Skocz do zawartości

djwiocha

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    536
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi dodane przez djwiocha

  1. Marzochy z tamtych lat były raczej na tyle miekkie że nie powinno być problemu pod taka wagą. Jeśli chodzi o podciśnienie to kiedyś robiliśmy jest testowo (nie było konieczne) w 66 RCV 2010, dawało radę, chociaż nie wiem jak by się to sprawdziło na dłuższą metę, bo jak wiadomo, zaworek AV do środka, mimo iż z bólem, ale przepuszcza powietrze. Mogło by z czasem to się samo napełnić powietrzem do ciśnienia atmosferycznego, i wtedy z podciśnienia lipa.

  2. Witam wszystkich

    Czy w tarczówkach Shimano BR-M595 jest jakaś możliwość regulacji odległości klocków od tarczy w miarę ich zużycia? Czy w procesie ścierania okładzin klamka będzie się "zapadać"coraz głębiej?Jakoś nie widzę na zaciskach żadnych śrub regulacyjnych jak mają np. mechaniki AVID BB 5.

    Rafał.

     

    Jeśli chodzi o hydrauliki to klocki ,jak to pewnie przez ten miesiąc mogłeś zauważyć, albo i nie, same się przybliżają. Wynika to z budowy hamulca. Układ posiada zbiorniczek wyrównawczy który jest zamknięty szczelną membrana. Sama membrana jest zbudowana taż że w miarę ubywania płynu ze zbiorniczka wyrównawczego (np. czyli zużycia klocków), rozszerza się, z czegoś na kształt )(robi się (), dzięki czemu układ utrzymuje szczelność i nie ma potrzeby dolewania do niego płynu. Ta właściwość hydraulików to zarówno duża zaleta jak i mała wada. Duża zaleta jest taka że nie musisz nic regulować podczas użytkowania hamulców,a ta mała wada to to że lepiej nie naciskać klamki kiedy tarczy nie ma w zacisku, ponieważ klocki zejdą się do siebie i już nie wrócą :D, tak samo podczas wymiany klocków musisz rozepchać tłoczki żeby nowe weszły w zacisk, ale to przy bezobsługowi jest niczym.

  3. Ja już sobie upatrzyłem kask jaki będę kupował, tylko najpierw tylny hamulec, a potem już kask. Znalazłem u siebie w mieście Giro Skyline i muszę powiedzieć że lekki to on jest (tak na moje odczucie), no i wygodny też bo przymierzałem.

     

    A teraz argument za jazda w kasku:

     

    188967_198158636884111_100000699282443_551812_4951052_n.jpg

     

    Tylko że w tym wypadku to przydał by się fullface, no cóż, ale pierwsze spadło czoło a potem reszta twarzy. Aby troszkę wyjaśnić jak to się stało to kolega chciał skoczyć z murka takiego gdzieś z 1,2m wysokości i miał tak krótki rozpęd że mu nie wyszło, no i upadek z dosyć dużej wysokości głową na beton. to było już dawno ale jako przykład się nadaje. Teraz po miesiącu czasu się śmieje z tego ale przez dwa dni jak obiad przez słomkę bo miał pół twarzy spuchnięte. To zdjęcie było wykonane około 1 o upadku jak już się podniósł.

     

     

  4. Jak na razie to nie jeżdżę tak agresywnie, ale miałem już kilka sytuacji że lewo się od utraty zębów uchroniłem. Mimo wszystko nie przemawiają do mnie teksty ze nie potrzeba takiego kasku do takiej jazdy jak ja jeżdżę, to to jest dla mnie takie samo gadanie jak to: "Po co ci kask?", sądzę że nie zaszkodzi mi to na pewno, bo masa nawet 1 kg to nie jest przecież dużo :icon_wink: Potrzebne nie jest ale będę w razie czego będę miał i nos i zęby, a kask to jest przecież od tego żeby uchronić od "w razie czego" :icon_wink:

  5. Przymierzam się powoli do kupna kasku. Mam na myśli full face jedynie a to z tego powodu ze na pewno jest bezpieczniejszy. A waga mi nie przeszkadza, bo w końcu jak jeździłem w motocyklowym na Romecie to mi to jakoś nie przeszkadzało a i temperatura była spoko. Nie chcę mieć masa zrównanego z twarzą dlatego full falce. Mój budżet to około 200 złotych. Czy takie coś:

     

    http://www.allegro.pl/item983572536_kask_rowerowy_downhill_jakosc_i_bezpiecz_r_58_62.html

     

    zagwarantuje mi bezpieczeństwo?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...