni w trudnych warunkach... Wraca do jazdy w niezłym stylu. Dwie 100 w temp około zera po takiej przerwie... Po co? Dla siebie dla pokonywania siebie i swoich słabości. A przy okazji jest zabawa i całkiem realni ludzie. O festive500 dowiedziałem się przypadkiem niedawno od człowieka z krwi i kości którego znam nie z jazdy a i na trasie się spotkaliśmy... A na stravie mnie sprowokował ;). Ot taka ironią. Z kolei zimowa8 mi wpadła w oko bo nie ma tam miejsca dla trenażerów co zupełnie zmienia zasady zabawy. A współzawodnictwo też ma swój urok. Dzisiaj trochę wymęczone 101. Strasznie upierdliwy śnieg na starcie. Potem jazda w tym syfie z dróg i błotnistych gravelach. Pierwsze 40km zeszło ponad 2h i przemarzliśmy. Herbatka w kfc odbudowała morale i pozostałe 60km jakoś poszły. Na końcu ciekawie bo pod kołem lodowisko było. W sumie jazda spoko ale momentami woziło.
  13. KrisK

    [Buty] Spd na zimę

    Do -2st do 4h wystarczy ubrać grubą skarpetę ostreczować nogę (albo włożyć w grubszą foliówkę). Jak but ma wywietrzniki to okleić silver tapem i można jechać. Zimno będzie, ale dramatu nie ma.
  14. Może żebyś mógł zapytać Zrób w tym okresie 500km łącząc to z świętami i pogodą. Wtedy może zrozumiesz. Wiesz jak jest... deszcze śnieg mróz.... 100km w lecie to pikuś ale w zimie troszkę trudniej to łykać. No w czwartek np. Jechaliśmy w zlewie. Zrobienie prawie 700km w tydzień to nawet w dobrych warunkach jest dla wielu za dużo w trybie normalnego życia a nie wakacyjnej wyprawy. A chyba nie chodzi o wyzwanie tylko dla koni. Na nokię noc nie poradzimy kup sobie inny Spoko my z córka się zbieramy Plan na dzisiaj minimalnie 60 ale może się uda coś wiecej...
  15. Festive500 i zimowa8 Festive500 to wyzwanie żeby zrobić od 24 do 31 500km. Zawsze było to "na zewnątrz" w tym roku zepsuli i dopuścili chomiki bo covid. Zimowa8 to nasza polska edycja. Podobne ale tylko aktywności realne nie na trenażerach i dodatkowe punkty za Np dystanse i codzienną aktywność. Też minimum to 500km Ot taka zabawa i motywującą do dokręcenia paru km na koniec roku Zainstaluj tą cholerną stravę ;)
  16. Wczoraj zaczęła się festiva więc trzeba było pomimo zlewy ruszyć się. 53km więc skromnie ale pogoda nie sprzyjała i czas gonił bo głupio by było się na wigilie spuźnić... Za to córka widząc że pojawiła się zimowa8 na której nie liczą się trenażery postanowiła się dołączyć. Dzisiaj popołudniu bo rano jeszcze świąteczne wizyty. Miało być 60km ale jechało się dość zacnoe więc dokładaliśmy kolejne 10 i wyszło okrągłe 100. Wprawdzie męczyliśmy to 5h ale wiatr i 1st robią swoje a młoda miała ostatnio sporą przerwę od sensownej jazdy. Zosało 6 dni i 350km
  17. KrisK

    [Buty] Spd na zimę

    To mnie pocieszyłeś. W moich gtx też podobnie jest, choć na pewno są mniej ocieplane niż Twoje.
  18. Kupując dobrze trzeba sie przyjrzeć czy nie mają refleksów i odbić. niektóre śa zarąbiste w niektórych jazda to mordęga, bo zakłamują obraz.
  19. @wkg łamię się.... Nawet miałem jedno podejście, ale kompresor mi umarł więc odpuściłem. Z tym że bardziej mnie ciągnie do zalania gravela. Jednak katujemy je wśród kamieni i czasem sie dobija. Na grubej oponie to pierwsza moja dętka od 4lat. Trochę mnie zraża, że trzeba o to dbać, dolewać mleka, a to jednak dodatkowy stały koszt i czas. Poza tym często rowery nocują na balkonie nawet w zimie no i jeżdżę zimie. Wiele się naczytałem, że w zimie to szlag trafia mleko Chociaż @marvelo mnie praktycznie przekonał... Czasem jeżdżę jak ciele a bawię się jeżdżąc zawsze jak dziecko.
  20. @wkg wciąż na dętkach. Jakoś nie mogę się zebrać, żeby spróbować mleka.
  21. KrisK

    [Buty] Spd na zimę

    Letnie NORTHWAVE spider plus mam 41 i są na mnie idealne tak, że mogę ruszyć palcami, ale są bardzo pasowe. MT32 mam rozmiarze 42. Z tym ze one były na mnie lekko za długie a kupiłem 42, bo 41 były za wąskie. Mam nieprzyzwoicie szeroką nogę i spore podbicie więc nie jestem dobrym punktem odniesienia dla normalnych stóp. Te GTX mam w rozmiarze 42 i są dobre objętościowo i troszkę za długie. Świadomie kupowałem je w tym rozmiarze z założeniem, że but na zimę musi być luźniejszy, żeby dało się ubrać sensowną skarpetkę. Rozmiar wkładki to 27 a szerokość 9,5cm
  22. KrisK

    [Buty] Spd na zimę

    Ja kupiłem NORTHWAVE Gran Canion 2S GTX nie są to typowe zimowe buty, ale maja gore-tex. Jazda w warunkach, jakie mieliśmy ostatnio, czyli od 3 do -4 jest dość komfortowa. Cienka letnia skarpetka i 3-4h nie powodują odmrożenia nogi. Jak dobijamy do 4 to małe palce już mocno marzną, ale nadal nie jest to jakiś straszne przemrożenie. Są 100% nieprzemakalne Po powrocie zawsze myje je po prostu pod prysznicem. Nie przewiewa ich. Nie ma dziur pod wkładką. Są szyte jak porządne buty trekkingowe. Jeśli chodzi o twardość nie mam zastrzeżeń. Trzymanie stopy też ok, chociaż jest zależność taka ze im mocniej je ściągniemy tym mniejszy mamy komfort termiczny. lekko luźniejsze zapięcie bardzo poprawia komfort cieplny. Liczyłem, że będą trochę cieplejsze, ale jestem zadowolony. Tylko cieplejszą skarpetkę muszę sobie kupić. Dla porównania noga po jeździe 2h szosą w okolicach -1 w mt34 i z dwoma skarpetkami miała po wyjęciu z buta 11st. Analogiczna trasa w tych butach i stopa ma 19st. Odkąd mam te buty nie ma problemów, że np nie mogę się wpiąć bo nie czuję nogi Albo że muszę cudować ze stopami, żeby nie zwijać się z bólu po polaniu ich ciepłą wodą. 4h szlajania się w okolicach 0 nie stanowiło problemu. No i zależność. im więcej jedziemy tym bardziej marzną stopy. Jak robimy przerwy marzną mniej. Ale to u mnie może być związane, z tym że przy nieprzerwanej jeździe po około 1,5h lubią mi cierpnąć małe palce w nodze.
  23. @Jurek63 Ja też Tylko że cholera się przedziurawiła na wyjeździe z budowy POK i wszędzie gdzie okiem sięgnąć wszystko było zarąbane przez ich ciężarówki błotem... Pomijam, że zapomniałem podmienić dętki i miałem tylko do szosy, ale łatki dały radę, mimo że samoprzylepne. Choć w tych warunkach myślałem, że już jestem w ciemnej czarnej, bo śnieg padający, błoto wszędzie, mokre ręce. W sumie to nie wiem, czy tam bym klej ogarnął palce kostniały w tempie nieprzyzwoitym a walka o niezabłocone 2cm żeby łatkę nakleić była heroiczna. W każdym razie teraz w torbie mam obie i niestraszna mi skleroza.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...