Świetnie Abys, trzymam kciuki, żeby rama się odnalazła. Czytam ten wątek i pachnie mi tu zorganizowaną akcją. Na pewno ktoś obserwował ciebie i rower. Na pewno zaczaił się na niego przygotowany, niewykluczone, że ciecia też przekupił/zwiódł czymś innym.
Potem rower trafił do dziupli paserskiej. Ktoś mi opowiadał, że w Gdyni coś takiego istnieje. Dostajesz kontakt do gościa, jedziesz pod adres, zwykły domek jednorodzinny. A w piwnicy 3 pomieszczenia, w jednym ramy, w drugim koła, w trzecim osprzęt.Facet ci składa, co chcesz :/. Masakra. Policja tego chyba nie zauważa wcale. Myślę, że podobne miejsca są też w innych miastach, być może też w Poznaniu. Tym razem nie zamieszali z częściami za dużo, chcieli pchnąć szybko na bazarze. Pewnie rama twojego speca też poszła do ludzi w ten sam sposób. Życzę sokolego wzroku i powodzenia w poszukiwaniach i sądzie. Pełne poparcie!