Skocz do zawartości

holdegron

Użytkownik
  • Liczba zawartości

    187
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez holdegron

  1. Witam Podzielę się moimi wrażeniami z użytkowania opon Schwalbe Smart Sam 28" rozmiar 700x40c. Być może przyda się to komuś poszukującemu opon na różne warunki drogowe. Szukałem jakiś gum które miały zastąpić wytarte już Schwalbe Terra Cruiser Light (aktualnie nieprodukowane) 700x35c. Po zaliczeniu kilku gleb w terenie szutrowo-kamienistym stało się jasne że typowo drogowe Terra Cruiser'y muszą iść na emeryturę. Przeglądając ofertę Schwalbe (jakoś lubię tę firmę) nie mogłem nic wybrać - wszystkie gumy albo podobne bieżnikiem do siebie albo jeszcze na dodatek ciężkie... Dopiero w zakładce "specials" natknąłem się na ciekawe propozycje. Jedną z nich jest Smart Sam - stosunkowo lekka opona na praktycznie każdą drogę. Według opisu producenta toczy się lekko po asfalcie a w terenie pokazuje co potrafi. Szybkie poszukiwanie w necie - są, nawet niedrogo - 49zł/szt. Po kilku dniach już na kołach. Smart Sam to crossowe opony o agresywnym wyglądzie. http://www.schwalbe.de/gbl/en/produkte/specials/produkt/?ID_Produktgruppe=51&ID_Produkt=218 Przy szerokości 40c (622-42) wydają się być sporo większe. W porównaniu do Terra Cruiser wyglądają jak od traktora. Ale jak traktora Lamborghini ;-) Na ściankach bocznych znajdują się DUŻE, odblaskowe napisy Schwalbe i Smart Sam - extra widok. Bieżnik w środkowej części jest niemal ciągły co rzeczywiście daje na asfalcie lekkość toczenia. Zapewnienia producenta nie są wyssane z palca - opory jazdy są porównywalne do opon typu semislick. Z takim bieżnikiem opona musi trochę "śpiewać" - przy prędkości powyżej 25 km/h na asfalcie pojawia się ciche zawodzenie (jak TIE fighter z StarWars). Trakcja jest bardzo dobra, również w zakrętach. Mokry asfalt też nie robi wrażenia ale polecam ostrożność w ostrych zakrętach. Na drogach polnych, szutrach i piasku opona spisuje się znakomicie. Mam tu na myśli "normalną" jazdę crossową a nie cyrkowe wyczyny jakie czasem widzę na trasie. Ubite drogi - prawie jak asfalt. Szutry - spoko, bez pływania, pewne prowadzenie. Kamienie - znośnie, trzeba uważać ale opona jest przewidywalna. Piasek - płytki nie robi wrażenia, głęboki da się przejechać (nie zakopuje się). Błoto - nie sprawdzone (nie jeżdżę). Opona ma stosunkowo mało bieżnika w porównaniu do typowych trekkingowo/crossowych opon. Niemniej są one SMARTnie rozmieszczone a ich kształt jak widać przemyślany. Schwalbe proponuje odwrotne ustawienie kierunkowości dla przodu i tyłu (stosowne oznaczenie na oponie). Owocuje to dużą wszechstronnością tej gumy. Boki są miękkie i dobrze pracują w amortyzacji. Przy ciśnieniu 4,5 atm "wybieranie" tyłu jest wyraźne. Waga rozmiaru 700x40c - 540 gramów wg producenta. Moje opony ważyły 530 i 560 gramów. Sprytny Sam nie ma wkładki antyprzebiciowej jednak wydaje się że póki klocki bieżnika będą odpowiednio wysokie można liczyć na sensowną bezawaryjność. Podsumowanie. Dobre opony do użytku mieszanego - świetnie nadają się do miasta, na dziurawe drogi i chodniki + krawężniki. Lekki teren - pola, szutry - to lubią. Stosunkowo lekkie i niedrogie. Rower cross z tymi oponami staje się trochę modnym "tłentynajnerem" co mi osobiście bardzo się podoba wizualnie. Z tymi gumiakami można zapędzić się dużo dalej niż na typowych oponach do trekkinga. Wrażenia powyższe piszę po przejechaniu ok. 200 km w najróżniejszym terenie (aby zbadać możliwości). Co do trwałości, ścieralności - napiszę po 1000, 2000 km. Polecam.
  2. A tam, pitu-pitu. Założyłem w tym sezonie manetki XT i tył XT shadow - po 3 kkm zero jakichkolwiek problemów. Jedna regulacja i wszystko działa perfekt. Bobby
  3. Witam Zachęcony przez mojego bardziej wyczynowego kolegę postanowiłem zacząć kontrolować swój puls w czasie jazdy. Wybrałem pulsometr Sigma PC9, popularny również na naszym forum. Zastanawiałem się też nad PC15 bo różnica w cenie jest symboliczna. Zdecydował wygląd - PC15 jest dla mnie zbyt srebrzysta. Dodatkowe funkcje jak stopery, HRmax - nie są mi potrzebne. PC9 w wersji czarno-czerwonej prezentuje się skromnie. Jakość wykonania jest dobra, nie ma szczegółów które by drażniły. Co ciekawe nigdzie - ani na urządzeniu ani na opakowaniu nie ma wzmianki gdzie się toto produkuje... Koperta wraz z paskiem jest całością. Jest wykonana ze średnio miękkiej gumy (silikon ?). Przyciski pracują dość twardo. Całość jest "waterproof" lecz nie pisze jak bardzo ;-) Nadajnik - standard. Wygodny, można o nim zapomnieć. Łączność nie sprawiła mi kłopotów. Pulsometr łapie sygnał po kilku sekundach. Co do tracenia sygnału - zdarza się pod wpływem jakiś zakłóceń. Przy czym linie wysokiego napięcia nie wpływają zupełnie. Ale są miejsca gdzie jeżdżę - zawsze tracę sygnał choć nie bardzo widać dlaczego... Funkcjonalność. Pulsometr wg mnie jest funkcjonalny "akuratnie". Posiada optyczny i dźwiękowy wskaźnik stref pulsu. Można zdać się na wyznaczenie stref przez pulsometr (po podaniu wieku, wagi etc). Można też zmodyfikować te strefy np po obliczeniu ich na przykład wg Karvonena. Pracując w trybie trening pulsometr pokazuje puls i w jakiej strefie jesteśmy; %HRmax; liczy czas (strata sygnału z nadajnika pauzuje stper). Przeglądając dane można zobaczyć ile czasu w danej strefie się było, średni puls, kalorie. Nie ma pamięci wyników - zaczynając nowy trening trzeba wyzerować stare wyniki. Wejście i wyjście ze stref sygnalizowane jest dźwiękowo (można wyłączyć). W komplecie jest uchwyt na kierownicę. Moim zdaniem Sigma PC9 to udane i dobrze opracowane urządzenie. Aktualnie do nabycia za ok. 110 zł. Poniżej do ściągnięcia kalkulator pulsu wg Karvonena. W jasnozielonych polach należy wpisać dane: wiek, wagę, puls spoczynkowy (trzeba sobie zmierzyć). Należy też podać strefy (w % HRmax). Standardowo jest 50,70 i 80 %. W ciemnozielonych polach wyskoczy puls dla poszczególnych stref. Kalkulator pulsu Pozdrawiam, Bobby
  4. Wszystko fajnie ale zauważyłem że kaski, zwłaszcza te fajne siedzą na głowie dość płytko. Z takim kaskiem, aby on coś zadziałał przy uderzeniu bocznym (bo z czołówką to nie kłopot) trzeba by mieć mocno dociągnięte paski. Inaczej przekrzywi się i zsunie po prostu... Widziałem taki przypadek z jakimś METem i klientowi niemal zdarło kask z głowy. Sam używałem MET Dedalo i choć jest on stosunkowo głęboki jak na dzisiejsze standardy nie czułem się komfortowo. Teraz używam orzeszka firmy BERN i to jest to. To wyjątkowo fajnie zaprojektowany hełm, dość lekki i zadziwiającą wentylacją (są takie sprytne kanały). I siedzi na głowie na tyle głęboko że efekt ściągnięcia przy bocznej wywrotce jest mało prawdopodobny. Niestety jak na orzecha jest dość drogi (ok. 200zł). Prezentuje się na tyle "cywilnie" że można go użyć i w mieście i w trasie. Bez obciachu. Pozdrawiam, Bob
  5. W moim czujniku piersiowym jest pod deklem baterii uszczelka - oring. Takie samo uszczelnienie jak w nadajniku i samym liczniku. Nawiązując do altimetru - ja ustawiłem wysokość "HOME" na 0m. jak ruszam w trasę to zeruję licznik i jadąc wiem na jaką wysokość się wdrapałem. Dokładność jest przeciętna, i to nie z winy typu pomiaru (ciśnienie). Nawet przy niezmiennym ciśnieniu atmosferycznym różnica po powrocie do domu jest prawie zawsze. No ale to normalka w tej klasie/cenie urządzenia. Licznik używam od dwóch lat i nie mam z nim kłopotów. Połączenie zrywa bardzo rzadko (a z pulsem - wcale). Pulsometr mógłby mieć alarm przekroczenia - bardzo by się przydał... Termometr pokazuje ok. 2 stC mniej niż jest, tu się za bardzo nie postarali. Generalnie za cenę ok. 200 zł to dobry licznik. Zwłaszcza że może też służyć bez roweru - na pieszych wycieczkach. Bob
  6. holdegron

    [manetki] XTR 970

    Witam Muszę przyznać skok jakościowy działania manetek XTR/XT w stosunku do niższych grup jest wyraźny. Wymieniałem właśnie napęd na 9-tkę i przetestowałem kilka manetek. Deore 2010, SLX, LX - wszystkie one pracują podobnie. Fajnie, miękko, w miarę dokładnie. Ale dopiero przejście na XT pokazało jak precyzyjne może być zmienianie biegów. Skok dźwigni, praktycznie brak jałowego ruchu i pewna "dostojność" w klikaniu - teraz wiem za co się buli taka kasę. I nie żałuję jej wydania choć manetki pracują tylko w trekkingu. Kultura pracy jest świetna. Bob
  7. A ja używam ostatnio kasku typu "orzeszek". Kumpel wyczaił kaski firmy Bern (USA). Są fajnie dopasowane - nie odstają nad głową jak grzyb atomowy ;-) Wentylacja - 11 otworów, ale przez wewnętrzne ukształtowanie skorupy przepływ powietrza jest znakomity. Tzn wystarczy do miasta, turystyki etc - do siłowych dyscyplin to raczej nie bardzo. Ma nawet taki kanalik nad uchem na okulary i odpinany, tekstylny daszek. Wiadomo, trochę cięższy jest od klasycznego styropianowca ale przez konstrukcję skorupową wydaje mi się że lepiej chroni głowę. Dostępne w matowych kolorach, jak dla mnie cool. Ja mam akurat czarny mat - z ciemnymi okularami wygląda się jak komandos z Gromu ;-) Ma atest dla rowerzystów. Do kupienia za 150-180 zł Bobby
×
×
  • Dodaj nową pozycję...