Skocz do zawartości

RudaMarylka

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    721
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez RudaMarylka

  1. Tak mi pokazała wyszukiwarka PKP. Do ciuchci też nie zamierzam się pchać, wolę doturlać asfaltem :-)
  2. Miałam o tym nieco inne pojęcie - w standardzie szybko spojrzę i nie doczytam - kolejkowanie się także miałam w planach ale to już poza rowerowych. Pociąg do Sochaczewa 9:35 - 35 minut jedzie - 19 zł bilet (niestety IC), objazd tamtego rejonu jest dla mnie na tyle atrakcyjny, że pojadę nawet sama, może mnie wilki nie zjedzom ;-)
  3. Mówisz o dystansie z Sochaczewa? Ktoś mi kiedyś wspominał, że lepiej zrobić ten kawałek...
  4. Dajcie mi znać gdzie się konkretnie ustawicie i jakie tempo trzymacie, nie chciałabym się zajechać... Jeszcze nie w ten weekend. Ewentualnie składam propo dla chętnych na sobotę - Zegrze poboczami - żabki, rozlewiska, rozmowa i popas... Albo do KPN - (pociągiem?) Tułowice - szlakiem zielonym do miejscowości Piaski Królewskie, a potem niebieskim przez cały Szczeblowiec do 579 - Nowy Dwór albo przez Łomianki ;-)
  5. Poza lajkrą, goleniem nóg, żelami, wazelinami i rowerami poniżej 10 kg są jeszcze inne, niezbadane możliwości... kto wie, może uda Ci się tego uświadczyć
  6. Leśne elfy chadzają bez butów... Ewentualnie miewają subtelne trzewiki z młodych liści. W tygodniu jak zawsze zgłaszam się ja tyle, że spontanicznie na telefon... po 17 albo rano.
  7. Krokodylomutantoespedobłotniak, czy sztuka kamuflażu?
  8. A szczebel jest suchy jak pupka niemowlaka... I bardzo przyjemny - na tych wydmach już dawno wiosna, żabki, motylki i inne takie...
  9. He he zdaje się tę wystudiowałeś perfekcyjnie ;-)
  10. Jak widać wiadoma potrafi być niewiadomą... Na piwo nie trzeba spotykać się o 9 rano ;-)
  11. Myślę, że jeszcze jest breja, której nie da się podjechać... Od niedzieli nie byłam tam. Rower lata w każdą stronę. Straciłam cierpliwość. W sobotę rano szykuje się ustawka z "normalnymi" ludziami - o 9 spotkanie pod Stokrotką na Bemowie.
  12. Skarżypyta! Ale masz rację, chyba ręka nie nadążyła za myślą - ale ku oczom jegomościa wyraziłam się dość jasno Chodziło mi o codzienne jazdy, nie co drugi dzień. Przepraszam wszem i wobec. Czy czujesz się już usatysfakcjonowany?
  13. Trudno by było nad tym rozwprawiać, bo są to podobne ale dwie różne "rzeczy". Osobiście nie mam potrzeby udowadniania czegokolwiek
  14. Oficjalnie mówi się, że jest dla nich zbyt forsujący... Jeśli już głosisz tak śmiałe opinie, powinieneś koniecznie spróbować ale nie chodzenia z... kijkami tylko treningu Nord poprawnego pod względem technicznym. Nie rozpoczynaj dyskusji, bo będzie w 100% jałowa - zakładam, że nie miałeś przyjemności...
  15. Twoje konfabulacje zaczynają mnie przerastać... Nie zaczynaj z kijkami, na razie miałeś problem z dupskiem i rowerem... Obawiam się, co byś sobie oka nie wyciukał
  16. Czyżbyś miał jakieś kompleksy? Różnica między nami polega na tym, że ja i biadoląc woziłam swoje dupsko po mrozie... Maleńki
  17. A powiem Ci, że nie jest dokuczliwy, bo ciężki i jedzie się ciężko ale dobrze. Gorzej po tej plusze... Nosi jak cholera - dupę cza docisnąć. No i najfajniejsze wrażenia oberwać takim mokrym śniegiem prosto w czachę - spadającym z dębów głównie - i trochę waży Trochę topnieje, nad ranem robi się znowu twardo. Gorzej, że ma jeszcze sypnąć i to nie mało P.S. no nie, teraz to jestem zdruzgotana - który to już raz, a to dopiero wtorek?! ICM
  18. Tobie zawsze coś dolega. Jak nie rodzinka, to grypa... Powiem Ci, że bywali tu i takie, co im nie takie opony nie pasowały... A to jeszcze coś innego... Może to czas na trumnę już, żeby dechy zbijać, hę? Pozdrowienia dla Twojej Pani Ux - mogę i w środku nocy, jeśli jesteś tak zdesperowany jak ja... Zapodałam temat u okolicznych pogan
  19. Powinniśmy założyć wątek "Psychole na warszawskich drogach"; Nie dość, że jakaś wydawałoby się normalnie wyglądająca (a nawet łelegancko) 35 latka obłożyła mnie dziś torbą "znowu z tymi rowerami zaczynają"... Koleś, który zajechał mi drogę kulturalnie aczkolwiek bardzo nerwowo pytał, czy musiałam uderzać mu w ten samochód - wycelowałam w oponę aby zmniejszyć siłę uderzenia ale skoro nie ustąpił pierwszeństwa i dodatkowo spowodował kolizję to wypadałoby zamknąć paszczę, nie? Czy to może ja mam jakiś problem? :-) Zbieram chętnych do odprawienia rytuału "Wiosenne słońce" zanim nas roznieso te ludzie wokół
  20. Szlaban przy skrzyżowaniu Podleśna/Klaudyny - czy ktoś jeszcze przyjedzie mimo świeżego śniegu? Ma być powyżej 5 stopni...
  21. Ja swój schowałam 3 tygodnie temu... Chyba jakoś tak - pierwsze uderzenie wiosny było :-)
  22. No, to teraz jakby wody zabrakło, śniegu pod dostatkiem ;-) A ja zwątpiłam, kupiłam cytrynówkę i przy pomocy małego % przyzwyczajam się do myśli o wyciągnięciu (znowu) zimowych gaci. Proponuję 10.30 przy wjeździe "gdzie zawsze" - o ile niektóre... Ptaszki nie pomrą we śniegu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...