Tylna opona po ok 3500 km wyzionęła ducha. Kamień rozerwał oponę oraz dętkę ( w oponie rozdarcie ok 2,5 cm). Oglądając ją od spodu zauważyłem, że oprócz tego uszkodzenia widoczne były liczne pęknięcia drutów (?). Pompowana w zakresach od 4,6 do 5 barów, bardzo niskie opory, tania - ja dorwałem ją za 19 zł sztuka, niesamowicie odporna na ścieranie. O dziwo radziły sobie nawet w lekkim terenie. Do najpoważniejszy wad mogę zaliczyć przeciętną skuteczność na mokrym asfalcie oraz to, że potwornie chlapią. Już 22 km/h wystarczą by mieć na sobie pełno błota. Raz złapałem snake,2 dętki przebite + 3 ta co poszła razem z oponą. Przedni Kwest póki co dzielnie się trzyma. Jeszcze jedna poważna wada: niesamowicie ciężko się ją zakłada oraz ściąga. Miałem problemy z wymianą dętki pomimo zastosowania aż 2 łyżek. Opona ma twarde ranty i nie chce za bardzo "współpracować" z obręczą.