Skocz do zawartości

FrancisBegbie

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    15
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Dodatkowe informacje

  • Skąd
    Biesy i Czady

Osiągnięcia użytkownika FrancisBegbie

Uczeń

Uczeń (2/13)

  • Pierwszy post
  • Collaborator
  • Conversation Starter
  • Od tygodnia
  • Od miesiąca

Ostatnio zdobyte

4

Reputacja

  1. Sam w to nie wierzę, ale właśnie przyprowadziłem swój rower... Sytuacja jest warta opisania, bo albo mi się wydaje dosyć dziwna, albo to standard i u nas (nigdy nie miałem do czynienia z poszukiwaniami czegoś mojego przez policję...) Otóż, sprawa wyglądała tak, że 20.04 zostałem napadnięty przez grupę małolatów wracając z jednego z parku w Liverpoolu - sprawę od razu zgłosiłem na policję, przyjechali na rowerach, spisali i "poszli.." do domu - nie dali mi numeru sprawy, nie wzięli na komisariat by uzyskać dokładne dane o tym jaki to rower, kolor, jakieś dokumenty do roweru/nr seryjnego itd. Nazajutrz poszedłem na policję - powiedziałem o co chodzi, policjant zdziwił się, że nie mam numeru sprawy ale okazało się, że jednak jest założona sprawa i powiadomił "inspektora", który miał się ze mną skontaktować - policjant podpowiedział żebyśmy poszli na pogotowie zbadać się i żeby zatrzymać ślad o tym zdarzeniu u w kartotece medycznej (jedyny człowiek pomocny w tej sprawie) i od tego czasu zaczął się cyrk... Policjant przyszedł do znajomego, który był ze mną (jemu nie skradli roweru) jednak w tym momencie byliśmy w szpitalu (kumpel siedział 4 tygodnie na zwolnieniu lekarskim, gdy go zepchnęli spadł na rękę i złamał coś w nadgarstu - czego notabene nie poskładali... a 3 tygodnie wyjaśniali co w ogóle mu się stało - ale to inna historia - na marginesie zaznaczę, że służba zdrowia w PL nie jest taka najgorsza..) I cisza.. miał się kontaktować telefonicznie, ale nie. Zacząłem wydzwaniać z trudem dostałem numer sprawy - i cisza... minął tydzień czy dwa - policja dalej nie wie nic poza tym, że zginął Romet orkan 5.0. W końcu dostałem jakimś cudem kontakt do inspektora(jedynie e-mail) i próbowałem się umówić na jakieś spotkanie, żeby coś z tym zrobić. Sam zadzwonił za 2-3 dni i powiedział, żebym się nie łudził, że to malo prawdopodobne, że rower się znajdzie - no oczywiście.. jak ma się znaleźć jak nie wiedzą nawet co szukać(mówiłem typowi, że jak znajdzie drugiego rometa w liverpoolu to postawię mu flaszke - żartuję, ale mówiłem o tym, że to specyficzny rower) Sprawę niejako odpuściłem, aż za 2-3 dni kumpel się odezwał, że znalazł mój rower na sprzedaż - najpierw na grupie lokalnej na FB, gdzie notabene umieściłem ogłoszenie, że taki rower mi buchnęli... później odezwał się jakiś angol, że widział ofertę sprzedaży mojego roweru.. to cyk - na policje. A oni co? wysyłają mi smsa, że przykro im ale nie mogą uzyskać dostępu do grupy... żebym na wszelki wypadek zabezpieczył screen shoty (nie k... nie zrobiłem tego od razu - angielskie podejście). Oczywiście nie poradzili sobie z dostępem - to wysłałem inspektorowi screeny wraz z imieniem i nazwiskiem osoby, która to sprzedawała, profilem dokładnymi fotkami itd. Później po ok 2 dniach znalazłem ogłoszenie na gumtree - ok 2 mile od tego parku (taka lokalizacja podana była na mapce w ofercie) przez kobietę o tym samym imieniu. Podana konkretna lokalizacja (konkretny dom), numer tel i konto aktywne było już 5 miesięcy na gumtree - więc dane są zarchiwizowane. Wysyłam to policji - a oni mi rzygają, że nie ma na zdjęciu podanego numeru seryjnego to nie mogą wiele zrobić - przyznają, że rower jest łudząco podobny, prawdopodobnie to ten - ale nie ma pewności - myślę, o kur... Ok, proponuję im ustawić się z nią na kupno - a oni do mnie, że nie.. tak nie mogą - jak zadzwonią to on ma obowiązek przedstawić się, że jest z policji i kontaktuje się w sprawie prawdopodobnie kradzionego roweru... myślę, nie mieszam sam nic, poczekam jeszcze bo sprawdzili kamery - nie ma nic, w praku ich nie ma, ale szukają po logowaniu się telefonu(numeru) lokalizacji - myślę, tak.. do grupy zamkniętej na fb nie mogli się dostać to będą szukać logowania karty... Co jeszcze? dowiedziałem się, że tak.. znają tą dziewczynę, ostatni raz była karana za kradzież rok temu - ale od tego czasu nie ma z nią kontaktu. Nie wiedzą gdzie może być. Pytam czy byli pod adresem, który był ostatnio podany przez nią? nie.. mówię - to 17 letnia dziewczyna, która nie ma prawa zmieniać adresu od tak.. poza tym chodzi chyba do szkoły? ma rodzinę, rodziców? staramy się ustalić jej adres pobytu - i tyle... Myślę, to ch.. działam sam, chociaż wiem, ze może z tego wyjść awantura a tutaj małolaci są nietykalni. Wracając następnego dnia z pracy - jadać autobusem ok 2 przystanki od mojego bloku - widzę jak ktoś jedzie na rowerze w deszczowy dzień.. widzę błotnik podobny do mojego, przejeżdżam obok tej osoby i... nie wierzę - to ta dziewczyna zap.. na moim rowerze. Pobiegłem do kierowcy żeby zatrzymał, że tam jest mój skradziony rower - a ten jedzie ze słuchawkami i muzyki słucha - zanim mi się zatrzymał, wyszedłem ale już jej nie widziałem. Wróciłem do domu, wieczorem przyjechał znajomy, opowiadam mu co i jak... gdy wracał powiedziałem mu, weź skocz trasą przez ten park. Za 20 minut dzwoni do mnie - no k... widzę twój rower i małolatów naprzeciwko komisariatu 200 metrów od parku. Podałem mu namiar na sprawę, zatrzymał radiowóz - ewidentnie nie chcieli nic z tym zrobić, nie wierzyli za bardzo w taki obrót sytuacji, ale ostatecznie podjechali sprawdzić - wszyscy uciekli tylko nie ziomek na moim rowerze. Rower zatrzymany, ziomek zwolniony i po 4 tygodniach od tego momentu dopiero odebrałem rower - bo policjant czekał, aż zrezygnuje z wniesienia sprawy karnej o znalezienie sprawcy. Wmawiał mi, że nie ma dowodów w postaci rozpoznania kogokolwiek (bo powiedziałem szczerze - była szarówka, nie zwracałem na nich uwagi, nie rozpoznam nikogo zapewne), nie ma dowodów na kamerach - nie było kamer - ten ziomek ma alibi (okazało się dzisiaj takie, że powiedział, że to rower, którym dała mu się przejechać znajoma jego znajomego i on nie zna jej...) Co się okazało - wiedzą o grupie małolatów, którzy napadają w tym parku na ludzi i kradną rowery - to już nie pierwszy rower w podobnej sytuacji i... powiedział mi policjant, że podejrzewa, że on zna (ten zatrzymany) kogoś z tej grupy. A ja się pytam - i co z tym zrobicie? no nie przyznaje się... Pytam - rozmawialiście z tą osobą, która chciała sprzedać rower? no nie.. usiłują cały czas ją namierzyć.. Pytam sprawdzaliście w końcu ten adres, który podała na ostatnim zatrzymaniu? nie - bo zdjęcia z ogłoszenia nie potwierdzają w 100%, że to ten rower i nie mogą tak sobie przyjść.. mówię, czyli adresu z ogloszenia też nie - no też nie... Ale policja zrobiła wszystko co w jej mocy i odzyskała mój rower. Kłapa mi opadła - poszedłem do domu i podjąłem decyzję, że wracam ostatniego czerwca do Polski.
  2. Witam, Nie wiem, może akurat ktoś coś przypadkiem zobaczy... 2 dni temu wracałem z parku ze znajomym (newsham park) ok. 21 i grupa młodych osób (ok. 10) napadła nas, kumpla zepchnęli z roweru złamał nadgarstek ja się wtedy zatrzymałem i czymś mnie uderzyli po czym spadłem oszołomiony. Jemu się udało utrzymać rower mi niestety ukradli. Rower kupiony 02.02.2016, nr ramy PG/0298531 Jest naszych rodaków sporo na wyspach, może ktoś gdzieś przypadkiem zobaczy taki rower bądź ofertę sprzedaży. Romet nie jest tutaj popularną marką. Dzięki i ostrzegam przed tymi patologicznymi małolatami... spodziewałem się, że zniknie gdzieś z pod sklepu czy coś takiego, ale nie, że mi ktoś wywali lepe na twarz podczas jazdy. Taki właściwie rower http://www.andexmoto.eu/pol_pl_Rower-ROMET-CROSS-ORKAN-5-0-M--4101_4.jpg
  3. mocna propozycja, która godna grzechu z tego co widzę - problem może pojawić się z wysyłkami do UK albo ich cenami, ten orkan 5.0m spodobał mi się i jego cena wygląda kusząco. Do tego muszę kupić kilka akcesoriów (co brałem pod uwage przy moich propozycjach) np. anty patologii angielskiej, która lubi kraść...
  4. Witajcie, ostatnio kupiłem starego stevens'a x6 i zajechałem go w jeden sezon - kupiłem rower używany i byłem świadom jego niedoskonałości. Teraz po próbie, chcę kupić coś w co warto wkładać siły w ewentualnych naprawach. Jestem na wyspach (UK) i rozglądając się tutaj za rowerami crossowymi mam wrażenie, że trochę inaczej wygląda rynek - myślę więc o ew. przywiezieniu/ściągnięciu roweru z PL. Zastanawiam się nad rowerem na ramie 19", chciałbym koła 28" i w miarę dobry osprzęt, który nie zawiedzie mnie po pierwszych 500km. Nie specjalnie zależy mi np. na hamulcach tarczowych, które troche podnoszą cenę, a obawiam się również o ew. problemy z nimi - nie chce się męczyć z naprawami i niepotrzebnie szukać problemów - nie miałem z nimi do czynienia jeszcze, więc to może obawa bardziej przed nieznanym. Myślałem nad 1. http://allegro.pl/rower-northtec-caledon-28-db-2015-i5953299964.html - cena trochę ponad moje możliwości teraz ale jeżeli warto, to może warto odłożyć jeszcze trochę 2. http://allegro.pl/rower-crossowy-romet-orkan-4-0-m-z-ekspozycji-i5948569671.html - j.w. 3. LAZARO ELITARY V3 4. http://allegro.pl/kellys-cliff-90-coffee-rama-19-nowy-najtaniej-i5953771734.html Czy może coś innego warto rozpatrzeć? a może coś ciekawego jest na tutejszym rynku? Dzięki i pozdrawiam
  5. Wtajcie z racji ograniczonego budżetu chcę kupić tani, ale ok jak na początek MTB. Zainteresowany jestem pozycjami: - http://olx.pl/oferta/rower-giant-CID767-ID68CXP.html (z uwagi na lokalizację i cenę, ale nie wiele znalazłem info o tym modelu) ew. http://olx.pl/oferta/kross-level-a4-CID767-ID6deHP.html Warto któryś z tych modeli brać?
  6. Witam, Potrzebuję roweru w Bieszczady i Beskid Niski na jakieś przejażdżki krajoznawcze. Zastanawiałem się nad trekkingiem, jednak obawiam się trochę o wytrzymałość na trasach poza asfaltem (w lesie), których w tamtych terenach nie brakuje... Druga kwestia to wygoda - to właściwie dwa podstawowe przy cenie wymagania. Zastanawiam się nad rowerem: - Kands Energy 1300 - Kands Maestro - Kands Elite Pro - Unibike Mission - Unibike Pamir Możecie coś doradzić? Mogę liczyć na Waszą pomoc? Dzięki! PS: wzrost 175, waga 85, waga bagażu do 10-13kg max.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...