Skocz do zawartości

Rowerzysta Niedzielny

  • wpisów
    45
  • komentarzy
    125
  • wyświetleń
    99 806

O blogu

Czyli jazda rekreacyjna za niewielkie pieniądze.

Wpisy na tym blogu

Trainspotting i opaski

Podobno to ostatni ciepły weekend tej jesieni...   Należało więc go należycie wykorzystać. Gdy tylko termometr pokazał 12 z zapowiadanych na ten dzień 18 stopni (a gdzie reszta?!) ruszyliśmy w teren, nacieszyć się pobliskimi lasami:   Ta droga to dobry test dla amortyzatorów i siodełek. Trasa z tych nierówno ułożonych bloków ciągnie się prawie przez cały las i na końcu człowiek jest już na maksa wytrzęsiony   Wzdłuż tego szlaku jeszcze miesiąc temu kwitły piękne kępy wrzosów, wcześnie

Tadeus

Tadeus

Kampinos - pierwsze podejście

Postanowiliśmy w końcu zaryzykować...   Puszcza Kampinoska jako cel wycieczek kusiła nas już od dawna. Liczne relacje dostępne na necie obiecywały praktycznie nieskończony potencjał ciekawych tras i naprawdę pięknych widoków. Ale straszyły też dość ambitnymi warunkami terenowymi, które niekoniecznie bywają pożądane przez rowerzystów niedzielnych   Dzięki super-szybkiej nocnej pomocy forumowych kolegów mklos1 i supermario, którzy na paręnaście minut po pojawieniu się zapytania na forum podzi

Tadeus

Tadeus

Rowerzysta komunikacyjny :(

No i stało się.   Po latach wzbraniania się przed nierekreacyjną jazdą rowerem, w końcu dałem się skusić. Zaczęło się stopniowo... od warszawskich samorządowców, którzy w bezczelny i podstępny sposób zaczęli zapychać całe miasto pięknymi, nowiutkimi, gładkimi i niekończącymi się ścieżkami rowerowymi... Najpierw okazało się, że da się nimi dojechać już praktycznie wszędzie i wszystko co tylko mogłem mieć w życiu do załatwienia mogłem załatwić dojeżdżając w co najmniej 85% ścieżką... Potem dośw

Tadeus

Tadeus

Słowo mistrza w moim domu.

Zaprawdę, dzisiaj pałam szczerym, gorącym uczuciem do mojej lepszej połówki, a powód leży na moim stoliku:     Kultowa biblia serwisowania, w nowym nakładzie (poprzedni się już dawno wyczerpał i do dzisiaj ciężko było gdziekolwiek kupić) zmaterializowała się za jej sprawą w moim domu! Póki co chłonę słowa mistrza z zapałem godnym neofity. I dowiedziałem się już np. iż Maestro Zinn również preferuje przecieranie szmatką łańcucha po każdej jeździe, zamiast zbyt częstszego szejkowania, o który

Tadeus

Tadeus

A może by tak do pracy...?

Ostatnio przeglądałem sobie OpenStreetMap w poszukiwaniu jakiejś fajnej trasy...   I całkiem przypadkiem zauważyłem, że obecnie z domu do pracy mam praktycznie w 95% nieprzerwaną ścieżkę rowerową. Z jednej strony to całkiem fajnie, z drugiej zmusza do niewygodnych przemyśleń na temat ewentualnej ewolucji hobby...   Na oko wychodzi jakieś 20km całkiem niezłą ścieżką...   Tylko, czy naprawdę tego chcę? Obecnie rower kojarzy mi się w 100% z wolnym czasem, relaksem, wolnością. Jak na niego s

Tadeus

Tadeus

Do Szczecina. Pociągiem.

Po dość zabawnych zeszłorocznych doświadczeniach z wypożyczaniem rowerów na miejscu, tym razem postanowiliśmy zabrać nasze dzielne rumaki ze sobą na urlop za pomocą kolei...   Było... tak, jak się spodziewaliśmy   Problemy: 1. Bilety da się kupić przez internet, ale już nie miejscówki na rower, te trzeba kupić osobiście w kasie.   Już na peronie na krótko przed przyjazdem pociągu:   2. Na dworcu stoi nowoczesny, wypasiony wyświetlacz ciekłokrystaliczny pokazujący piękny model nadjeżdża

Tadeus

Tadeus

Okazje, wtopy i gadżety 3

Jesień w tym roku zaskakuje naprawdę piękną pogodą...   Myślałem, że już pomału szykować będę rower do zimowania, a tu jakimś cudem robi się ładniej i ładniej, a zapowiadana jest jeszcze lepsza pogoda. Dodatkowo szlaki zrobiły się wspaniale ciche i wyludnione, nic tylko jeździć.   W związku z tym zamiast zastanawiać się, jak sprzęt zacząć szykować do zimy, kombinuję jakby tu usprawnić wojaże w najbliższym czasie. Postanowiłem zacząć od ponownego przejrzenia tego, co właściwie ze sobą zabiera

Tadeus

Tadeus

Za ciepło :)

Koniec świata, ludzie...   22 grudnia, a ja widzę 7 stopni na termometrze. Bez większego zastanowienia zgarnęliśmy więc pokrywę kurzu z zastanych już trochę rowerów i ruszyliśmy na przejażdżkę. Pierwsza obserwacja - ogromna ilość wyposzczonych wcześniejszą brzydką pogodą spacerowiczów. Druga obserwacja? Prawie zero rowerzystów. Na całej trasie widzieliśmy może z trzech, co stanowi jakieś 10% normalnego ruchu z września/października.   Czyżbyście, koledzy i koleżanki, już zimowali?   W każ

Tadeus

Tadeus

Rekordy, kierownica i masa

Minęło trochę czasu od ostatniego wpisu...   Bo i nie działo się zbyt wiele, poza konsekwentnym zaliczaniem wyznaczonych na ten sezon celów.   1. Przekroczyliśmy z żoną 1000 zaliczonych w sezonie kilometrów. Co może dla większości nie jest niczym szczególnym, ale prawdopodobnie jest to więcej, niż do tej pory zrobiliśmy łącznie w całym życiu i do tego wspólnie, z czego - przyznam szczerze - jestem dumny, bo na samym początku z motywowaniem mojej lepszej połówki bywało różnie i myślałem, że -

Tadeus

Tadeus

Błotko!

Dzisiaj po pracy zrobiłem błyskawiczny wypad w celu upodlenia się śmierdzącym mułem, które został po cofającej się Wiśle...     (Nikt nie chciał ze mną wsiąść do windy :/)   Muszę przyznać, że chyba cyklowirus wgryza się coraz głębiej w moją korę mózgową, bowiem zaczynam dostrzegać na poważnie przewagę niekończącego się deszczu i wszechobecnego błota nad ładną, letnią pogodą.   Nie dość, że dzisiaj miałem wszystkie ścieżki dla siebie, to jeszcze dawno znane szlaki nabrały zupełnie noweg

Tadeus

Tadeus

Błotkowo-odzieżowa ankieta

Po poprzednim wpisie na blogu, pomyślałem, że fajnie byłoby się dowiedzieć, jaki jest stosunek rowerowej braci do aktywnej odzieży rowerowej i wyborów budżetowych w tej dziedzinie.   Zapraszam więc do ankiety. Wydaje mi się, że temat jest dość ciekawy i na czasie (przy wszystkich tych dniach rowerowych w dyskontach/Tchibo), więc wyniki pewnie zainteresują nie tylko mnie. Kto wie? Może szarpnę się na coś markowego?

Tadeus

Tadeus

Okazje, wtopy i gadżety 2

Gdzieś w tamtym kierunku jest Puszcza Kampinoska...   Mieliśmy dzisiaj wybrać się na pierwszą wycieczkę w tamte rejony, upakowałem już nawet pieczołowicie sakwy i przygotowałem mapy. Niestety, jak widać na powyższym zdjęciu pogoda z lekka nie dopisała...   W związku z tym dzisiaj znów będzie domowo. Na początek odniosę się do wyników ankiety z wpisu "Orzeł może", w którym pytałem o wykorzystywanie siodełka/wkładki w spodenkach. Zagłosowało 19 osób i zdecydowanie (57% głosujących) wygrała opc

Tadeus

Tadeus

ATB

W sumie myślałem, że ten skrót wyszedł już z mody...   Te trzy literki zdobiące ramę mojej Meridy Kalahari swego czasu oznaczały z grubsza "wygodny MTB" dla rowerzystów zapuszczających się jedynie w umiarkowany teren, później określenie stało się negatywne, bo ludzie doszli do wniosku, że to po prostu MTB z tanimi podzespołami dla gawiedzi i producenci w większości przestali je stosować. Teraz kategoria All Terrain Bicycle powróciła jednak najwyraźniej do dawnej chwały w asortymencie rodzimego

Tadeus

Tadeus

Quasimodo

I stało się! Mój turystyczny brzydal sięgnął z grubsza wersji finalnej:       rama: Alu - MERIDA MATTS KALAHARI DT rozmiar: 18" widelec: SR SUNTOUR M2000, 60MM > sprężynowo-olejowy Suntour NCX 63mm (250zł) przerzutka tył: SHIMANO Tourney TX30 > alivio m430 (47zł) przerzutka przód: SHIMANO Tourney TZ30 > deore m510 (25zł) manetki: SHIMANO Tourney TX50 > alivio m430 3x9 (67zł z wysyłką) korba: Suntour AL, 42 / 34 / 24 > altus 311 42/32/22 (69zł) kaseta: SHIMANO MF-TZ07,

Tadeus

Tadeus

Kamiennych murów sny o potędze

Nie ma to jak bezpretensjonalny tytuł posta...   W tym tygodniu znów w zacnym gronie płci pięknej udałem się na podbój Czerska, zameczku znajdującego się na południe od Warszawy. Gdyby mu się Wisła nie przesunęła, to być może byłby stolicą, a tak jest kuszącym punktem na mojej mapie turystycznej. Wycieczka z tych bez specjalnego kombinowania, jeden prosty szlak rowerowy z południa miasta aż pod mury.   W obie strony wraz z dojazdem do startu wyszło trochę ponad 80km. Aplikacja Moje Trasy

Tadeus

Tadeus

Pogoda bez zmian

Błoto nie odpuszcza...   Jedyne co mnie pociesza, to to że autorzy innych blogów rowerowych również marudzą, iż niewiele w Majówkę zrobili   Dzisiaj dla przyzwoitości poszło 18km, połowa z tego przez las. Błotna skorupa na rowerach zadomowiła się już na dobre i tylko dochodzą do niej nowe warstwy. Mieszczuch żony wygląda już jak po rasowym enduro   A mi wesoło piszczą V-brake'i. Do tego niezbyt dobrze chwytają. Zdejmowałem je już wczoraj, usuwałem z nich opiłki, nawet lekko przetarłem po

Tadeus

Tadeus

Dół

Heh, dzisiaj pokręciłem się trochę po okolicy i gdzie nie trafiałem, to jakoś smutno się robiło...   Wpierw odwiedziłem jedną z moich ulubionych polanek nad Wisłą. Najczęściej były tam fajnie ułożone konary do siedzenia, ślad po małym zgrabnym ognisku, czasem jakiś mały śmieć w trawie, a dzisiaj...     Masakra. Cała drużyna piłkarska się tam spotkała, czy jak? Niesmak walczył u mnie ze szczerym zdziwieniem i nawet pewną dozą podziwu, bo coś takiego to naprawdę nie lada wyczyn, musieli się

Tadeus

Tadeus

Odbiór osobisty

Twoje nerwy są warte więcej niż marne paręnaście złotych...   Nie jestem już nawet w stanie zliczyć ile razy powtarzałem sobie powyższe zdanie brnąc przez jakieś podwarszawskie postindustrialne pustkowia w poszukiwaniu baraku z internetowym sklepem, w którym zakupiłem towar z tą przeklętą formą "dostawy". Przez lata zakupów na Allegro zaliczyłem już prawie wszystko, od miejsc, do których dało się dojechać tylko jednym rozklekotanym autobusem jeżdżącym raz na 40 minut, przez olbrzymie komunisty

Tadeus

Tadeus

Roweropolepszanie #1

Jakimś cudem w budżecie rodzinnym wreszcie udało się wygospodarować trochę środków na rower...   Sam rower, mimo zacnej marki, osprzętem zdecydowanie nie grzeszył, toteż ciężko było zdecydować, od czego zacząć:   Specyfikacja roweru   1. Hamulce - najprostsze Tektro, po dodaniu trójstrefowych klocków hamulcowych hamują wzorowo. Odpada. 2. Napęd - najniższy z najniższych, Tourney, stare zegarowe manetki plus korba Suntoura (jeszcze tańsza niż najtańsza Shimano). Problem w tym, że odkąd oga

Tadeus

Tadeus

Kawa czy herbata?

Zaczyna się zimna pora...   I choć słońce było dzisiaj przepiękne i ludzi na szlaki wyruszyło niemal tyle, co w sezonie, to jednak po trzech godzinach jazdy na zimnym wietrze musieliśmy zawinąć na przedstawiony powyżej gorący napój. Problem w tym, że nie zawsze trasa wiedzie w pobliżu urokliwych przybytków z ogródkiem otwartym nawet poza sezonem, gdzie można w spokoju napić się, mając na widoku swój wehikuł.   No i zaczęliśmy kombinować, co w takim przypadku i jak będzie dalej, gdy zacznie r

Tadeus

Tadeus

Dalsze roweropolepszanie + mrok

Pogoda na zewnątrz iście rewelacyjna, aż ma się ochotę powiesić na najbliższym chłostanym zimnym wiatrem drzewie...   W związku z niesprzyjającą aurą miałem trochę więcej czasu na internetowe polowanie za częściami. Już jakiś czas temu postanowiłem, że dam sobie docelowy budżet około 1,1 tyś PLN na stopniowe usprawnienie roweru, bo mniej więcej tyle musiałbym dopłacić do przyzwoitego sprzętu po sprzedaży tego, co obecnie mam. Czy uda mi się zmieścić w budżecie? Zobaczymy. Przynajmniej mam fraj

Tadeus

Tadeus

Krzepiący aromat ludwika

Dzisiaj korzystając z wcześniejszego fajrantu postanowiłem dojechać wreszcie do twierdzy Modlin, popularnego podwarszawskiego kompleksu zabytkowych umocnień.   Większość rowerzystów tam jeździ ulicą, ja jednak postanowiłem pokonać wreszcie całą trasę wałami przeciwpowodziowymi, poprzednio jakoś nigdy mi się nie udawało, bo gdzieś w 2/3 szlak robił się zupełnie dziki i telepało tak, że można było sobie pokruszyć zęby, a skaczący łańcuch grał na tylnym trójkącie heavy metal   Oto trasa: W

Tadeus

Tadeus

Nad Narew!

Dzisiaj miało być skromnie...   Udało mi się wyrwać trochę wcześniej z pracy, postanowiłem więc obejrzeć przynajmniej początek jednej z tras z "Okolic Warszawy" opisywanych we wpisie Książki, książeczki. Z doświadczenia wiedziałem, że oznakowanie szlaków często jest tragiczne i w przeszłości zdarzało się, że nawet po parę razy gubiliśmy drogę (co niezmiernie irytowało moją i tak już wymęczoną połówkę), dlatego tym razem chciałem być przygotowany. Z krótkiego, szybkiego zwiadu po fajrancie, jak

Tadeus

Tadeus

Marcowo

No i wiosna wzięła wszystkich z zaskoczenia...   W ostatni weekend na mieście i w parkach było tylu rowerzystów, iż dosłownie ledwo dało się przejechać i człowiek czuł się na skrzyżowaniach ścieżek jak w jakiejś Skandynawii. Dzisiaj z rana byłem w serwisie rowerowym, to tłum taki, że o mało co bym się nie dopchał... Koniec świata. Aż zacząłem żałować, że nie wykorzystałem bardziej nie-sezonu, by w spokoju pojeździć i pozałatwiać rowerowe sprawy.   A założenia były ambitne. Wykorzystać nie-se

Tadeus

Tadeus

Nareszcie!

Słońce, upał, brak prognozowanego deszczu...   Aż ciężko uwierzyć. A jednak! Wreszcie, po wielu dniach wyczekiwania na ładną pogodę, podjęliśmy się planowanej wycieczki nad Zalew Zegrzyński. Zaraz na początku szlaku powitało nas powyższe pocieszne graffiti, co tylko poprawiło grupowe morale. A grupa tym razem była trochę większa, do towarzystwa dokoptowaliśmy sobie bowiem naszego sąsiada, wiernego towarzysza niedzielnych rowerowych wojaży.     Taka grupa budziła już odpowiedni szacunek i

Tadeus

Tadeus

×
×
  • Dodaj nową pozycję...