
marcinusz
Użytkownik-
Liczba zawartości
2 954 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
6
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Blogi
Kalendarz
Collections
Zawartość dodana przez marcinusz
-
To jak w końcu jest z tą sztywnością? Nie wiesz jak jest, czy wiesz, że nie jest bardziej sztywna? A może o 8:58 jeszcze nie wiedziałeś. A do 16:49 przeprowadziłeś jakieś testy i już miałeś dużą wiedzę na ten temat. Jeśli tak to się nią podziel. PS. Pozdrawiam wszystkich wyznawców Wagomira na świecie
-
Mogę już potwierdzić, że w lewym Attacku też jest mikroindeks. Manetki już siedzą na mojej kierownicy. Działają wyraźnie bardziej miękko niż moje stare Centery Sachs'a. Z kolorem nie będę raczej kombinował, bo attack'i mają dość przyjemny ciemnoszary kolor, a logo nie jest czerwone, jak na Rocketach. Sam grip jest takiej szerokości, że gdy się go nie trzyma, można hamulec obsługiwać jednym palcem. Do obsługi dwoma palcami, dłoń trzeba ułożyć odrobinę na gripie. Jestem przyzwyczajony do hamowania dwoma palcami, ale nim cokolwiek przytnę: gripy czy chwyty, muszę się tym pobawić w terenie. Wizualnie bardzo mi się podoba bezcynglowy kokpit i serce mi rośnie, że po 3 latach wracam wreszcie do gripów. Jeszcze raz dzięki pomoc w podjęciu jedynej słusznej decyzji BTW, rower schudł mi przy okazji o 148g. Manetki SLX ważyły 144(L) i 145g(P) z przyciętymi linkami. Rockety ważą po 98g z nieprzyciętymi linkami, co daje 93g różnicy. Dodatkowe 55g (w tym 23g samego pancerza!) "wart" był poplock, który zgodnie z przewydywaniami opuścił kierownicę. Przy podejmowaniu decyzji o przejściu na gripy waga nie miała dla mnie żadnego znaczenia, ale muszę przyznać, że bonus wagowy jest miłym dodatkiem. Sorry za podkradanie tematu.
-
Jest ogromna. Pambu Ci w dzieciach wynagrodzi Skoro da się je przycinać, to na pewno się z nimi dogadam. Widzę też, że masz jeszcze troszkę miejsca między manetkami a klamkami. Właściwie jedyne, co mi w nich nie pasuje, to kolor. Ale ostatecznie, jak mnie będzie razić ta srebrna część, to ją zamaluję i będzie dobrze. No i chyba manetka Poplock wywędruje strasznie daleko do środka kierownicy. Ale to się pewnie uda załatwić w drodze demontażu poplocka Już mi się wizualizuje piękny klarowny kokpit bez cyngli. Jeszcze w tym tygodniu zajrzę do lokalnego sklepu, bo widzę, że na stronie mają te manetki w ofercie za 173 zł, jak będą je mieli w realu, to zapewne przygarnę. Jeszcze jedno pytanko i już się odczepiam. Jak działa lewa manetka? W opisach widnieje "indeks lub microindex". Nie rozumiem. Są różne wersje manetki czy można przestawiać tryb działania? O ile rozumiem, to microindex działa tak, że jest więcej kliknięć niż biegów, a index daje tyle kliknięć, ile biegów (3). EDIT: przyjrzałem się dokładnie: Ty masz Rockety, a w sklepie mają Attack'i - nieco ciemniejsze i z krótszym fabrycznie gripem.
-
Co do gripshiftów, to jeździłem jakieś 7-8 lat na Sachs Centera. Przez ostatnie 3 lata jakoś przywykłem do wszędobylskich rapidfire'ów, ale cały czas czuję, że to nie całkiem to. Mam duże dłonie i ciąglę gdzieś zawadzam palcami o te cyngle. A jak na szerokiej kierownicy mogłem je odsunąć daleko, to znów muszę sięgać daleko, żeby zmieniać biegi... Myślałem o Sramach X-0. Są piękne, przy tym całe czarne, ale musiałbym kupić do nich przerzutkę Srama, a to spore koszty. No i tak patrząc na Twój rower przypomniałem sobie, że są też gripshift'y w systemie 2:1. Mógłbym zostawić tylną przerzutkę XT shadow i poniżej 200 zł przesiąść się na gripshifty. Skoro piszesz, że to hula dobrze, to chyba tak zrobię. Napisz mi jeszcze jedną rzecz: czy żeby dosięgnąć klamki hamulcowej dwoma palcami musisz mieć dłoń na manetce? Czy może żeby obsługiwać hamulce dłoń musi częściowo spoczywać na manetce? Mam Juicy 3, więc klamki tej samej długości. Pytam bo w starym rowerze miałem jeszcze hamulce z dłuższymi klamkami i zastanawiam się czy tu nie ma jakiejś niewygody w korzystaniu z hamulców. Gdybyś mógł rzucić foto frontalnie na kokpit, to moja wdzięczność byłaby ogromna.
-
I jak spisuje się nowy kokpit? Daje radę? Ja już testuje u siebie FSA i jestem zachwycony szerokością 66cm i póki co nie zamierzam przycinać. Napisz też jakie masz wrażenia z używania manetek Sram Attack, bo mnie kusi powrót do obrotowych i zastanawiam się czy taka budżetowa opcja (bez kupowania sramowskiej przerzutki) ma sens.
-
Ale tu nie ma co filozofować. Inne niż prosta jak rozumiem nie pasowały Ci przez wznios i zbyt podniesioną pozycję. Prosta nie pasowała, bo za wąska. Wrzuć zatem giętą i wyjmij podkładki spod mostka lub zmień ustawienie mostka i przetestuj, albo kup długą prostą i przycinaj w miarę potrzeb. Czemu miałbyś tracić na podjazdach na szerokiej (giętej?) kierownicy? Mnie podjeżdża się bardzo dobrze z taką kierownicą. Łatwiej się nad nią pochylić.
-
moja nowa kochanka :P juz prawie cała poskładana
marcinusz dodał komentarz → grubymtb grafika → Galeria użytkowników forum
Oczywiście, że są inne firmy produkujące ten rozmiar. Trek dla przykładu. Widziałem też kiedyś gigantycznego Gianta. Ale wyglądał na stary model. Czy nie masz amora 100mm w ramie dla 80mm? Rower wydaje się odchylony do tyłu. Albo to ta perspektywa? BTW, przy Twoim wzroście 22" chyba powinny wystarczyć. A na pewno 22'5 od wyżej zlinkowanego Treka. Pod tym samym linkiem znajdziesz 29" od Garego Rybaka. Oba rozmiary są podawane razem z oponą, więc różncia wynosi 3 cale właśnie. -
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem to co oni piszą, ale chyba chodzi tylko o to, że w okolicy, w której kierownica jest trzymana przez mostek grubość ścianek dla standardu OS musi być większa niż dla 25,4mm. Czyli że taka kierownica musi być cięższa, aby łączenie było równie sztywne co przy rozmiarze 25,4... Ale rozsądek podpowiada, że sama kierownica OS będzie sztywniejsza - z racji zwiększonej średnicy i z racji tych dodatkowych gramów w okolicy łączenia, nieprawdaż? Ta informacja Extralite bazuje chyba na nie wyrażonym wpost założeniu, że szukamy określonej sztywności przy najmniejszej wadze. I przy założeniu, że kierownica ma nie przekroczyć pewnej wagi, wydaje się dość oczywiste, że ta "kara wagowa" za łączenie OS będzie zbyt duża, aby zbudowanie funkcjonującej kierownicy OS było możliwe. Inaczej mówiąc: poniżej pewnej wagi lepiej wybrać standard 25,4. BTW, z tak pracującym kokpitem jak na filmiku powyżej bałbym się jeździć dalej niż po przysłowiowe bułki do sklepu. EDIT: Oczywiście, produkt lepiej wykonany będzie zawsze lepszy od tego gorzej wykonanego - bez względu na standard.
-
Napisałem, że dla wysokich, bo w rowerze dla wysokiej osoby łatwiej zmieścić duże koła niż w rowerze dla Willow Koerber. Bo rower dla wysokiego i tak musi mieć spory rozstaw kół. Bo jest większa szansa, że wysoka osoba będzie ogólnie silniejsza i że przełknie duże koła bez większego problemu. No i dlaego, że dla wysokiej osoby podniesiony kokpit nie będzie problemem Ale generalnie wysokie osoby mogą z powodzeniem jeździć na obu rozmiarach kół. Kwestia gustu. A co do mostka i wąskiej kiery, to tak, daje to lepszą aerodynamikę. Tylko czy to jest duża korzyść w MTB (zależy jeszcze, gdzie kto to MTB uprawia...)? Jeśli trzeba się z bólu zatrzymać lub choćby odpuścić na podjeździe, to jest to strata a nie korzyść. Jakiś czas temu czytałem o chyba Mai eksperymentującej z lekkim podniesieniem kokpitu dla większego komfortu. Szersza kiera może znów dać większą kontrolę i pewność na zjazdach, co może zaowocować mimo wszystko lepszym czasem. W kwestii kokpitów bardziej panują mody niż realne potrzeby (czemu w stanach przyjęły się kierownice szerokie i najczęściej gięte? inną fizykę tam mają?). A ja powtarzam z uporem: dostosowujmy swoje rowery do swoich potrzeb i upodobań a nie panujących trendów. A jak kogoś bolą plecy, to powinien mieć gdzieś aerodynamikę i "właściwości wyścigowe", tylko powinien martwić się o zdrowie. BTW, powtórzę to jeszcze raz wyraźnie. Wymuszanie obniżonej pozycji nie oznacza wymuszenia pozycji bardziej wyciągniętej. Na zbyt krótkiej ramie lub przy zbyt dużym obniżeniu kokpitu (gdy osobnikowi brak gibkości) to wymusza garbienie się.
-
Mnie się udało do eksperymentów kupić giętą FSA XC 282 za 31 zł (używka). Przy szerokości 66 cm 240 gram. Na mój gust bardzo przyzwoicie. 18 mm wzniosu zneutralizuję wyrzuceniem podkładki. Ja dla odmiany walczę o optymalną szerokość kokpitu. W Treku miałem 62 cm i to chyba było bliżej optimum niż 58, które mam XTC. Z FSA zacznę na wiosnę od 66cm i będę przycinał 29" też działa mi na wyobraźnię. Też chciałbym to potestować, ale nie ma jak. Z XTC jestem bardzo zadowolony, więc się go nie wyrzeknę. Ale może kiedyś kupi się jakąś tanią ramę 29" i zacznie dłubać trzeci rower
-
Do ludzi ścigających się nic nie mam. Za to do głupio doradzających już jak najbardziej tak. Naczytałem się różnych postów, że z podkładkami pod mostkiem to można po bułki jeździć, a to głupota totalna, więc musiałem odreagować Pewnie słuchając takich porad dociąłeś rurę sterową amora, pozbyłeś się podkładek i ustawiłeś mostek na minus. Albo zrobiłeś tak, bo ktoś Ci doradził, że będziesz szybszy, że tak rower lepiej wygląda lub co gorsza dla zaoszczędzenia kilku gram... Życzę satysfakcji z jazdy i myślę że na obecnej ramie z podniesionym kokpitem będziesz w stanie ją osiągnąć. 29" do tego Ci niepotrzebny, bo nie w rozmiarze kół leży problem. Co nie znaczy że 29" jest złym pomyslem. Jeśli dla kogoś wymyślono te rowery, to głównie dla osób o wzroście 190+ właśnie. @up Dokładnie to miałem na myśli. Trzeba dostosowywać rower do swoich potrzeb i upodobań, a nie gonić ślepo za stadem.
-
Miałem się odezwać wcześniej w tym temacie, ale nie chciałem być zakrzyczany przez ortodoksyjną brać ścigancką. Ale skoro autor tematu przynaje do problemów z komfortem jazdy, to już rozwiązuję język. Po pierwsze. Po kiego grzyba masz mostek na minus? Bez tego będzie za mało śigancki? Zwróć uwagę, że każdy amor 100mm pod 26" ma taką samą wysokość. 48cm axle to crown + 26 cm rury sterowej. Niezależnie od tego, czy jest w ramie 16 czy 22 calowej. Teraz odpowiedz na pytanie: po co docinasz rurę sterową i dajesz mostek na minus? Oczywiste, że osoba o wzroście 168cm ma podstawy żeby tak robić. A po co to osobie o wzroście 190+ cm? Mój pierwszy rower z amorem miał w ogóle niedociętą rurę sterową do tego mostek +10 stopni i kierownica gięta z jakimś calem wzniosu. Pozycja bardzo komfortowa. Rama rekreacyjne MTB, więc dość krótka 58,5cm @ 19,5". Wyglądało to tak: Trek 4400 Po jakimś czasie chciałem zmienić pozycję na bardziej pochyloną. Pierwsza myśl: nic prostrzego - wyjmujemy podkładki spod mostka, ewentualnie mostek dajemy na minus. BŁĄD! Bo im niżej jest kokpit, tym powinien być dalej od siodełka. (Gdy pochylasz się w siodle możesz sięgnąć zarówno coraz dalej, jak i coraz niżej.) Szybko zrozumiałem, że potrzebuję nie tylko niższego kokpitu, ale jednocześnie dłuższej ramy. Zmiana ramy i teraz mam 61,5cm @ 20". Jako że kierownica jest dalej, to powinna być też niżej. 23,5-24 cm rury sterowej, mostek chyba 8st. na plus i prosta kiera i komfort jest bardzo wysoki. Wygląda to tak: XTC Rękę dam sobie uciąć, że jeśli dociąłbym rurę sterową na maksa i dał mostek na minus, to skończyłoby się bólem pleców. Jesteśmy wysocy, więc powinniśmy mieć kokpit wyżej niż nasi mniejsi koledzy. Możesz przesiąść się na 29", bo tam "problemem technicznym" jest zbyt wysoki kokpit, którego nie uda Ci się obniżyć tak, żeby bolały Cię plecy, albo pogodzić się z budową swojego ciała, włożyć dwie "lamerskie" podkładki pod mostek, mostek ustawić na plus i zobaczyć, jak to jest. Odpowiedz sobie najpierw na pytanie, na jakiej wysokości musisz mieć kokpit, aby nie bolały Cię plecy. Skoro rura sterowa już docięta, to odwróć mostek na plus i ewentualnie pożycz/kup do testów kierownicę giętą. No właśnie... Tak w zasadzie to nic
-
Przejechałem na tym suporcie 1100km. W trakcie inspekcji przedzimowej stwierdziłem idealne działanie łożyska lewego i niemal idealne prawego (od strony zębatek). Żaden syf nie dostał się tam w międzyczasie - wszystko cacy (oryginalny padł mi po 3kkm, był zalany wodą). Ktoś może podać jakie są rozmiary łożysk, jakie trzeba kupić na wymianę? Może kupię sobie jakieś na zapas, żeby nie w razie awarii mieć od razu pod ręką. Ciągłość jazdy w sezonie - bezcenna
-
To już Majki problem
-
Po cichu mam taką nadzieję. To może ukróci agresywne gdzieniegdzie propagowanie tego rozwiązania. A jeśli będzie jeździć tak samo, to w sumie tyż dobrze
-
bikero, 1. PRL już się skończył, możesz odetchnąć 2. użyszkodników usuwa się za nie za poglądy, ale sposób i cel ich wyrażania 3. jeśli masz mniej niż 16 lat, to dobrze, dorośniesz i przestaniesz głupoty pisać. Jeśli więcej (a boję się że więcej, bo 16 latkowie nie pałają nienawiścią do Michnika), to współczuję samopoczucia i polecam podjęcie kroków w celu jego poprawienia. No a żeby nadać mojemu postowi więcej sensu linkuję info, które wiele osób na pewno już przeczytało. http://www.willowkoerber.com/news/2010/12/07/newness/ (link do jej strony, bo polskiego serwisu zlinkować się nie udało. Chyba czas poczytać regulamin ) Willow Koerber pojedzie na małych kółkach? Kto z Was nie zastanawia się, jak wypadnie? Ja jestem bardzo ciekaw efektu.
-
evo, druga strona tego samego medalu. Mam raczej dłuższe niż standardowo nogi. Przez to muszę korzystać długiej sztycy i przy okazji mam daleko do górnej rury. Tym samym wyższy przekrok ramy 29 o tym samym rozmiarze byłby mi niestraszny. Gdybym mechanicznie skorzystał z rady -1", to zyskałbym niepotrzebny mi przekrok i nie mógłbym kupić dobrej sztycy. Ale jeśli przyjąć, że mój rozmiar to 21" (53,5cm, wymagana dla mnie sztyca przy tym rozmiarze: 37,5cm), to wtedy ta rada by dobrze zadziałała, bo rama 21" 29er miałaby wciąż akceptowalny przekrok, ale byłaby dla mnie raczej za długa (albo krótszy mostek i byłoby dobrze?). Oczywiście to rozważania na sucho - wg podawanych wymiarów i moich doświadczeń w szukaniu idealnego rozmiaru. Nie mierzyłem żadnego 29era. BTW mam 190cm.
-
Zawsze się zastanawiałem, skąd to polecanie ram 29'er o cal mniejszych i zdzierżyć za nic nie mogłem. Ale chyba zaczynam rozumieć - to lobby krótkonogich. Jako długonogi jeżdżę na 20" XTC i korzystam ze sztycy thomsona o długości 41cm i jest idealnie: zarówno wysokość jak i długość roweru. XTC ma minimalnie oszukany rozmiar 20", bo jest ok. 50 cm a nie 51 czy 50.8cm. Gdybym kupił ramę 29er o rozmiarze 19" i miał rurę podsiodłową 483mm, to siłą rzeczy potrzebowałbym 43cm sztycy. Z przekrokiem nigdy problemów nie miałem. Długość nóg chyba pozwalałaby mi dosiadać w miarę bezpiecznie 22" ramę pod 26" koła.
-
Przecież napisali: mięczaków nie chcą. A tylko prawdziwy twardziel może pracować za kilka złotych za godzinę i przeżyć za zarobioną kasę
-
Nie powiem, jak się ma jego praca w porównaniu do Axona, ale rzucę kilka moich wrażeń co do tego amora po roku używania. Mam wersję SL (bez MC, z Pop-lockiem). Przbieg 4230 km i tak: 1. Nie puszcza powietrza. Pompkę kupiłem po pół roku po to, aby móc poszukać "idealnego ustawienia" twardości. 2. Nie zgubiłem pokrętła od tłumienia odbicia. Może naczytawszy się o możliwości jego zgubienia zawsze dbałem o to, żeby przy okazji kręcenia nie wyciągać go. Tak więc na pokrętle widać otarcia (ach te beskidzkie kamienie... ), ale jest na swoim miejscu i pozwala regulować tłumienie. 3. Praca i czułość na drobne nierówności - IMHO bardzo dobra. Owszem, wcześniej miałem RST Gilę, więc na początku byłem zachwycony Reconem z oczywistych względów. Ważne jest jednak to, że po roku nie czuję, że amor powinien robić coś więcej niż mój Recon. A jak woziłem się na Gili ciągle marzyłem o czymś co będzie mądrzej działać - szybciej reagować na przeszkody, nie gubić się na serii przeszkód i wyłapywać również te niewielkie (w dużej mierze był to wynik braku tłumienia odbicia w Gili i obecność elastomeru czyli "tłumienia działania w ogóle", które sprawiało, że amor działał jakby z opóźnieniem ). Przemyślenia natury bardziej ogólnej. 1. Amor zaskoczył mnie tym, że nie złapał luzów. Gila złapała duże i to całkiem szybko. Spodziewałem się że Recon złapie mniejsze i później. A on ani myśli. Nie chowa się też jak podwozie samolotu przy hamowaniu. Wszystko to pod jeźdźcem o wadze z zakresu 89-97kg. Dla mnie to ogromny plus tego amora. 2. Można go ustawić tak, aby wybierał drobne nierówności i nawet ich nie sygnalizował. Trzeba jednak mieć wtedy spory sag (spory - też kwestia co kto lubi). Ja ustawiam go tak, że jest umiarkowanie miękki. Bo nie lubię jeździć na miękkim w górach - wolę , aby nie zapadał się na stromych zjazdach i delikatnie "informował" o podłożu. Tak lubię. Mam wrażenie, że zbyt miękko ustawiony amor zamula cały rower i może się sprawdzać jedynie przy rekreacyjnym toczeniu się po mieście (czego osobiście unikam). 3. Na dobór odpowiedniego ciśnienia ma też wpływ rodzaj ogumienia i ciśnienie w nim. Różne rodzaje bieżnika w odmienny sposób przekazują energię dalej - jedne tłumią inne nie. To trzeba uwzględniać przy ustwieniu amora, aby praca (amortyzowanie) była rozłożona między oponę i amor właściwie. Jak ktoś nie może znaleźć dobrego ustawienia amora, bo "tak źle, tak niedobrze", to polecam poeksperymentować z ciśnieniami w oponie.
-
Bardzo na siłę kobitę na taki rower wsadzili. Kierownica mniej więcej na wysokości główki ramy - LOL. No i treba pamiętać, że im krótsza rura sterowa, tym trudniej o sztywność ramy przy skręcaniu. Czasami mam wrażenie, że tym światem rządzą marketingowcy... Zestaw super lekkich kół robi wrażenie osiągniętą wagą. Ciekawe ile kilometrów ujechałbym na takich kołach z moimi prawie 90kg 26" zestaw o tej wadze nie miały by lekko... Pewnym fenomenem jest dla mnie XTC'29. Chłopaki z Gianta niemal zachowali wymiary XTC 26". Ciekawe, jakie różnice dostrzegłbym zmieniajc mojego XTC na XTC na dużych kółkach.
-
-
evo, z całym szacunkiem dla Twojej pracy, to takie testy nic nie wnoszą. Raz wyjdzie Ci wynik w jedną stronę, to potem zmienisz coś w ustawieniach i wyjdzie w drugą. Już nawet nie mówię, że przy jednym zjeździe wystarczy, że na początku chuchnie Ci wiaterek w twarz i już masz cały zjazd upośledzony, bo nie rozwiniesz takiej prędkości, jak bez podmuchu na starcie. Przy ogromnej ilości zmiennych, różnice w Twoich pomiarach będą się mieściły w granicach błędu pomiarowego. Za tydzień stwierdzisz, że nie sposób jeździć na rozkręconej piaście i zrobisz nowy pomiar z wynikiem w drugą stronę. Za dwa tygodnie stwierdzisz, że nie sposób porównać dwóch rowerów na różnych piastach, bo prowadzi to do wyłonienia lepszej piasty a nie koła/roweru. Jeśli nie możesz stworzyć miarodajnego testu, to może daj sobie z tym spokój? BTW, skąd taka zła opinia o piastach kulkowych shimano? Sam ich nie znoszę z różnych powodów, ale jeśli chodzi o lekkość toczenia nieuszkodzonej piasty, prawidłowo nasmarowanej i skręconej, to uważam że jest świetnie. Dla zobrazowania: jeśli zakręcę mocno przednim kołem na piaście 475, to do zatrzymania potrzeba około 2-3 minut. Inne piasty naprawdę są pod tym względem lepsze? Nie wyobrażam sobie, aby ewentualne różnice mogły być w jakikolwiek wyczuwalne dla jeźdźca. Ale może to dlatego, że nigdy nie miałem do czynienia z kołami na lepszych piastach.
-
Problem z Garym Rybakiem wynika chyba z tego, że stosuje dość długie kominy. Potem komuś się wydaje, że dużo sztycy wsunął, a ta nie ma oparcia pod końcem górnej rury. No i jest to prosta droga do uszkodzenia ramy. Ja tam nie jestem zwolennikiem strzelania w orzechy, tylko przestrzegania zasad montażu sztycy.
-
A jaką masz ramę w swoim rowerze? Podaj rozmiar i najlpiej model. Może jeździsz na zbyt małej po prostu? Ja plecy też mam proste, ale ręce powinny być lekko ugięte (czytaj: nie całkiem wyprostowane), coby kontroli nie tracić w razie wjechania w jakieś przeszkody.