macrianus

dzieki za odp

zastanawiam sie, kiedy zajrzec do swoich, wiec ponawiam powyzsze pytanie

teoretycznie trzeba smarowac co 500h jazdy, a wiec przy sredniej 20-30km/h co jakies 10-15 tys. km. to chyba lekka przesada, ale 2,3k km to chyba przegiecie w druga strone. btw. stary smar byl zuzyty, zanieczyszczony etc. jak czysciles?

moje dobijaja do 1000km. tez bez zastrzezen. raz uderzyly w kamien, ale na szczescie nie ulegly uszkodzeniu. po jakim dystansie trzeba je przesmarowac, bo podawane przez producenta 500 godzin to wartosc raczej abstrakcyjna dla mnie?

napisze do nich w wolnej chwili, ale mam nadzieje nie kupowac takowych ;-)

a sprzedaja do ubijakow czesci zamienne??

te sa uszkodzone i biorac pod uwage obciazenia, jakim podlega ten ubijacz raczej nie da rady tego naprawic. chociaz, jesli firma crank bros sprzedaje czesci zamienne (sprzedaje?) to moze byc niezly interes

ja tez. chociaz moze po czesci dlatego, ze nie mam porownania

wsiasc na bika moze nawet zawodnik sumo i dadza rade. chodzi wlasnie o to, zeby w krytycznej sytuacji sie nie zlamaly. ja mam ubijaki z taka mala paltforma (candy) i buciki sidi z klamerka jakies (nazwy nie pamietam). co do wypinania to badz spokojny: jak na razie (i oby sie na tym skonczylo) w krytycznej sytuacji udawalo mi sie wypiac (a moze raczej wyrwac blok z uchwytu). zaliczylem tylko 3 gleby w ciagu 2 pierwszych dni wynikajace ze tego, ze zapomnialem, ze jestem wpiety.