Witam.
Piszę tu, bo mój temat chyba umarł.
Otóż przymierzam się do kupna roweru MTB właśnie do 1000zł.
Jeżdżę głównie po ścieżkach rowerowych i asfalcie, ale że mam niedaleko domu las, to i piaszczysto-korzeniasto-szyszkowe ścieżki też będę zaliczał. Na rowerze robię w wakacje kilkanaście-kilkadziesiąt km dziennie. Zdarza mi się skoczek jakiś zrobić czy na krawężnik wjechać, ale z reguły jeżdżę łagodnie.
Najbardziej skłaniałem się w stronę Unibike Fusion, ale zniechęca mnie jego geometria (taka jakaś rama prosta.. zbyt prosta) i trochę opony. Nie mam zamiaru nic zmieniać w nowo kupionym rowerze. Chcę mieć opony terenowe (w terenowych po ulicy dobrze, ale w szosowych po terenie już nie ), ale Unibike ma.. yy.. zbyt terenowe.
Obecnie najchętniej patrzę na Rockridera 5.2 (chciałem 5.3, ale mają 2 modele tylko.. we Francji..). Dobry osprzęt, geometria ramy mi pasuje, opony nie są tak bardzo terenowe jak we Fusionie i kolejny plus - mam bardzo blisko do Decathlonu. Trochę twardy widelec ze skokiem amortyzatora zaledwie 70mm, ale nie sądzę, żeby więcej było potrzebne.
Aha - proszę mi nie proponować rowerów crossowych. Nie podobają mi się i nie radzą sobie dobrze w terenie, więc dziękuję.
Dane użytkownika (mnie ):
wiek - 15 lat,
wzrost - 186cm (+/- 1cm),
waga - 73kg (+/- 3kg).
Czekam na odpowiedzi,
Pozdrawiam