Skocz do zawartości

tobo

Zasłużony user
  • Liczba zawartości

    19 474
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    33

Zawartość dodana przez tobo

  1. zakładając, że seryjne oleje w amorach to 5-7,5 w a widelec ma duży zakres efektywnej regulacji tłumienia powrotu, to warto wlać taki o najmniejszej lepkości - co powinno ograniczyć/wyeliminować zmulenie. chyba jest coś takiego jak finish line 2,5 w, tylko jego cena nie jest zbyt przystępna....
  2. uzywam oro z tarczami xtr model 2007, problemow brak.
  3. mozliwe jest - jesli jednak wezmiesz dwa amory o tej samej wysokosci od korony do mocowania kola to nowy z większym skokiem musiałby być tej samej wysokości co poprzedni. 20 mm różnicy w wysokości widelca zmienia kąt o 1 stopień. wyższy widelec zmieni nie tylko kąt ale też bazę kół i wysokość suportu, w pewnym stopniu również kąt ustawienia sztycy - a to nie każda rama lubi.
  4. czy na zdjęciu to jest ołtarz speca?
  5. xc to dyscyplina kolarstwa gorskiego czyli mtb. sama nazwa wskazuje jakie jest zastosowanie takowego roweru - to uzytkownicy sprowadzili xc na niziny no i sponsoring takich imprez jak lang czy cykle maratonow.
  6. typowe xc? jako zawodnik? nie wiem co to dla ciebie znaczy. rower jest fullem do jazdy zdecydowanie niezawodniczej, co do masy, geometrii itd. nie w gorach a w xc? xc to jazda w terenie - wiec nie rozumiem.... http://www.bike-arena.pl/hphosphorn.php tu jest full do xc/maratonu w podobnym przedziale cenowym.
  7. dual controle xtr to designerskie nieporozumienie stasznie to to brzydkie a im blizej ma sie stycznosc tym gorzej (na stojaku montazowym w zaprzyjaznionym sklepie wygladaly wrecz tragicznie)
  8. hmm blokada fajna rzecz. ino wtedy gdy asfalty są dobrej jakosci. zawieszenie to wielozawiasowiec wiec przy tym amorze bedzie bujac jazda na asfalcie jest zamulona bo rower sie poddaje. sytuacje zmienia troche zmiana techniki jazdy. na fullu takim jak ten nie da sie ostro przyspieszac i nie da sie jechac bez utraty energii na poddawanie sie zawieszenia. dlatego trzeba siedziec w siodle i rowno pedalowac bez szarpania i deptania na pedaly.
  9. pierwszy raz z tym tłumikiem - w wersji ad10 - zetknąłem się przy okazji testu univegi ram w bikeboardzie. wtedy był to po prostu element roweru, który w całości leżał poza moim zasięgiem. tenże model univegi stał się własnością jednego z moich znajomych. rama się skonczyła - przez niewłaściwe traktowanie. a tłumik pozostał. zmienił właściciela i trafił do roweru scott octane (nie wiem czy ktoś jeszcze takie pamięta - to przeciez juz 10 lat... ). wtedy po raz pierwszy miałem możliwość zasmakować czym jest jazda rowerem w niego wyposażonym. w owym czasie byłem użytkownikiem gianta warpa o tej samej konstrukcji ramy. wspomniany scott miał jednak nawet mniej skoku. jednak kultura pracy implantowanego cane creeka była wręcz powalająca w stusunku do mojego wówczas spręzyniaka. zakochałem się... tłumik służył dzielnie do roku 2005, nawracająca choroba utraty tłumienia w końcu zmusiła właściciela do wymiany. warto jednak wspomnieć że ów człowiek nie potrafił rozebrać tego amora, poddał się więc praktycznie bez walki. cane creek przeleżał jednak w szafie w ciemnym jej kącie i znalazł nowego nabywce. tym razem był implantem dla schwinna rocketa. wrażenia z jazdy? tak samo zasmucające. dla innych zawieszeń i amortyzatorów oczywiście właściciel sprzedał jednak schwinna na części a bezpański cane creek został jeszcze sprzedany - jego dalszy los nie jest znany. w pamięci pozostało jednak wspomnienie które fanatykowi komfortu takiemu jak ja zakłócało jednak od czasu do czasu spokojny sen. gdybym mógł nabyć taki tłumik w odpowiedniej długości - zrobiłbym to. dużio później w zaprzyjaźnionym sklepie znowu miałem kontakt trzeciego stopnia - tym razem z prostszym modelem - ad5. zamontowany w gt idrive miał jednak ten sam nieznośnie zapadający w pamięć charakter, przy którym charakter wówczasu używanego sprzętu wydawał się nijaki i szary.... wahałem sie nawet przez chwilę czy nie kupic ramy bądz całego roweru, jednak rozsądek wygrał - ten gt był sporo za mały dla mnie. miesiąc temu stał się mały cud. forumowy znajomy (po raz kolejny wielkie dzięki dla niego ) podał mi link do aukcji na naszym allegro. przedmiotem aukcji był cane creek ad5 w odpowiednej długści i o pasującym skoku.... nie wahałem się ani chwili. dwa tygodnie temu moje szczęście osiągnęło apogeum - tłumik w końcu trafił do mojego roweru. miałem styczność z najrózniejszymi wynalazkami mniej lub bardziej renomowanych producentów, z takimi na spręzynie stalowej i powietrznej, blokowanymi, platformowcami, nieposiadającymi żadnych regulacji i takich z mnóstwem guziczków pokrętełek i im podobnych. i zawsze czułem niedosyt. a bliskim spotkaniu trzeciego stopnia z cane creekiem - mój niedosyt nie mógł zostać zaspokojony. prostota. wręcz banalność - jeśli nie nawet prymitywność konstrukcji. cały tłumik składa się: 1. z cylindra komory tlłumienia, 2. cylindra spreżyny 3. zaworu powietrza 4. pierscienia prowadzącego 5. nakrętki pierścieniowej trzymającej wszystko w kupie 6. pokrywy komory tłumienia 7. wentyla wewnętrznego między komorami 8. trzech podkładek systemu tłumienia 9. dystansu do regulacji obiętości komory powietrznej 10 zatyczki do tego dystansu 11. dwóch pierścieni stalowych rozporowych 12. kilku oringów gumowych. jakby nie patrzeć - NIE MA wiecej części. normalnhy amor tylny sklada sie z kilkudziesięciu elementów, odpowiedzialnych przede wszystkim za odpowiedną pracę tłumienia. podkładki zaworki, tuleje, trzpienie, regulatory.... ad 5 jest najprostszym modelem z rodziny ad - nie posiada zadnej zewnetrznej regulacji tlumienia. wszystkie znajdują się w środku, choć filozofii ich działąnia nie za bardzo rozumiem. ad 5 , tak jak cała seria ad, jest powietrzno-powietrzny czyli i spręzyna i tłumienie działąją w oparciu o gaz. powietrze przeciska sie do komory tlumienia przez prosty wentyl, plus cztery otworki przykryte blaszką. w komorze przesuwa się w góre lub w dół pierscien odpowiedzialny za regulację progresji. to wszystko. amora rozbiera się palcami. do pełnego serwisu potrzebny jest kawałek pręta wygięty w haczyk i szczypce zbierające do pierścieni seghera. producent wyraznie sugeruje by używać do grzebania w amorze prawie wyłącznie rąk, gdyż wszystkie kroki można wykonać bez problemu minimalnym nakładem ludzkiej siły i zręczności palców. serwis całości można wykonać w pięć minut - od rozbiórki do montażu. wszystkie cześci tego ad5 - używki - są w idealnym stanie. anoda na goleni jak nowa. w środku nie ma się co zepsuć - tłumik nie zawiera oleju jedynie trochę smaru stałego na uszczelkach. tyle tytułem tego ciut przydługiego wstępu. teraz to co najważniejsze - jazda muszę tu wspomnieć ze jest to amor sprzed epoki platformowej i blokowanej. z tego tez względu żeby zapewnić i jemu i mi godne warunki użytkowania należy skorzysać z ludzkich ciśnień. oznacza to że BUJANIE jest częścią jego pracy. ale ja liczyłem się z tym dokonując tego zakupu. producent podaje ciśnienie robocze 170 psi. ja pompuję 150. w swojej pracy to dziwny amor, zupełnie inny niż fox, dnm czy rock shox. przede wszystkim pracuje pełnym skokiem, w fenomenalny jak na moje potrzeby sposób. gdy siada się na rower, tłumik nie chce się ugiąć. siodło obciążone moją masą w końcu z lekką niechęcią poddaje się z wyrażnym punktem rozruchowym. ale to nie koniec. jeśli w tym momencie wstanie się z siodła tłumik rozpreży się jakby wógóle nie miał tłumienia - szybko i z wyraźnie wyczuwalnym stuknięciem. jednakże ja nie jeżdźę w tym zakresie pracy amora. obciążając dalej siodło czuć w pewnym momencie przerwanie drugiego "oporu" - zawieszenie poddaje się jak poduszkowiec. od tego punktu do końca ugięcia zawieszenie pracuje bardzo linearnie, poddaje się jakby skok nie miał końca. fox stawia wyraźny opór, jak wszystkie inne tlumiki. ad 5 nie. jazda: komfort jest MASAKRYCZNY. ma się wrażenie jazdy na oponie o grubości i wysokości opony motocyklowej, zawieszenie na każdej wielkości przeszkód reaguje błyskawicznie i super komfortowo wygłądza podłoźe. tłumienie działa genialnie, na duźych przeszkodach nie podbija tyłka, tak jak to czynią inne amortyzatory nawet przy dużym skoku. mam wraźenie jakbym jechał na rowerze zjazdowym ze skokiem o 50 procent wiekszym. swietnego wrażenia nie zakłóca nawet podwyższone ciśnienie w oponie - amor jest superczuły, czulszy niź którykolwiek z przeze mnie używanych. amor wykorzystuje cały skok którym dysponuje. poniewaź jeżdże bardzo nieagresywnie i nie odrywam się od ziemi mogę zminimalizować cisnienie. teoretycznie taką moźliwość daje każdy amor powietrzny - jednak w przypadku dotychczasowych co prawda komfort na małycn nierónościach się poprawiał, jednak z większym sag'iem szybko i wyraźnie było czuć koniec użytecznego skoku. z ad5 jest inaczej - zawsze ma on dużą rezerwę by jeszcze coś łyknąć. wrażenia są trudne do opisania, bo to tłumik który pod każdym względem działa inaczej od wcześniejszych, popularnych na rynku. tak jak pisałem - zawiecha buja. na siedząco trochę, na stojąco - okrutnie paradoksalnie jednak wiele odcinków tras mi znanych obecnie pokonuję sporo szybciej niż wcześniej, mniej wybieram tor jazdy. pompowanie nie "tnie" frajdy a jest ona OGROMNA. zawsze chciałem mieć któregoś cane creeka, w końcu się udało. uważam zakup tego zabytku (bo to jest konstrukcyjny zabytek) za bardzo udany, mam nadzieję źe sprzęt nie zawiedzie.... dla osób lubiących liczby: waga przy długości 200 mm - 255 gram, skok tłoka 51 mm. w miarę możliwości uzupełnię test wraz z długością okresu użytkowania. niech o przyjemnosci z jazdy świadczy fakt że pierwszy raz od bardzo długiego czasu jezdziłem codziennie, dwa dni nawet dwukrotnie - w sumie ponad 10 wypadów w ciągu 2 tygodni....
  10. o oryginalach mowie w sensie tych w gregorio. zywotnosc standartowych z k24 byla ponad dwa razy lepsza niz standartowych w puro. najtansze oryginaly w gregorio (czyli te co w k24) to 50 zl. teraz kupilem zeity za 70 zl za pare - bez kosztow przesylki.
  11. mialem bbb w innych heblach - zywotnosc byla calkiem dobra. tylko ze kosztuja sporo wiecej od zeitow i wszystkich klockow formuli.
  12. moze inaczej: JA nie widze roznicy miedzy floatem a innymi tlumikami o podobnej konstrukcji i zastosowaniu
  13. wg mnie float (takze r) nie bedzie powalajaco lepszy od fusiona. kiedys kupilem floata r. byl to moj pierwszy fox wiec nakrecilem sie przed zakupem ze teraz to bedzie "orgazm na dwoch kolach" . niestety jego najwiekszą zaletą byla niska w stosunku do sprezynowki waga. jesli chodzi o foxy, rock shoxy czy inne to co do jakosci dzialania nie widze miedzy nimi jakis drastycznych roznic pozwalajacych powiedziec ze fox to cacy a ktorys tam to be.
  14. od zakupu puro nie mineło za duzo czasu a klocki maja juz dosc. po trzech m-cach jestem zmuszony do wymiany, przy okazji zauwazylem ze najwyzszy model klocka posiada płytkę alu - klocki na jedno kolo waza 8 gram, standartowe 18 gram. przy ich cenie zdecydowanie malo oplacalny interes bo nie hamuja jakos wybitnie lepiej, do tego kiepska zywotnosc. zamowilem klocki zeit, cena 35 zl na kolo jest bardzo sensowna, zobacze co z wlasciwosciami uzytkowymi. z aufy bylem zadowolony a byly jeszcze tansze. choc watpie zeby nowe zeity pozyly tyle co klocki standartowo zamontowane w k24.
  15. ze stu mm na 140 troszki chcialbys zaszalec
  16. suntour dopiero w tym roku wypuscil tylne tlumiki. mozliwosci znalezienia ocen są minimalne z dwoch powodow - pierwszy z nich to nowosc tego produktu drugi to to ze takie tlumiki montowane sa w tanszych fullach, a te w zachodniej prasie stosunkowo rzadko poddawane są testom ze wzgledu na lepszą syt ekonomiczną tamtego klienta ktory interesuje sie drozszym segmentem sprzetu... jednak o ile pamietam to w magazynie rowerowym albo bikeboardzie byly testy tanszych fulli i glowy sobie nie dam uciąć ale prawie na pewno widzialem test roweru z tlumikiem suntoura - chyba byla to merida.
  17. kellys jest wielozawiasowcem tak jak i yukon wiec to z zalozenia ten sam system. foxa mozna kupic juz za niewiele wiecej niz 1/3 ceny cult bikes. ja nowego floata r kupilem za 400 zl na allegro. dosyc popularna allegrowa cena to 700 zl.
  18. ktos kto twierdzi ze ma dobrze dzialajacego fulla gdy przejedzie sie na rowerze z zamontowanym ad nabawi sie kompleksow. odbywalem pare wycieczek na zjazdowkach ze skokiem ponad 200 mm i ich zdolnosc wybierania nierownosci zarowno wkleslych jak i wypuklych w porownaniu do tego tlumika jest mizerna. ad dzialal tak samo w kazdej ramie w ktorej byl zamontowany: gt i drive, scott octane fx 1, univega ram, schwinn, zarowno w wersji krotszej 165 mm jak i dlugiej 190. ale koniec ot bo mnie stąd pogonią wszelkie kwestie chetnie rozwiklam na pw lub w osobnym temacie
  19. z przednich? zebym byl w pelni usatysfakcjonowany? zaden. jedyny amor jaki w pelni trafil w moje potrzeby to tylny cane creek ad 10, niestety nie jest juz produkowany, nie mowiac o tym ze nie bedzie pasowal do mojej ramy. to jedyny amortyzator z jakim mialem stycznosc (a bylo ich calkiem duzo) ktory wypłaszczał podłoze w terenie, czy przeszkoda miala 2 czy 15 cm wysokości. byc moze jest to podyktowane objętością komory powietrznej i nieproporcjinalnie duzym skokiem tloka w porownaniu do innych amortyzatorw ale dla mnie to jest wlasnie fenomen do ktorego nawet nie zblizyl sie zaden amortyzator. czy zawieszenie mialo 90 czy 150 mm robil z roweru walec. zaden manitou, rock shox, fusion czy dnm w porownaniu do niego nie dzialaja. zasmucajace jest ze ktokolwiek inny nie chce/nie potrafi takowego amora skonstruowac, a wydaje mi sie ze nie ma nic prostszego... z przednich najbardziej odpowiadal mi stary bomber z 1 mcr - wzor kultury pracy, niestety niedorobki produkcyjne powodowaly ze rozlazil sie na koronie.
  20. a to akurat dziwne bo kellys i ten giant to ten sam system zawieszenia. obecnosc tlumika z propedalem uposledza czulosc, więc sądze ze dopoki ktos sie nie sciga wiecej straci niz zyska na takim tlumiku - z reszta yukon nie jest sportową zabawką i przynajmniej ja kupując go liczylbym sie z takim minusem jak bujanie. bardziej od niego uciazliwa jest masa calosci wg mnie. stawiałbym przy "ciezszej" jezdzie wlasnie na to, a nie na poddawanie sie zawieszenia. mam foxa z propedalem ustawionym na 3 stopien - dla mnie to najbardziej przydatna funkcja tej regulacji. prawie calkowicie sztywna blokada, którą wykorzystuję na równych podjazdach. w stosunku do kellysa moim zdaniem yukon ma tą przewage ze przeguby są na maszynach a w kellysie chyba na slizgach.
  21. zakres regulacji w foxie jest smieszny odnosnie regulacji czego? mialem dwa porownywalne widelce - revelationa i floata. czulosc MINIMALNIE lepsza w revelatione, dalszy przebieg ugiecia to juz zdecydowanie na plus dla foxa - przynajmniej dla mnie. uwazam ze oba pracują DOBRZE i do rewelacji im daleko. o cenie foxa w polsce to wogole nie wspominam bo jest absurdalna w takim porownaniu to fox rzeczywiscie wypada blado (cena - jakosc).
  22. tobo

    [pedały] Exustar E-PM25

    co do likwidacji skrzypienia: prysnąłem na bloki i na pedaly sprayem silikonowym i skrzypienie zniknelo. po spryskaniu odbylem 60km wycieczke w terenie, w tym takze sporo chodzac po blocie i inszym mokrym podlozu, pedaly i bloki zapchaly sie ale skrzypienie (mimo ze woda mogla wytrzec/wyplukac powloke smaru) nie pojawilo sie nawet na chwile. kolejna wycieczka w miescie i rowniez cisza. skrzypienie odezwalo sie dopiero przy ok 100nym kilometrze, wiec uwazam ze warto nabyc spray silikonowy i powalczyc z tymi odglosami - z zalozeniem ze w normalnych warunkach zywotnosc powloki smaru bedzie jeszcze lepsza. aha - przy drugim smarowaniu spryskalem pedal, nie spryskalem blokow w butach - zaczelo skrzypiec. dopiero prysniecie smarem na podeszwe i blok przynioslo wczesniejszy - pozytywny rezultat.
  23. dzis pomacałem "przebój" siemano w sklepie - tylnego slx'a.... troszki tanetnie wykonany ten jego wózek.... jakbym trzymal w rekach ty-greka...
  24. kurcze na jakich rock shoxach wy jezdzicie, ze twierdzicie ze są bajeczne w swojej pracy? we mnie nie wzbudzają zachwytu, rzeknę ze co najwyzej jest dobrze. czyzby kontrast po przesiadce z czegos pseudowidelcowego?....
  25. tobo

    [rowerowa biżuteria]

    bizuteria moze byc z jablonexu albo z kolibry czyli ladna z zewnatrz nic wewnatrz.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...